Moja Mama zawsze mi wpajała , że kąpać się w rzece mogę dopiero gdy św. Jan wodę ochrzci ale ja i moi rówieśnicy "olewaliśmy " to i kąpaliśmy się na Adama wcześniej . Na Adaśka dla tego bo nie mieliśmy bielizny na zmianę i mokra po powrocie do domu dawała słuchanie "niebajki" do łóżka . A i i taka opowiastka mi się przypomniała : Starsze małżeństwo mieszkało samotnie na zadupiu i dziadek w tą noc się szedł kąpać , by zdrowie dalej służyło . Gdy wrócił babcia go sforuje gdzie ma kamizelkę . Dziadek poszedł nad rzeką i niestety nie znalazł . Minął rok i dziadek idzie nad rzekę i za chwilę wraca biegiem i krzyczy : Stara - jest kamizelka , była pod koszulą