No i co ja mam tutaj napisać... ot przeczytałem kilka postów mojego serdecznego przyjaciela, kolegi, brata... andrzejaK... i coż... jak to się mówi... dupa na miejscu nie wysiedziała...
Myślę sobie... mrozy zelżały... dwa dni wolnego... będzie zadymianie
Nasz andrzej tak mi zrobił smaka na tą swoja "zwykłą" pobiedziską, że nie wytrzymałem... Przed wczoraj zakupiłem troche surowca i wyszło mi 2,9 wp II (łopatka, mięso drobne, boczek) i 0,6kg wp I (z łopatki)...
Zapeklowałem to to na 48h, peklosolą/solą - 60/40 - w ilości 18g/kg.
Dzisiaj zmieliłem I na 8, a II na fi 6, wszystko wymieszałem z dodatkiem 50ml wody i z przyprawami : 2g czosnku suszonego, 3g czarnego pieprzu, 0,3g gałki i 3g majeranku...
Nadziewałem w osłonki naturalne wp kal 28-32...
http://i44.tinypic.com/2lo6jk2.jpg
I to jest prawdziwy wyrób sposobem i w warunkach domowych... gdzie tam zaraz maserenki przydomowe itp ... kuchnia, zimna łazienka :wink: i zwykła beczka... ot i wszystko co do szczęścia potrzeba