Witam Wszystkich,
mam już pierwsze dymienie z wsadem w mojej tymczasowej wędzarni.
Na początek miała być tylko wędzonka tzn baleron parzony i szynka z łopatki, ale w miare zbliżania się do terminu wędzenia kupiłem 2,3 kg karkówki oraz 0,5 kg boczku i postanowiłem wykonać kiełbasę chłopską wg przepisu Szczepana, tzn: 2,3 kg schabu karkowego, 0,5 kg boczku zmielone na szarpaku maszynką elektryczną 5, wymieszane z 55g peklosoli, 1,5 łyżeczki pieprzu mielonego, 5 ząbkami czosnku przepuszczonego przez praskę, 2 łyżeczki majeranku i 0,5 łyżeczki cukru. Przyprawy rozpuszczone w ok 100 ml wody i dodane do mięsa. Całość mieszania ok 10 min i zmielona na sitku 8. pozostawiona w lodówce na 12 godzin. Po 12 godz. mięso przepuszczone 2 razy przez lejek do napełniania jelit i napełnianie jelit (ok 5 m) wcześniej namoczonych i wypłukanych. Po odkręceniu na odcinki ok 25 cm pozostawione na poddaszu (temp ok 12-14 st na 12 godz celem osadzenia).
Oto relacja z wykonywanych prac:
Wypalanie wędzarni beczkowej, beczka 200 l czysta, nie po chemikaliach, 1,5m rura dymowa fi130 i kolanko 90 st.
Wędzenie miało nastąpić w sobotę, ale prognozy pogody zapowiadają deszcz, tak więc w czwartek nastąpiło płukanie wędzonek, i napełnianie jelit
Ok 50 min osuszania
Utrzymanie temperatury dla początkującego zadymiacza do tego pierwszy raz wędzącego nastręczało wiele wysiłku, domykanie komory paleniska, odkrywanie worka na beczce aż do polewania wodą żaru, wędzenie wędlin i wstępne wędzenie karkówki oraz szynki w temp 45-55 st.
Po trzech godzinach wędzenia pierwsze batony wyjęte z wędzarki, dwa pozostawione wraz z wędzonkami celem dopieczenia.
Parzenie kiełbasy w temp ok 80 st przez 20 min.
Wędzonki oraz dwie kiełbasy dowędzane w temp 70-80 st przez 60 min.
Kiełbasa pozostawiona do wystudzenia a wędzonki parzone przez 60 mi w temp. 80 st.
Kiełbasa po ostudzeniu ok 4 godz, przed schłodzeniem w lodówce
Pierwsza degustacja wypadła bardzo pomyślnie, rodzinie smakuje.
Wędzonki jeszcze stygną.