
konik0
Użytkownicy-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez konik0
-
proszę nie odbierać mnie że się czepiam ale mało który wyrób prócz schabu ma względnie płaską powierzchnie styku z garnkiem , będąc tylko do tej pory uczestnikiem parzenia u sąsiadów oni wrzucali do garnka wyroby które miały tendencje do obracania się w różne strony , można w sumie tego uniknąć starając się upakować maksymalnie garnek wyrobami ale czy to wtedy właściwe parzenie ??? A tak żartobliwie ze spaniem ja mam trochę inaczej bo mam jak w piosence -kiedy budzę się rano to nie wiem gdzie mam głowę a kolano Pozdrawiam
-
Życie mnie tego w Polsce nauczyło a w szczególności sprawy załatwiane w urzędach , ostatnio miałem zderzenie z urzędniczką w sprawie zezwolenia na wycięcie drzew . No po prostu piękna bajka czyli mierzymy drzewko na wysokości 1,2 nad ziemią i..................i nic z tego nie wynika , czasami się zastanawiam jacy idioci piszą prawo w Polsce albo jacy geniusze którzy czatują tylko na interpretację prawa Przepraszam za inny temat i poproszę jeszcze tylko o zdjęcie z wędlinkami bo szynkowar ma kształt walca pozdrawiam p.s. mam trochę przekorny charakter i zawsze staram się dowiedzieć jak najwięcej a później eksperymentować , oczywiście nie uchroni mnie to od błędów ale trochę je ogranicza
-
Jak sprawdzę termometry dzisiaj po południu to coś skrobnę , bo jeżeli termometry mają nieizolowany bimetal na całej długości sondy , to po zanurzeniu we wodzie całego wyroby termometr będzie sumował temperaturę wyrobu wewnątrz i wody , a tym samym będziemy mieli taką na oko temperaturę wyroby wewnątrz . Ale fajnie to wiedzieć , bo będę miał większy margines błędu jaki mogę popełnić przy parzeniu pzdr
-
Czy to co parzysz unosi się w wodzie a jeżeli tak to w jaki sposób wbijasz termometr ??? Mam kilka takich termometrów sprawdzę sobie jak się zachowują podgrzane w środku . Ciekawe . pzdr p.s. co nie zmienia faktu że wyroby robione przez Ciebie są naprawdę smaczne , to jest tylko kwestia ustalenia prawidłowej metody pomiaru bo każdy z nas może trochę inaczej mierzyć temperaturę
-
Łatwo powiedzieć Czy bagnet nie mierzy przez przypadek też temperatury wody w której jest parzony wyrób ??? W bagnecie jest bimetal więc teoretycznie temperatura bagnetu powinna mieć wpływ na to co wskazuje termometr . I jeszcze jedno pytanko jakim kołeczkiem ??? Przepraszam za takie pytanie ale WY wędzicie przez duże W ja jestem w ostatnich literkach słowa wędzić pzdr
-
No to wchodzimy jak dla mnie w świat magii , jak mierzysz temperaturę w środku ??? Po parzeniu czy w czasie parzenia ??? Jeżeli po parzeniu to czy wyliczasz czas parzenia w stosunku do masy wyrobu parzonego ??? Dla mnie do tej pory wędzenie w którym uczestniczyłem było proste a teraz zaczynają się schody . Faktem jest że to co wędziłem u sąsiadów było jak dla mnie dużo lepsze niż to co można kupić w sklepie . Czyli czas na eksperymenty . Odnośnie parzenia , nie jestem do tego tak do końca przekonany ponieważ część aromatu wyrobu się traci i tu takie małe pytanko czy ktoś może robił próbę parzenia w parowarze ??? Ostatnio wpadłem na pomysł pasteryzacji słoików z papryką w zmywarce i dało radę pozdrawiam
-
Bardzo chętnie ale następnym razem , teraz nie dam rady z kilku powodów . Pierwszym jest to że miałem rwe i zacznę od czwartku łazić do kręglarza a drugim znacznie poważniejszym jest to czy kobieta wypuści mnie na wypad ...........a przekonanie do pewnych rzeczy wymaga czasu i graniczy czasami z cudem Pozdrawiam
-
Ups ................po przeczytaniu odpowiedzi mam świadomość jak bardzo zielony jestem w temacie wędzenia . Wędzenie co raz bardziej przypomina mi farmakologię czy tak to jest ważne ?? pzdr
-
Chyba nie ma głupich pytań , tylko są trudne do znalezienie i niejednoznaczne odpowiedzi które bardzo nam trudno zaakceptować . pzdr
