Bahus
-
Postów
73 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Bahus
-
Zupa "nic"... a na drugie pyry z gzikiem....Kolacji już dziś nie jadłem (nie "weszłaby") :lol: Bahus
-
Owszem mogę, ale Mazowsze to nie moje fyrtle :smile: Bahus
-
Jeśli "wybij okno" to tylko z Jeżyc (tam się wychowałem) z Wildy to "fifne szczuny" z ciągle kielczącą się kalafą. Ale już cichnę coby nie było poruty.... :lol: Bahus
-
Dziś był obiad poznański...Śleperyby z myrdyrdą, kamsztyk (kupiony u miejscowego chabaśnika) z pyrami bryzganymi posypanymi sznytlochem, sałatka z redysek w śmietanie...i kompot z korbola. (a dla dorosłych ku lepszrmu trawieniu...winco zez świntojanek :grin: Bahus
-
Małgoś, nim doczytałem Twój post do końca już chciałem bić na alarm. Aby zbierać pieczarki polne należy się bardzo dobrze znać na grzybach. Ja w zeszłym roku też uzbierałem, ale kierując się rozsądkiem udałem się do rzeczoznawcy. Okazało się że na trzydzieści parę pieczarek jeden grzyb był trujący. Mimo ekspertyzy pozostałe też wylądowały w śmietniku. (tak na wszelki wypadek) Bahus
-
Ale widok....Takie gorące prosto z wędzarni najlepsze.... Bahus
-
Dziś na obiad był dorsz po darłowsku, ziemniaki pure i sałatka z buraczków. Bahus Dla tych którzy chcieliby zrobiść tę przepyszną potrawę to podaję linka do przepisu. http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis1195.html Przepis ten wymyśliłem przed paru laty. Był wielokrotnie publikowany. Zawsze cieszył się powodzeniem.
-
Ali mi narobiliście "smaka" na kaszankę...od dawna próbuję kupić krew wieprzową (pisałem już o tym) ale nadaremnie. W Poznaniu nie do kupienia. Bahus
-
Uwielbiam czerninę ( u mnie w rodzinie mówi się "czarnina")...ale bardzo trudno o krew z kaczki Bahus
-
Dziś była zupa pomidorowa na reszcie rosołu od wczoraj, z makaronem..Placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną ...i sok z winogron (przetwory własne) Bahus
-
Kapusta gotowana wraz z jabłkami łyżką smalcu (na 1 kg kapusty) i goździkiem . Gdy już miękka doprawia się solą, pieprzem, octem i cukrem. Bahus
-
Dziś niedziela więc rosół z własnej roboty makaronem, kaczka z jabłkami, pyzy poznańskie (drożdżowe na parze), kapusta modra z jabłkami i goździkiem, kompot z brzoskwiń. Jest to typowy "odświętny" poznański obiad. Bahus
-
Zawsze piszę co było, a że pisać mogę najczęściej tylko w nocy więc jest jak jest. :lol: Dziś natomiast będzie eintopf z wszelakich warzyw, nagotowany na żeberkach, które stanowić będą wkładkę. Bahus
-
Rosół z makaronem (własnej roboty), ziemniaki, kurczak gotowany w sosie koperkowym, marchewka zasmażana...kompot z brzoskwiń
-
No właśnie...kiedyś była w przyzakładowym sklepie "starej rzeźni" ale dawno temu rzeźnię zlikwidowano. Może ktoś z Poznaniaków wie gdzie można ją kupić? (nie rzeźnię a krew.... :mrgreen:) Bahus
-
Mam pytanie...których działkowych "odpadów" nie kompostować, tylko koniecznie wywozić z działki....wiem że dotyczy to liści orzecha włoskiego...ale czego jeszcze? Bahus
-
W tym roku miałem ten sam problem. Mam na działce 9 drzew brzoskwiń...obrodziły niesamowicie. Z większości robię sok (z sokownika parowego). Część konfitury a 5 kg poszło na nalewkę..... Bahus
-
W pewnym momencie też tak sobie pomyślałem.....Coś mi te pyry do reszty nie pasowały :grin: Bahus
-
Czyli skrzyżowanie kuchni poznańskiej ze śląską ...Ciekawe bardzo ciekawe :wink: Bahus
-
U mnie dziś na obiad: zupka koperkowa, golonka po bawarsku, ziemniaki, kapusta kiszona, sok z wiśni (własne przetwory) Bahus
-
Smrodina, dzięki za podpowiedź...właśnie zmierzyłem oczka w moim sitku...2 mm. Bahus
-
Mój śp. Tato kupę lat temu na działce wędził na prymitywnej ziemnej "wędzarni" (na specjalnej zrobionej przez Niego siatce) śliwki węgierki . Zawsze robił to po pierwszych przymrozkach. Pamiętam jakie były pyszne jeszcze takie ciepłe....takie napuchnięte...pachnące dymem. Używał drewna owocowego z przycinanych drzew. Bahus
-
Mozesz podać jakiej średnicy będą oczka w tym sicie? Termin sito pasztetowe to nie są jednostki metryczne. :wink: Im drobniejsze tym lepiej. Zastosuj najmniejsze jakie masz....(tylko broń Boże nie miksuj) Bahus