Wszystko na jeden raz się nie zmieści :wink: myślę jednak, że w dwóch podejściach. Miał być tylko boczek, szyneczka, kurczaczek jednak szwagier doniósł swoje mięsko, teść swoje, :shock: koleżanki z pracy swoje :shock: :shock: , sąsiad również odrobinkę :shock: :shock: :shock: i wyszło właśnie te 60 kg, Wszystko jest ze świnki oprócz 8 kurczaków :thumbsup: Jeszcze dla Zbója Madeja: Wielokrotnie czytałem Akademię Dziadka łącznie z http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1173 :grin: Nie chciałem udzielać porad bo w tym kierunku jestem żółtodziobem. Chodziło mi o bezpieczeństwo, a dziczyzna kojarzy się z włośniem, dlatego napisałem co kazał zrobić weterynarz aby mieć 100% pewność :idea: A akademię Dziadka traktuję jak KORAN. Pozdrawiam serdecznie i proszę o wybaczenie jeżeli kogoś uraziłem.