Skocz do zawartości

gatita

Użytkownicy
  • Postów

    384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gatita

  1. Chudziak, wiem o czym piszesz. Dzieckiem będąc dostałam zadanie zmielenia mięsa na mielone. Pomagałam sobie oczywiście łyżeczką, która w końcu też się "zmieliła". Chciałam koniecznie ukryć moją wpadkę, więc schowałam maszynkę z zawartością do jakiejś szafki... Niestety po jakimś czasie maszynka sama wyszła z szafki :grin:, bo ze strachu zapomniałam ją umyć. I się wszystko wydało :lol:
  2. Pisałam o garnkach na wagę z MarcPolu... Co do ich jakości to nie mogę się do niczego przyczepić, są ok, natomiast zezłościło mnie to, że miarki wewnątrz garnka nijak się mają do rzeczywistości :devil:. Ciekawe czy te z Biedronki mają tak samo ? Sprawdźcie sobie zanim ich zaczniecie używać, żeby nie było potem problemu.
  3. Zgodnie z prośbą podaję przepis na sernik, pochodzi on z tego bloga: http://ogrodybabilonu.blogspot.com/2012/10/sernik-z-ricotty-na-herbatnikach.html Sernik z ricotty na herbatnikach 200 g herbatników pełnoziarnistych 140 g masła 1000 g sera ricotta 2 łyżeczki pasty waniliowej 6 jajek 10 łyżek cukru skórka z 1 cytryny Herbatniki zmielić i wymieszać z roztopionym masłem, wyłożyć nimi okrągłą formę. Formę wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180° C na 15 minut. Jajka ubić z cukrem na puszystą masę, dodać ser, pastę waniliową i skórkę z cytryny i dobrze wymieszać, aby nie powstały grudki. Wyjąć formę z piekarnika i na podpieczone herbatniki wylać serową masę i wyrównać. Formę wstawić ostrożnie do piekarnika, zmniejszyć temperaturę do 170° C i piec przez kolejne 40 minut. Sernik wyjąć z piekarnika i odstawić na godzinę to ostudzenia, a następnie schłodzić w lodówce przez minimum dwie godziny. Moje uwagi: nie miałam niestety pasty, więc dodałam zapach waniliowy, herbatniki posypałam mielonym kardamonem, natomiast sernika nie wyjmowałam od razu z piekarnika, tylko studziłam powoli. Mam jeszcze na oku inny sernik z ricotty na zimno :thumbsup:, przy najbliższej okazji przetestuję i sie podzielę uwagami. Chudziak dopytam się. Mój mąż już od 25 lat w W-wie :smile:
  4. Tak, z Częstochowy. Rocznik ten sam, więc bardzo możliwe :smile:
  5. Zapraszam! A, że mój Ślubny też "medalik" to tym bardziej :smile:.
  6. Nic tu się nie ukryje przed wprawnym okiem :grin: Tak, szynka gdzieś nam się troszkę okopciła, nawet nie wiem kiedy... ? Nóż tępy ? Zaraz Ślubnego postawię do raportu :tongue:, to on ostrzył i ciachał ... A na deser sernik z ricotty, którą zrobiłam z serwatki po serach. http://img208.imageshack.us/img208/3637/obraz009eq.jpg http://img856.imageshack.us/img856/1585/obraz006kj.jpg
  7. Pora zdać relację... drugie podejście do wędzenia za nami, na tapecie szynka wieprzowa parzona wg przepisu ze strony głównej. http://img37.imageshack.us/img37/4961/dsc06724ff.jpg http://img585.imageshack.us/img585/6213/dsc06726h.jpg http://img845.imageshack.us/img845/1972/dsc06733d.jpg http://img545.imageshack.us/img545/2697/dsc06731w.jpg Na pewno daleko jej jeszcze do ideału, ale po pierwszym kiepskim zadymianiu , drugie zaliczam do udanych :grin: Powoli zaczynam łapać o co chodzi ! :lol:
  8. Zdecydowanie się pod tym podpisuję :clap: Przerost formy nad treścią. A na marginesie ten program to jedna wielka lipa, jak i reszta tego typu programów pt. reality show.
  9. Zbóju, ależ smakowitości :thumbsup: . U nas jutro drugie podejście do wędzenia :shock:
  10. Tak czytam niektóre tematy i posty.... i zastanawiam czy ludziom to się nie nudzi :shock: :???:
  11. Ok, dzięki za uwagę, będę uważać przy dodawaniu. Moją dojrzewającą potraktowałam czosnkiem, pieprzem i płatkami czerwonej papryki.
  12. Ha ! Właśnie dostałam przesyłkę z przyprawami zakupionymi na Allegro i jest tam kolendra w ziarnach :smile:
  13. Wygląda bardzo smakowicie :thumbsup: . Moja już leżakuje w lodówce, jeszcze 10 dni i testy ! W czym ja obtaczałeś ?
  14. Zbóju, zdecydowanie tak, czasami dym był za gęsty i za ciepły= do poprawki. Arkadiuszu, faktycznie część drewna mogła być mokra. Znajomy u którego wędziliśmy poprzednio twierdził, że to nawet lepiej :shock: Nasze 3 psy też były zachwycone :thumbsup: Pis, na początku nie było mnie przy wędzeniu, więc może męzuś coś narozrabiał :devil: Gens, Ikeę mam rzut beretem ode mnie, więc podjadę. Chłopcy :smile: , bardzo dziękuję za rady. Mam nadzieję, że w przyszłą sobotę już nic nie schrzanimy, bo pekluje się szynka z jelenia...
