Skocz do zawartości

Zbój Madej

***SUPER VIP***
  • Postów

    7 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Zbój Madej

  1. Nalot na osłonce prawidłowy, znaczy dobrze podsuszona, można próżniowo pakować. Kiełbaska z tego niby przepisu: /topic/3244-zbój-madej-prosta-kiełbasa/?p=594196 , podsuszanie spiżarniano/lodówkowe Mocno czosnkowa, jadalna
  2. Pontiak, wszystkiego najlepszego :D
  3. greg04, Maniek96 wszystkiego najlepszego :D
  4. ZLeP, wszystkiego najlepsiejszego :D
  5. ziezielony, wszystkiego najlepszego :D
  6. Jakoś sobie z tym poradzę hehehe :D A przez te trzy latka to my przeca jeszcze kilka razy się zobaczymy Świątecznie pozdrawiam
  7. Data mi pasuje wiem jak kombinować w Maju może będzie dobrze Ech qrcze daleko. Szkoda, że nie Cieplice, albo Świeradów jaki
  8. Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego Alleluja
  9. Jędruś, nie chowaj z powrotem do kartonu i nie kładź obok mieszarki bo wiadomo jak będzie :laugh: Postaw na wierzchu, odraz po świętach zamawiaj słoiki, no chyba, że już masz kupione i działaj :D
  10. Przepisu brak jako takiego. Jakoś tak: wp I - 3.41kg ("jedynka z dzika")(kark, szynka, boczek, łopatka) wp II - 3.8kg (kark, boczek, szynka) wp III - 1.37kg (goloncia) Powyższe pisałem z pamięci p-sól - 19g/kg "na oko" pieprz, czosnek, majeranek. Peklowanie półtorej dnia, mielenie siatka 8mm, a wp III zmrożone siatka 4mm, nadziewanie, osadzanie, osuszanie, dymienie, parzenie studzenie. Czyli mniej więcej tak jak Dziadek w akademii zapodaje Zdrowych, spokojnych świąt
  11. Skwareczka, Gwizdek, Gregtom wszystkiego najlepszego :D
  12. He he he, ja siermięga piąty smak to były przecież trzy małe smażone mielone z farszu, którego trochę zostało w lejku i kolanku nadziewarki a z surowym na chlebku to było by już 6 smaczków No dokładnie
  13. W sumie to chyba mogę napisać, że jeden rodzaj farszu, a cztery różne w smaku wyroby
  14. Zbój Madej

    Podziękowanie

  15. 9-10 godz. To są czasy szynek, boczków, golonek i baleronów. Teraz aż tak długo nie dymię bo czasu nie mam, ale w przyszłości... Polędwicę zadymiam +/- 8 godz. w zależności ile towaru w Borniaku i jak cześć "schabu".
  16. Ja lubię długo i powoli dymić, smak jest dla mnie osobiście o wiele lepszy od tych, które czasami wędzę krócej. Podobnie, a może i tak samo jest z peklowaniem krótkim z nastrzykiem i z peklowaniem 10-14 dni bez nastrzyku, dla mnie smak "mięsa w mięsie" jest lepszy przy długim. Jeżeli mam czas, tak kiedyś bywało, to zadymiam 9-10 godz. dawniej było i z 11, i nie przesadzam. Robię po swojemu ja już tak mam
  17. Tylko taki, przedwczoraj koledze ne fb robiłem. A tu jakąś starą fotkę z przekrojem znalazłem i tak mniej więcej wygląda przekrój polędwicy długo dymionej bez parzenia.
  18. Jak widzisz u mnie jest oki.
  19. Waldziu jak kupiłem pierwszego (małego) Borniaka to Radek z Bukowiny radził co i jak przy pierwszym razie. Radek kupił wcześniej Borniaka. Powiedział, jak wypalić i jak wygrzewać, 90st.C przez 30 min, i towar można wkładać. Jak rok temu kupiłem dużego to tak jakoś mi wyszło żeby dać parę stopni i minut więcej i tak jest do dziś. Zanim ja włożę wszystkie wędzonki do Borniaka, to tam będzie może raptem z 60st. może mniej, znaczy szoku brak. +/- 50st.C. ale to temp. po kilkudziesięciu min. Mięso przecież nie jest ciepłe tylko chłodne i dodatkowo obniża temp. wewnątrz i jest tak lekko powyżej 40, dopiero później się stabilizuje na wyższej. Ja na fizykę miałem pod górkę , ale to może być powód szybszego osuszania, większy przeciąg się robi.
  20. Polędwice, które widać, osuszałem w Borniaku jakoś 3.5 godz. z wentylatorem, temp. +/- 50st.C chyba. Czas osuszania zależy od tego ile masz towaru w wędzarni, im więcej mięsa tym dłużej osuszasz, zależy też od tego jak długo ociekało np. w temp. pokojowej, im krócej wisi w ciepłym tym dłużej osuszasz w Borniaku. Moje polędwice wisiały w kuchni kilka ładnych godzin. Ja wygrzewam w 100st.C przez 35-40 min. komin prawie zamknięty. Wkładam mięsa, zmniejszam temp, włączam wentylator, komin otwrty na mniej więcej 1/3 i na czas jakiś idę bąki zbijać. Po około dwóch godz. przekręcam kije w Borniaku i dalej się osusza. Czy to przy osuszaniu czy to przy dymieniu, temp. w Borniaku kontroluję co jakieś 30 min. Wędzę do koloru jaki mi się podobie, trwa to zazwyczaj 8-8.5 godz., polędwic nie podpiekam i nie parzę
  21. Kilka polędwic, wczoraj dymione Peklowanie dni 5, dymienie z osuszaniem 8.5 godz. Heniutek :D
  22. wróbel, wszystkiego najlepszego :D
  23. Ależ kolorki
  24. Takiego samego zdania jestem
  25. Nie wiem jak u jaca, ale moja taka sama, śmiga od 8 lat ileż ona już farszy różniastych nadziała teraz mniej używana od czasu jak kupiłem ciut większą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.