Jakiś czas temu poproszono mnie abym przygotował poprawiny w ogrodzie na 80 osób , z wiejskim stołem i grochówką z kuchni polowej i kaszą z gulaszem z dziczyzny. A że jestem maniakiem grochówki przyłożyłem się do niej solidnie , wyszła na maxa dobra. I po podaniu już porcji z tego wojskowego kotła ,podchodzi do mnie starszy pan , po 70-ce i pyta czy to ja gotowałem i mówi że dziękuje mi bardzo za ten smak bo kiedy ją jadł czuł się jak jako młody chłopak był w wojsku i jadł ostatni raz taką na poligonie . Większej pochwały mi nie trzeba było ..ta że z tą pamięcią smakową rożnie bywa Współczuję temu starszemu Panu, a zwłaszcza faktu że przez 50 lat nie jadł dobrej grochówki, dopiero Ty mu ją ugotowałeś Tajemnica dobrej grochówki tkwi również w gotowaniu jej w kuchni opalanej drewnem, a właściwie to pewnie w wojskowej kuchni polowej, to dodaje tego smaczku, odymienia, itp.... ..... a amatorów prawdziwej i bardzo dobrej wojskowej grochówki zapraszam co roku na piknik lotniczy w Świdwinie i na zlot Pojazdów militarnych w Bornem Sulinowie, tam spróbujecie nie tylko wojskowej grochówki w wykonaniu wojskowych kucharzy ale również słynnej puszkowanej słoniny z pajdą swojskiego chleba i kiszonym ogórkiem, czasami można kupić oryginalne wojskowe puszki mięsne, (słynne małpy) a także puszki z salcesonem, pasztetem, kaszanką oraz puszkowaną słoninę, czyli to co my spożywaliśmy na poligonach, jak i spożywa obecne wojsko.... w sprzedaży są również oryginalne wojskowe suchary SU-1 I SU-2, pamięta ktoś jeszcze ich smak?