Skocz do zawartości

Andrzej 4x4

Użytkownicy
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andrzej 4x4

  1. Tematem tego wątku nie jest "uczciwość". Tak jak wcześniej pisałem nie każdy lekarz weterynarii ma tzw. staż rzeźniany czyli uprawnienia do badania mięsa. Więc tu nie mówmy o uczciwości. Co do myśliwych - to są tylko ludzie -. Ludzka natura jest ułomna. A o tym co robią hodowcy zwierząt domowych też nie warto pisać. Załóżmy więc, że mamy kontakt tylko z uczciwymi ludźmi i wtedy można rozważać o zagrożeniach innych :wink:
  2. Może odpowiem przewrotnie :???: Badając partię 5 szt dzików metodą wytrawiania stwierdziłem włośnicę. Aby sobie ułatwić życie ponownie przebadałem całą piątkę pod szkiełkiem starą metodą. Chodzi o stwierdzenie, który dzik jest zarażony. Po wstępnym badaniu wyszły mi 2 dziki. Zgodnie z przepisami zbadałem ponownie ale już każdego oddzielnie metodą wytrawiania. Tylko jeden dzik nie miał włośni. :!: Pozostałe 4 były zrażone. W tym u dwu inwazja była olbrzymia. A dwa miały inwazję określaną jako średnią. Ta średnia jest już inwazją wywołującą chorobę u ludzi i to wielu. Czy ja wiem czy warto bawić się w % :question: Kiedyś była tylko metoda szkiełkowa, na której myśl włos mi się jeży na głowie z przerażenia. Średnio w roku znajduję od 5 do 30 sztuk dzików z włośnicą. U saren około 6 do 15 z larwami gzów w podskórzu ( kozły ). Około 12 sztuk z wągrami tasiemców. I około 50 wątrób dzików z bąblowcami. Już nie wspomnę o ropniach i innych wynalazkach. O świniach z uboju gospodarczego nie będę pisał. Może jednak warto badać :question: Żeby dobrze zjeść - smacznie i zdrowo to trzeba się narobić. Kilka dni temu strzeliłem dzika, który spokojnie wisiał w chłodni aż go dokładnie zbadałem. Dopiero wtedy zabrałem się za skórowanie i dzielenie tuszy - to naprawdę sporo pracy. Większość myśliwych ma możliwość dogadania się na punkcie skupu z przetrzymaniem tuszy w chłodni ten jeden czy nawet 3 dni do otrzymania wyników badania weterynaryjnego. Więc po co ryzykować zdrowie swoje i najbliższych :question: :question:
  3. To tak w kwestii oceny mięsa. Podobnie jak kolega "nestor" jestem lekarzem weterynarii i podzielam Jego pogląd co do tych tzw. cyst. Co do drugiego kozła to mogą być ślady po gzach. A tak nawiasem mówiąc każda tusza podlega badaniu. Natomiast przyjęło się, że bada się tylko dziki na włośnicę. Obecna metoda przez wytrawianie daje 99% pewności jeżeli próby są prawidłowo pobrane i dostarczone do stacji wytrawiania. Sęk w tym, że w tej chwili nie wszyscy lekarze weterynarii mają skończony staż z zakresu badania mięsa i dziczyzny. Warto więc zorientować się, gdzie jest lekarz z uprawnieniami i u niego badać. Jedzenie mięsa niebadanego to niezła jazda :grin: PS. Jestem również myśliwym
  4. Lepiej po rozebraniu surowce na pasztet i inne wyroby podrobowe zamrozić. Mrożone po gotowaniu już takie nie są jak świeże.
  5. A ta siatka ze zdjęcia to "krezka" czyli otrzewna trzewna. Świetnie nadaje się do owijania mięsa mielonego i pieczenia bądź wędzenia. Trochę szkoda przetapiać ją na skwarki.
  6. Rzecz gustu a w zasadzie smaku. Fajnie jest mieć wybór. Kwestia z czego korzystamy to już inna sprawa. Ja sobie nie wyobrażam dziczyzny bez czosnku - tak lubię :wink:
  7. Fot wyrobów nie robiłem. Mam tylko foty wędzarni, które robiłem i trochę upolowanej zwierzyny. Ale jak teraz będę robił to obfotografuję cykl produkcyjny od początku do końca i wrzucę na forum. :wink:
  8. Przepisy doskonałe. Część wypróbowane - rarytas -. Nawet dla osób, które z rozmaitych względów (uprzedzeń) nie jadły wyrobów z dziczyzny był to kontakt z luksusem dla podniebienia.
  9. Jasne i zrozumiałe :wink:
  10. Akurat rozmaitości nazewnictwa nie kwestionuję. W każdym regionie kraju to samo może nazywać się inaczej. Inaczej nazywa się też w języku technologicznym. A zupełnie czym innym jest nazewnictwo anatomiczne. Chociażby właśnie "polędwica", anatomicznie to mięsień najdłuższy grzbietu ( musculus longissimus dorsi). A jak go kroisz w plastry to wychodzi schab. Jak go zapeklujesz wsadzisz w celofan i uwędzisz to wychodzi polędwica sopocka. Jeden mięsień a robi zamieszanie. O regionalnych nazwach już nie wspomnę. Ważne aby się dogadać i dobrze zrobić. Przez bogactwo języka polskiego czasem mówimy to samo a myślimy o zupełnie czym innym. Ale to tak na marginesie doskonałych wyrobów z dziczyzny. :wink:
  11. Andrzej 4x4

    Rozbiór dziczyzny

    W niektórych krajach larwy i poczwarki owadów uchodzą za przysmak. Ba robi się z nich szaszłyczki. Głównie Azja i Afryka. W grę wchodzi tu dostępność białka zwierzęcego. O pieczonych świnkach morskich z Ameryki Południowej już nie wspomnę. Chociaż pieczona tarantula czy ptasznik przebijają pewnie naszą dziczyznę :grin:
  12. Są tam dwa mięśnie z każdej strony Jeden to musculus psoas major a drugi to musculus psoas minor razem traktuje się je jako polędwice. Tak wygląda to z anatomii zwierząt a co do nazewnictwa potocznego to już inna bajka :wink:
  13. Wątróbka trochę inaczej. Kwestia wymoczenia w mleku to zgubienie pewnej goryczki jaka pozostaje po żółci produkowanej przez wątrobę. Mleko może być słodkie lub zsiadłe - to kwestia własnego smaku -. Wątróbkę pokroić w cienkie paski tak jak frytki. Następnie obtoczyć w mące. Tak przygotowane wątrobowe frytki obsmażyć na gorącym tłuszczu ( ja używam smalcu). Obsmażone "frytki" przełożyć do głębszego garnka aby wszystko się zmieściło i posolić, popieprzyć do smaku, dodać majeranku i chwilę podusić. Następnie dodać śmietanę kwaśną 18% Kesemkę ( ja takiej używam) i pozostawić na ogniu mieszając do zagotowania ale nie gotować. Po pierwszych bąbelkach zdjąć i podawać. Dodatek dobrego kiszonego ogóreczka podnosi walory smakowe. Przy konsumpcji dziczyzny nie zapominać o jakiś adekwatnym dziele do poczytania.
  14. Andrzej 4x4

    Rozbiór dziczyzny

    Wbrew pozorom aż tak często nie spotyka się larw gzów ( przynajmniej w terenie gdzie ja poluję). A wartość dziczyzny przewyższa ewentualne problemy. Mięso z dziczyzny jest proponowane dla ludzi ze schorzeniami serca i trawiennymi. Przy domowym przygotowaniu przetworów z tego mięsa mamy gwarancję pokarmu pozbawionego rozmaitych dodatków chemicznych ( oczywiście nie licząc soli) i farmakologicznych. To jest w pełni tego słowa znaczenia żywność ekologiczna - zdrowa - ( po zbadaniu :grin: ).
  15. Potoczna nazwa polędwicy dotyczy dużego mięśnia na kręgosłupie od strony grzbietowej czyli schabu. Natomiast cienki mały mięsień pod kręgosłupem w przestrzeni jamy brzusznej to właściwa polędwica. Określenia potoczne i handlowe nie zawsze są zgodne z nazewnictwem anatomicznym czy przyjętym przy rozbiorze tuszy. :wink:
  16. Andrzej 4x4

