Agga

a kiełbaski z grilla, a z ogniska??? dla mnie jest z ogniska lepsza, nie wspominając już o panującej atmosferze przy ich pieczeniu.

Szkoda tylko, że oficjalnie jej jeszcze nie poznaliśmy i nie jest jeszcze dostępna. Przecież wszyscy na nią czekamy - prawda :grin:

U nie dzisiaj czernina (czarnina, czarna polewka) na drugie purre ziemniaczane z polędwiczką wieprzową w sosie kurkowym.

Dzisiaj na obiadek był gulasz węgierski, a właściwie gulaszowa, zdjęcia i przepis postaram się wrzucić jutro, a na kolacyjkę pieczywo czosnkowe. Mniam mniam... :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

ja chyba też, to pochwalimy się naszymi wyrobami ???????? :grin:

Chyba będzie trzeba zrobić z kilograma jabłek na próbę, bo już nie wiem co z nimi robić (jabłeczniki się już przejadły, konfitur mam dwie półki), a mam tylko jedno czterdziestoletnie drzewo, które nigdy nie widziało oprysku, a gdyby nie garaż o który się opiera, to już dawno by się przewróciło.

Czekamy z niecierpliwością na efekty i dostępność

Coś w tym jest, gdyż ta sama kiełbasa smakuje o wiele lepiej z ogniska niż z grilla. Pozdrawiam Cię Dziadku Juniorze :grin:

Miro daj znać, co słychać w kwestii wędzarni o zmienionych rozmiarach 40x40x70 (słuszna decyzja, można z niej zrobić uniwersalną), może rzeczywiście by ją rozbudować w dodatkowej opcji w mini komin do wyciągu typu spiro i w grzałkę z termostatem. Co Ty na to :question: W ten sposób byśmy mieli nie tylko wędzarnię turystyczną, ale taką codziennego użytku do mniejszych wkładów, wszak duże w użytku domowym używa się max 2 razy do roku :question: :question: Przemyślmy to :grin:

Co prawda nie na obiad, a na kolację. 15minut w lesie może nie dużo, ale w sam raz i trzeba było coś z tym zrobić.

Też nadal podtrzymuję, iż lepiej od razu zrobić swoją kiełbaskę. To nic trudnego. Nie trzeba robić na początek nie wiadomo ile. Niech to będzie 2-3 kg, a różnicę w smaku na pewno się wyczuje od kupnej. Biała nie jest wcale taka biała. Koledzy technologowie wiedzą przecież co w niej jest.

Uważam, że różnica, gdyż przynajmniej my nie powinniśmy się do tego przyczyniać.

Żadna. Poczytaj trochę Akademii Dziadka oraz przepisów na kiełbasy ze stronie głównej tam wszystko znajdziesz co potrzebne jest do zrobienia kiełbasy. Wiesz mi, że każda kiełbasa zrobiona własnoręcznie będzie na pewno zdrowsza i smaczniejsza od kupionej w sklepie. Wystarcz tylko raz się odważyć a sam zobaczysz, że nie jest to wcale takie trudne. Na początek polecam zrobienie kiełbasy chłopskiej według Szczepana /viewtopic.php?t=556 doznanie smakowo estetyczne sprawdzone i zapewnione. Surowy boczek przed wędzeniem należy zapeklować - poczytaj Akademię Dziadka tam wszystko jest. Witaj na tej stronie. Nauczysz się tu wiele i nie będziesz mógł patrzeć na wyroby ze sklepów. W razie pytań pisz, a na pewno uzyskasz tu pomoc. :grin: Pozdrawiam i życzę wytrwałości w zadymianiu.

Grzybki należy wyrywać (wykręcać), nie można ich wycinać, gdyż w ten sposób niszczy się grzybnię. W moich okolicach wysyp grzybków się właściwie już kończy. Pomimo padających wcześniej ulewnych deszczy w lesie jest sucho i brakuje młodych grzybków. Szkoda.

Grzesiu, jak Ty lubisz szczuć ludzi z samego rana i to jeszcze przed śniadaniem. :grin: :clap: :clap: Opanuj się troszkę litości nad głodnymi. :grin: :grin: :grin:

Nie musisz się niczym martwić. To jest "sucha" pleśń. Występuje ona bardzo często przy wyrobach dojrzewających i podsuszanych np. salami. Przed spożyciem możesz wytrzeć ją suchą ściereczką (ja tego nie robię).

Super trasa, Francja jest taka urocza. Wielkie dzięki za kartkę. :grin:

U nas dzisiaj na obiad kaczka w majeranku pieczona z jabłkami

ale miejsce kurkowe, aż żółto tylko pozazdrościć :clap:

Według przysłowia "Kto pierwszy, ten lepszy" Wkrótce pewnie będą następne.

Też po cichu obserwuję ten wątek i czekam na podpowiedzi. Dla mnie plusem takiej wędzarni jest to, że jest mniejsza od tej, którą aktualnie posiadam (można wędzić mniejsze ilości), nie trzeba jej tak pilnować jak tradycyjnej, można wędzić chłodnym dymem (zimnym), może być postawiona w pomieszczeniu. Pozostaje tylko pytanie jaką wybrać, ale mam nadzieję, że pomożecie w rozwiązaniu tego problemu.

Może być i do piwnicy gdzieś przy otwartym oknie w przewiewnym miejscu

co grzyby, to grzyby aż oko się śmieje :clap: :clap: :clap: - u mnie nie rosną w takich ilościach.

Ja stosuję ją do peklowania normalnego tj. w przedziale 8-14dni (różnie w zależności od zaplanowania wędzenia) zmniejszając ilość peklosoli w taki sposób, że np. peklowanie według tabeli 8-10dni, a solenie z przedziału 11-13dni (czyli z następnej kolumny), i analogicznie w innych przypadkach. Nie wiem, czy robię to poprawnie, ale mięso nigdy mi się nie popsuło, nigdy nie było moczone po peklowaniu tylko myte i nigdy nie było za słone, a w rodzinie są osoby bardzo wyczulone na sól. Uważam więc ten sposób za mój pewniak.

Wiem, że to jest pyszne, ale z umiarem troszeczkę, z umiarem braciszku, bo brzuszek będzie bolał :grin: