Rozmawiają dwie sąsiadki na wsi: - A co to kumo dostała wasza wnuczka do tego Włocha, co go poderwała? - Powiada, że syfilis. - A co to jest? - No nie wiem, ale chyba większe niż Mercedes. - Jak to? - Bo mi powiada, że na tym to się cała wieś przejedzie...     Zięć spotyka teściową: - A mama dziś bez stanika? - A ty skąd to wiesz, do cholery? - dziwi się teściowa zerkając na swoją grubą bluzkę. A zięć na to: - Bo się mamusi zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły.   Egzamin z fizyki. Wykładowca mocno wkurzony. Wchodzi pierwszy student i dostaje pytanie: - Jedzie pan autobusem i jest bardzo gorąco, co pan robi? - Otwieram okno. - I bardzo dobrze, to proszę mi teraz obliczyć zmiany ciśnienia we wnętrzu pojazdu. - Eeeeee..... nie wiem. Dostał 2. Po godzinie zadawania tego samego pytania wynik wykładowca kontra studenci 8:0. Wchodzi studentka i słyszy pytanie: - Jedzie pani autobusem i jest bardzo gorąco, co pani robi? - Ściągam bluzkę. - Ale jest bardzo, bardzo gorąco! - To ściągam spodnie. - Ale pani mnie nie zrozumiała. Jest taki upał, że żar się z człowieka leje! - To ściągam stanik i majtki i choćby mieli mnie przelecieć wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę!!!   W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa. - Czy mogę zobaczyć pani bilet? Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa: - Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej. Blondynka na to: - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago! Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota. Pilot przyszedł i mówi: - Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej. - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago! Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi. Ten mówi: - Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać. Pilot udaje się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej. Drugi pilot nie może się nadziwić: - Jak ty to zrobiłeś? - To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago.   Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi: - No tak, pewnie zgubiłam   Sprawa rozwodowa.   Sędzia pyta (wciąż) żony: - Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...   - Wysoki Sądzie, on mnie nie zadowala!   Kobiecy głos z sali:- Wszystkie zadowala, a jej nie!   Męski głos z sali: - Jej to nikt nie zadowoli...     - Ile będę zarabiał? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu pracę. - Na początek dostanie pan sześćset złotych, ale później będzie pan mógł zarobić dużo więcej. - Doskonale - ucieszył się młodzieniec - to ja przyjdę później.   Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie. "Złoto jest?" - pytają. " Jest "- mówi mąż, "- 100 kilo." "To nie gadaj, tylko dawaj!" Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła: " Krysiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli po ciebie! "   Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta: - Kiedy miał pan ostatnio stosunek ? - Oj panie doktorze tak dawno, ze nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie. Wykręca numer i mówi: - Zosiu , kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks? - A kto mówi?   Kobieta ma w życiu trzy okresy: w pierwszym działa na nerwy ojcu, w drugim mężowi, w trzecim zięciowi.