Kol. Michu i kol.Chudziak. Macie całkowitą rację. Chleb pszenno żytni, na normalnym zdrowym domowym zakwasie, rośnie tak jak piszecie 5-10godz. Nastawiam foremki na noc, tradycyjnie , jak inni. Chleb jest wyrośnięty i gotowy do pieczenia na rano. Szybkość rośnięcia jest też uzależniona od rodzaju maki i pogody w danym dniu bo mikroklimat też ma niepoślednie znaczenie. Ja mój zakwas używam latami. Jeżeli chcę szybkiego pieczenia, to zostawiony do zakwaszenia na noc zaczyn, wyrabiam rano i wzbogacam go drożdżami piekarniczymi służącymi do pieczywa bez cukrowego. Takie mamy w Szwecii. Inne do ciast a inne do bułek i chlebów. Są dostępne w każdym sklepie. Wtedy zakwaszony już zaczyn z dodatkiem świeżej mąki, w zależności jak kwaśny chcemy chleb oczywiście nie zapominam o soli i po godzinie jest pięknie wyrośnięty chlebek gotowy do pieczenia. Stosuję też jeden taki bardzo stary patent, jaki stosowały nasze babcie, a jakoś jest nie widoczny w forumowych recepturach, otóż babcie, dla zachowania długiej świeżości chleba dodawały utarty surowy ziemniak, ( Boże broń gotowany) bardzo poprawia to jakość wypieku i świeżość zachowuje bardzo długo. Oczywiście bez przechowywania w pojemniku. Chleb przechowywany w pojemnikach traci swój charakterystyczny smak i robi się zwyczajnie przynajmniej dla mnie nie zjadliwy. Nakrywam go tylko w szafce lnianą ściereczka aby mógł oddychać, i jest świeży przez kilka dni. Otóż ja zamiast surowego utartego ziemniaka dodaje "pure ziemniaczane" z paczki, w ilości jednej czubatej łyżki stołowej na ok. 1 kg. gotowego wypieku. Zbędne jest wtedy dodawanie oliwy jak jak to robią niektórzy na włoską modłę. Rezultat fantastyczny, wypróbowany od wielu lat. Życzę wszystkim smacznego. Pozdrawiam Jarek