Rolada z boczku Ja miałem cały boczek z pół świni kupionej w markecie. Ten boczek ważył 4kg. Peklowałem go w zalewie: 25dkg soli 7g saletry 3l wody zimnej (ja dałem mineralna niegazowaną, kranówka smierdzi chlorem). Boczek zwinąłem w rulon i wsadziłem do wysokiego i o malej średnicy garnka glinianego (taki mam) i peklowałem przez 10 dni. Po peklowaniu i osuszeniu płata, wyciąłem dwa boczki gdzieś o wymiarach 30x40cm. Nadmiar słoniny usunąłem i przeznaczyłem do mielenia. Jeden boczek przeciąłem wydłuż na grubości ale nie do końca, w ten sposób powstał cieńszy płat o prawie podwójnej długości ścinki pomieliłem z dodatkiem chudego mięsa, w sumie miałem mięsa mielonego 1,2kg. Ugotowałem 5 jajek na twardo. Z mięsa mielonego zrobiłem mieszankę jak na pieczeń rzymską lub jak na kotlety mielone. Zamiast bułki namoczonej ja dodałem soję. Tzn. kupiłem opakowanie kotletów mielonych z soi. Nie moczę w wodzie tylko zawartość wsypuję do masy mięsnej, soja wchłonie soki. Dodaję majeranku, ja go lubię oraz zwyczajowych przypraw które powinny być w mięsie mielonym takich jak pieprz, ząbki przeciśniętego czosnku dla zapachu, listki pietruszki itd. Nie solę, boczek jest wystarczająco słony. Boczek kładę na folię po to by się lepiej zawijało. Wzdłuż krótszego boku kładę masę z mięsa mielonego o szerokości trochę większej niż jajko, kładę obrane ze skorupki jajka i przykrywam następną porcją mielonego. Wyjdzie dość gruby wałek z jakami w środku. Chwytam za folię i ładnie zawijam boczkiem rulon z mięsa mielonego. Następnie sznurkiem obwiązuję by jakoś się trzymało kupy. Drugi płat – ten rozcięty – też kładę na folię i całość „smaruję” pozostałym mięsem mielonym. Ściśle zawijam boczek i powstaje taki ślimak. Też staram się jakoś powiązać by się nie rozpadło. Wiązanie mi nie wychodzi więc następnie biorę siatkę na szynki, wiaderko plastykowe po śledziach lub po czymś innym – takie litrowe, naciągam siatkę na wiaderko i wycinam denko. Biorę do pomocy żonę i ładnie wkładam boczki poprzez wiaderko do siatki, która ślicznie ściśnie roladę. Będzie bardzo zwięzła i bez żadnych pustych miejsc w środku. Oczywiście tymczasowy sznurek usuwam. Następnie „gotuję” na parze do osiągnięcia wewnątrz rolady temperatury 68-70stopni. Po parzeniu rolady kładę na desce i staram się by szybko schłodziły się. Po schłodzeniu, na drugi dzień usunąłem siatki. Rolada jest tak zwięzła, że można ją kroić na maszynce do krojenia chleba na bardzo cienkie plasterki. Ja kroję na jakieś 3-4mm. Bardzo ładnie wygląda ta z jajkiem w środku, plasterek gotowy na kanapkę. Mój garnek do gotowania jest taki: Długość garnka 39cm Szerokość 15cm Wysokość 9cm Garnek ma również pokrywkę która jest dość mocno wypukła więc walec o średnicy 10-12cm swobodnie mieści się pod przykrywką. Garnek ma również płytkę dziurkowaną wielkości dna. Żonie ten garnek służył do gotowania gołąbków, nie istniała możliwość przypalenia. Garnek pięknie zajmuje dwa palniki na kuchence gazowej. Na dno garnka dałem dwa typowe szklane spodki pod szklanki by było więcej wolnej przestrzeni dla wody. Na te spodki położyłem tą płytkę i nalałem wody pod płytkę na którą położyłem mój rolowany boczek i dalej parzyłem aż do osiągnięcia wewnątrz walca 68-70C. Z tego co nakapało do wody jest świetna podstawa do grochówki lub innej zupy. Oczywiście dolewałem wody jak wygotowywała się, ale do wysokości płytki. W sklepach widziałem takie naczynia. Smacznego! :lol: