Skoro złapali jednego to skąd mam wiedzieć czy reszta nie robi podobnie? Jedząc "sklepowe" masło mam wrażenie, że większość to "podróby" w mniejszym lub większym stopniu, mimo że na etykiecie jest napisane 82% tłuszczu. Tylko nie podają jakiego.Z tymi etykietami jest jak z dzisiejszym dziennikarstwem. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za to co mówi czy pisze, dlatego wszędzie słyszymy że Pan x "miał wziąć łapówkę, miał powiedzieć, miał kupić, miał uderzyć" zamiast "wziął, uderzył, powiedział". Gdy złapią za rękę jest ona czysta... A margaryny świadomie nie tykam od lat ( tak myślę) I mam nadzieję, że tak pozostanie.