Wedzenie na zimno (zimnym dymem )jest jak wiemy bardzo stara tradycja,szkoda ze prawie juz poszla w zapomnienie.Ja troche sie nauczylem od mojego Ojca ,ktory jak i ja dzis niektore rodzaje ryb,kielbasy suche,szynki dojrzewajace,pasztetowa,leberke czy salceson wedze w wiekszosci na zimno. Towar poczas przerw albo wisi w wedzarni,albo jest w lodowce zalezy od pory roku i temperatury na zewnatrz. W jakich temp.?trudno powiedziec, bo bodecyzje podejmuje spontanicznie bez termometru. Wedzenie ta metoda musze powiedziec jest troche czasochlonne.