    Rozbiór dziczyzny

    Do badania metodą wytrawiania należy dostarczyć mięśnie z filarów przepony to są mięśnie, w których będzie przede wszystkim włosień. W dalszej kolejności mięśnie przepony, międzyżebrowe, mięśnie żwaczowe ( po wewnętrznej stronie żuchwy, mięśnie języka i mięśnie z przedniej giczki. Mięśni nie może być mniej niż 100 gram. Do badania metodą wytrawiania na jedno badanie zużywa się 50 gram mięsa. W sytuacji kiedy pojawiają się włośnie musi być zrobione powtórne badania w celu potwierdzenia bądź wykluczenia. Metoda ta jest uważana za najpewniejszą dającą 99,9% wykrywalności włośni. W odróżnieniu do dawniej stosowanej tzw kompresorowej albo szkiełkowej, która dawała w zależności od wprawy badającego maksymalnie do 60% skuteczności. Na skupie wcale nie muszą być tusze badane. Więc radzę jeżeli nie ma dołączonego kwitu z badania zawsze przed rozpoczęciem prac przy tuszy najpierw ją zbadać. Włośnica to realne zagrożenie :mellow: [ Dodano: Sro 25 Kwi, 2012 10:44 ] Gzy a dokładniej larwy gzów można spotkać również w mięśniach i w jamach ciała. Gzy składają jaja w okolicy kończyn zwierzyny płowej. Przypadkowym żywicielem jest dzik. Larwy wędrują wzdłuż naturalnych szlaków jakimi są nerwy i naczynia chłonne. W okresie późnej zimy i wiosny pojawiają się w podskórzu na grzbiecie. Widoczne są w formie wyniosłych guzów z larwą w środku. Taki stan może być nawet do lata. Następnie guzy pękają i wydobywa się larwa, która zagrzebuje się w ziemi gdzie przechodzi przepoczwarczenie w dorosłego owada. Warto zwracać uwagę na takie sztuki. Mięso obficie zarażone gzami powinno być zdyskwalifikowane do przeroby i spożycia.
  17. Do peklowania dziczyzny warto dodać czosnek, pieprz, ziele angielskie i liść laurowy. Inne zioła to sprawa gustu. Ja dodaję ziarna jałowca. Pekluję w peklosolu i grube od szynki mięśnie również nastrzykuję. Pekluję średnio 2 tygodnie. Przy peklowaniu mięsa ze zwierzyny płowej warto dodać trochę więcej pekosolu bo mięso jest słodkawe. Zasady obracania mięsa i temperatury jak przy każdym mięsie. Wędzenie po opłukaniu i osączeniu w dymie ciepłym. Rarytas na stole. Cielaki czy koźlaki tylko na pieczyste czy duszone. :thumbsup: Do mięsa obowiązkowo żurawina i do popicia dereniówka.
  18. Może trochę przewrotnie. To, że powstała ta strona to efekt konieczności czy jak kto woli potrzeby. Potrzeby bo właśnie co raz więcej konsumentów ma dość wyrobów z produkcji przemysłowej. Czyli ten mały krok już jest. Kolejny to selekcja naturalna polegająca na dwu sprawach; Jedna to upadek firm i sklepów produkujących badziewie; Druga to umieranie ludzi kupujących to badziewie. Nie istnieliby domowi masarze gdyby produkowane były dobre wyroby. Świadomość ludzi niestety jest raczej smutna. Natomiast tuptanie z kagankiem wiedzy do społeczeństwa to syzyfowa praca. Co do możliwości sprzedaży wyrobów własnych to już prawo przewiduje taką możliwość. Wymaga to wprawdzie wiele zachodu i uzyskania pozwoleń. Ale jest realne. Tylko czy to o to chodzi? Może ważniejsze jest zebranie przepisów i sposobów wyrobu tradycyjnych wędlin i propagowanie strony WB? No chyba, że ktoś chce się bawić w masarstwo na większą skalę to życzę powodzenia. I oby utrzymał jakość na odpowiednim poziomie. :wink:
  19. Wypadałoby przy tym napisać, że można się czasem narobić i potem wszystko zutylizować. Po dokonaniu uboju powinno się najpierw tuszę zbadać w szczególności pod kątem włośnicy. Niestety występuje w Polsce i nie tylko. Tusza rozparta i powieszona w chłodnym i przewiewnym miejscu dobrze się studzi. Z tak przygotowanej tuszy ( zdrowej) wyroby mogą być dłużej przechowywane. W odróżnieniu od wyrobów robionych z mięsa ciepłego. Te z mięsa ciepłego nadają się do szybkiego spożycia - wesela, imprezy okolicznościowe -. Na takie imprezy warto mieć kwit, że mięso było badane. I uwaga praktyczna - nie robić uboju gospodarczego jak zbiera się na burzę lub jest w trakcie burzy - mięso i wyroby szybko psują się.
  20. Andrzej 4x4

    Przywitanie

    Wyroby z dziczyzny robię dopiero od 30 lat więc jeszcze nie mam takiego doświadczenia. Ale coś tam robię. Mam swoją wędzarnię w końcu o takich rozmiarach jak potrzebuję. A lasy - Puszcza Goleniowska w zwierzynę obfituje. Darz Bór kolegom myśliwym :wink:
  21. Andrzej 4x4

    Przywitanie

    Witam serdecznie. Przeglądam stronę niemal od początku istnienia. Korzystam z rad aczkolwiek sam od wielu lat dla domowych potrzeb robię przetwory z mięsa. Nie jestem najlepszy w udzielaniu rad i porad więc raczej mało piszę :wink: . Nie mniej jeżeli będę mógł podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą chętnie to zrobię. Jestem myśliwym więc w sposób naturalny preferuję wyroby z dziczyzny :thumbsup: . Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.