  15. Nie stresujcie mnie za bardzo, bo się zamknę w sobie i co wtedy ? :grin: Każda uwaga mile widziana, podpowiedzcie gdzie na Wasze oko tkwi problem ? Temperatura, drewno czy ki czort ? :smile:
  16. 20 kg kapusty ugniecione i od wczoraj się kisi. Młodsze dziecko miało dużo radochy :smile: http://img28.imageshack.us/img28/2016/dsc06696e.jpg Zobaczymy czy z kapustą się nam uda, bo... z wędzeniem nie wyszło Wędziliśmy ok 5 godzin. Wędzonki wyszły b. ciemne, skórka lekko gorzka, bo jej zdjęciu kiełbasa w smaku ok. Okazało się, że termometr, który kupiliśmy "do wędzarni" nadaje sie tylko do sprawdzania temperatury w mięsie. Jego zakres zaczyna się od 60 stopni, więc wędziliśmy trochę na oko, co na pierwszy raz nie jest dobre... Drewno kupiliśmy jako olchę, ale nie wiem czy to nie był dąb. :devil: Nasz błąd: myślę, że za wysoka temperatura, nie mamy jeszcze doświadczenia i jak mąż dokładał to skakała, potem ją obniżaliśmy, etc. Nie wiem czy termometr nie za nisko ? http://img801.imageshack.us/img801/9664/dsc06700m.jpg Poza tym, moim zdaniem za dużo drewna dokładał na raz. Zapach wędzonki jest wg. mnie zbyt intensywny... Oto nieszczęsna kiełbasa biała uwędzona na murzyna... http://img201.imageshack.us/img201/4725/dsc06707d.jpg [ Dodano: Nie 18 Lis, 2012 13:29 ] 20 kg kapusty ugniecione i od wczoraj się kisi. Młodsze dziecko miało dużo radochy :smile: http://img28.imageshack.us/img28/2016/dsc06696e.jpg Zobaczymy czy z kapustą się nam uda, bo... z wędzeniem nie wyszło Wędziliśmy ok 5 godzin. Wędzonki wyszły b. ciemne, skórka lekko gorzka, bo jej zdjęciu kiełbasa w smaku ok. Okazało się, że termometr, który kupiliśmy "do wędzarni" nadaje sie tylko do sprawdzania temperatury w mięsie. Jego zakres zaczyna się od 60 stopni, więc wędziliśmy trochę na oko, co na pierwszy raz nie jest dobre... Drewno kupiliśmy jako olchę, ale nie wiem czy to nie był dąb. :devil: Nasz błąd: myślę, że za wysoka temperatura, nie mamy jeszcze doświadczenia i jak mąż dokładał to skakała, potem ją obniżaliśmy, etc. Nie wiem czy termometr nie za nisko ? http://img801.imageshack.us/img801/9664/dsc06700m.jpg Poza tym, moim zdaniem za dużo drewna dokładał na raz. Zapach wędzonki jest wg. mnie zbyt intensywny... Oto nieszczęsna kiełbasa biała uwędzona na murzyna... http://img201.imageshack.us/img201/4725/dsc06707d.jpg
  17. :grin: Spiesz się, bo też się wybieram :grin:
  18. A czy może być koleżanka ? :grin: Proszę, na str. 11 są te garnki: http://www.okazjum.pl/biedronka/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-12-11-2012,12869.html
  19. Garnki na wagę pojawiły sie też w MarcPolu po 16,99 zł/kg. Uważam, że są całkiem dobre, kupiłam 3 sztuki. Największy ma 12 litrów. Są też do nich szklane pokrywki.
  20. Dobra, to już wiem co z kiełbaską. Arkadiuszu, toć przeca napisałam, że na razie nie będę :wink: Strasznie jestem ciekawa co nam z tego wędzenia wyjdzie. Nie omieszkam się podzielić z Wami moimi wrażeniami :smile:
  21. Żartowałam oczywiście :grin:, po dłuższym czytaniu różnych wątków, bo niektóre rady są lekko rozbieżne. Na razie nie mam doświadczenia, więc słucham uwag "starszych", ale żem z natury przekorna (jak to baba- powiedziałby mój mąż) :tongue: , to na pewno za jakiś czas będę troszkę kombinować po swojemu, na ile się da oczywiście :wink:. Szynkę z jelenia zapeklowałam wg tabeli dziadka. Moczy się od wczoraj. Moczy się też kurczak wg przepisu dziadka. Jeszcze jedno: zamroziłam surową białą kiełbasę. Chciałabym ją uwędzić w sobotę. Kiedy mam ją rozmrozić... dziś, jutro ?
  22. gatita

    Szynka z dzika

    Tak myślałam, ale chciałam się upewnić !
  23. gatita

    Szynka z dzika

    I jeszcze jedno: szynka waży 2,70. Czy wędzić ją w całości czy podzielić ?
  24. gatita

    Szynka z dzika

    Wszystko zależy od Ciebie . Ja jestem za jak najdłuższym peklowaniem 10-15 dni . Oczywiście zależy to od warunków jakie się posiada . Pozdrawiam Warunki są :smile: Dzięki za odpowiedź.
  25. Zbóju, ulżyło mi... bo właśnie jestem świeżo po lekurze wątku o peklowaniu na mokro... :rolleyes: i juz nic nie wiem i napisałam, że zapekluję "po mojemu" :grin: Tak, cierpliwość z pewnością i selektywne czytanie :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.