-
Ja tam nie wiem nic o sukienkach i pewnie bym wyglądał bardzo kusząco w mini z dwoma krzywymi i owłosionymi nogami plus kajak nr42 ...........nie sądzę aby się ktoś na mnie skusił A do rzeczy , na pewno wiedza i praktyka starszej braci wędzarniczej + własna praktyka może takich jak ja zielonych ufoludków zbliżyć do upragnionego smaku, koloru i wyglądu wyrobów . Pozdrawiam
-
No tak jedni mają świadomość co posiadają i czym strzelają a inni gdzieś zatracili pewne elementy wiedzy o sobie i liczą na szczęście jak w totolotku , tylko to zazwyczaj w tym wieku robi się dosyć często więc prawdopodobieństwo jest bardzo duże Ja stawiam na świadomość tego co robię i z kim robię ,
-
Każdy dobry salceson jest dobry , to tak jak z facetami ile facetów tyle gustów i wzorców urody kobiecej i całe szczęscie bo tak stalibyśmy w jednej gigantycznej kolejce do kilku kobiet , ile ryjków do jedzenia tyle smaków ( prośba o wybaczenie słowa ryjków ) i opinii co by tu jeszcze dodać . A mnie się taka kombinacja śniła , a gdyby tak salcesonik dymnąć zimnym dymkiem może parę minut a może parę godzin i co wtedy wyjdzie ??? pozdrawiam
-
No to czas spróbować , faktem jest że tego nigdy nie słyszałem ale jakieś 10 lat temu w Korbielowie na imprezie u znajomego jadłem wędzoną i tu nie wiem czy jagnięcinę czy baraninę .................była dobra albo byłem bardzo głodny i o odmiennym stanie świadomości tego nie pamiętam . Spróbowałem coś takiego w Bieszczadach i to już nie było to co w Korbielowie pozdrawiam p.s. co do ozorów woł. można kupić na targowisku w Będzinie w rozsądnej cenie , zresztą baraninę też
-
A ja bym sformułował to trochę inaczej , żaden kurs nie pomoże jak się myśli że po przeczytaniu i po zobaczeniu będzie się od razu umiało dorównać mistrzom , to tak jak z wbijaniem gwoździ jak nie wbijesz trochę i nie przyp.......................pi............pi...........pi......... w palec to się nie nauczysz , chyba zresztą tak w życiu jest ze wszystkim ......e nie tu będą małe wyjątki Pozdrawiam
-
Mam tylko jedną kurę , którą nie trzeba pilnować i w dodatku strasznie pyskata , dobrze że tego nie widzi bo pewnie bym głowę stracił . A tak poważnie w pierwszej kolejności zamiłowanie do kłapouchych białasów a po drugie w mojej okolicy grasowała grupa która czyściła domy . Do takich dwóch nikt bez właściciela nie podejdzie więc ochrona lepsza niż agencja . Są to owczarki podhalańskie , jeżeli ktoś chce to niech sobie poczyta na temat usposobienia i charakteru tych psów .Małe kulki to efekt mojego lenistwa bo nie dopilnowałem i był wypadek przy pracy na wiosnę . Teraz jest już po więc mam spokojnie do kwietnia przyszłego roku ............ale wtedy się zastanowię nad małymi kulkami . Maluchy są rewelacyjne ale okres przetrzymywania ich w domu do 6 tygodni tak jak ja to robiłem , jest więcej niż bardzo męczący . Pozdrawiam
-
Tu wrócę po porady jak będę miał już skończoną wędzarnię , podobno bardzo dobry jest wędzony ozór czy może ktoś robił coś takiego ??? pozdrawiam
-
-
Trochę przeczytałem i mam straszny problem bo jak przy takich przepisach na żarełko dbać o szczupłość ??? Graniczy to z cudem Pozdrawiam
-
Mała masarnia MLO
konik0 odpowiedział(a) na krzysiek1986r temat w Jak otworzyć małą, tradycyjną masarnię
O ile mogę coś dodać w tej kwestii , sprawa podatku dochodowego to kwestia czy ma się już sprzęt przed nabyciem działalności czy też nie , jeżeli planuje się na samym początku wpompowanie trochę kasy to warto się zastanowić nad formą opodatkowania na zasadzie książki , jeżeli posiada się już sprzęt to można pomyśleć nad ryczałtem . W sprawie Vat-u warto odwiedzić jakieś biuro podatkowe ( nie pamiętam od jakiego progu obrotu obowiązuje już podatek Vat) . Na pewno warto odwiedzić organ który w przyszłości nas będzie mógł kontrolować czyli Sanepid i tam się dowiedzieć jakie przepisy nas obowiązują w kwestii małej masarni i trochę zrobić wywiad nad ich regionalną interpretacją , warto to zrobić bo Polska to taki dziwny kraj w którym przepisy się interpretuje jak wiersze , więc przy byle jakiej kontroli można się natknąć na królewnę lub królewicza który będzie interpretował przepisy tylko po to aby mieć prowizję z mandatu lub kary jaką nałoży na nas , smutne ale prawdziwe . Nie znam branży masarskiej i zysków jakie mogą przynieś ale na pewno dla usług z materiału powierzonego warto być na ryczałcie , jeżeli z kilograma mięsa można wycisnąć 50% zysku to na pewno warto się zastanowić nad formą ryczałtu , jeżeli jest to mniejszy procent to można zrobić symulację i popatrzeć na rynek i ceny w którym ma się ochotę funkcjonować i jeszcze tam parę kilka innych już znacznie mniej ważnych rzeczy . Pozdrawiam -
Dla kolegi tomas_gosport , bardzo przepraszam ale jeszcze nie poznałem wszystkich możliwości forum i pewnie jeszcze trochę potrwa zanim nauczę się tu funkcjonować np. dzisiaj szukałem tematu drewno do wędzenia i wpisując w wyszukiwarce hasła i różne odmiany nic mi nie wyskoczyło w danym temacie więc poszukałem na piechotę przeglądając tematy na forum i znalazłem . Bardzo proszę o trochę wyrozumiałości i cierpliwości dla takich zielonych ufoludków jak ja Pozdrawiam
-
Kiedyś swojego czasu będąc w Łodzi na Ptaku chciałem kupić bieliznę mojej żonie , kiedy krój i kolor był już wybrany został problem z rozmiarem czyli ile pod i jaka miska ( u mnie akurat z miska jedzą psiaki ) kierowałem się że do dłoni ,ale pani która stała z drugiej strony nie zdecydowała się na pomiar na jej osobie a były wręcz śliczne atrybuty Pozdrawiam wszystkich
-
Witam, możliwe że kolega ma całkowitą rację .Zabawa z rozmiarami polega na tym że co sklep do którego dzwoniłem z zapytaniem o sitka to inaczej określają rozmiar . A najciekawiej było u polskiego producenta sitek i noży który na wstępie poprosił o nazwę firmy i wymiary fizyczne sitek czyli średnicę , grubość i według tego dobierał sitka i noże . Bardzo dziękuję za linka bo produkty wyglądają bardzo solidnie i nożyki mają ciekawą konstrukcję . Pozdrawiam p.s. sitka do których kolega podał link mają grubość 6.5mm a Mesko oryginał ma 7.5mm ,pewnie jest tak że co producent to trochę inna specyfikacja wyrobu
-
Ja tam moim ubranym w bryle do czytania okiem wolę się jednak pytać A tak dla zabawy konia z rzędu jak ktoś rozpozna jakie faktycznie na zdjęciu jest pokazane sitko https://sklep.technica.pl/s?q=sitka+do+mesko A różnią się średnicą zewnętrzną , średnicą oczek i najprawdopodobniej też średnicą wewnętrzną Pozdrawiam p.s. ale dla kogoś bardzo upartego można to zrobić , wystarczy mieć sitko o danym wymiarze w domu , policzyć oczka i porównać ze zdjęciem
-
Tyż tak można ,temat jest rozmiar maszynki bez rozróżnienia napędu . A z drugiej strony czym większa ilość informacji to tym lepiej przynajmniej dla tych całkiem zielonych na przykład jak ja . Właśnie dzisiaj szukałem sitek do wyrobu wędlin i o mało się nie pomyliłem przy składaniu zamówienia ..........numer maszynki to numer więc teoretycznie sitka powinny pasować , a tu niespodzianka pozdrawiam
-
Witam wszystkich , dorzucę do tematu rozmiaru maszynki małe spostrzeżenie . Pan Dziadek w tym linku podał numery i rozmiary maszynek ( http://www.wyroby-do...miesa-c-34.html) i wszystko jest ok do momentu kiedy kupuje się sitko do wilków różnych producentów . Nabyłem Mesko z rynku wtórnego W60/N maszynka ma rozmiar 10 czyli średnica zewnętrza sitka to 70mm ale już wewnętrzna średnica to 17mm , a na rynku z tego co zauważyłem są sitka numer 10 z wewnętrznym otworem o średnicy 10mm . Najlepiej w sprawie sitek kontaktować się ze sprzedawcą i drążyć z nim temat bo można się pomylić . Pozdrawiam wszystkich Przepraszam pomyliłem link http://www.fotosik.pl/zdjecie/b104a10ac809461c