
CheNelly
Użytkownicy-
Postów
67 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez CheNelly
-
Oczywiście, zapraszam do kontaktu przez PW, podam numer telefonu i łatwiej będzie się zgadać
-
Zależy ile masz na myśli, mówiąc o większych ilościach Jeżeli weźmiesz mleko z dwóch udojów (60-80 litrów, jeden udój mogę schować do lodówki) to wtedy coś można ugrać, ale szczerze to z kosztami dojazdu i czasem, jaki musimy poświęcić, to nie można liczyć na jakieś wielkie rabaty. Jeżeli przyjedziesz do nas na miejsce i zabierzesz jeden świeży udój na raz (30 - 40 litrów), to wtedy możemy zejść do 1,50 zł/litr.
-
Bywamy zazwyczaj w Alei Bielany średnio raz w miesiącu. Ale jeżeli ktoś chce brać większe ilości i częściej, to możemy spotkać się mniej więcej w połowie drogi.
-
pis67 - karmi się je dobrej jakości sianem (takim skoszonym na łące, gdzie oprócz trawy rosną sobie swobodnie różne zioła, bez pryskania, z naturalnym nawozem, dobrze wysuszonym, ale nie przesuszonym), ziemniakami, zbożem i wysłodkami buraczanymi, kiedy ziemniaków brak Do tego siano owsiane, które wcinają z chęcią krowy, cielaki i kozy Kiszonki i kukurydza nigdy się w korytach naszych krów nie pojawiły i nie pojawią, o ile nie będziemy mieli kiedyś jakiś ogromnych kłopotów z ich wyżywieniem i nie będzie żadnego innego wyjścia. Niestety, ale mam nieprzyjemne doświadczenia smakowe, kiedy próbowałam raz zrobić ser biały z mleka od gospodarza, który skarmiał krowy kiszonkami. Jesteśmy niewielkim gospodarstwem, więc nam się nawet nie opłaca robić kiszonek ani siać kukurydzy
- 22 odpowiedzi
-
- mleko
- mleko krowie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na północy mleko od krowy ciepłe jeszcze obecnie po 1 zł.... za litr... A na południu, w moich okolicach sprzedają po 2,50 zł minimum. Mleczarnie mają swoje ceny, dlatego osoby, które mają kilka krów zazwyczaj do nich nie oddają, bo im się nie opłaca po prostu Lepiej sprzedać trochę mleka, ser zrobić, masło ubić, śmietanę zebrać Ja na szczęście mogę załatwić sobie po 1,3 zł A powiedz, proszę, ile krów mają Ci Państwo, od których bierzesz? Ci państwo to ja i mąż Mamy teraz 4 krowy, dotychczas doiły się 3 i mleko było dla nas + stałych odbiorców, a teraz jedna krowa uraczyła nas ogromnym cielakiem i ogromną ilością mleka Na dobrą sprawę to można nawet zrobić tak, że można będzie zabrać na raz około 40 litrów mleka, bo to będzie ilość z jednego udoju wszystkich krów
-
Witam wszystkich forumowiczów Zapraszam do mnie po świeże mleko krowie w cenie 2 zł/litr. Mleko od krów niekarmionych kiszonkami ani kukurydzą, ma doskonały smak, jest tłuste. Wykorzystujemy je do produkcji białego sera, jak i sera podpuszczkowego, obecnie mamy nadprodukcję ze względu na wysoką mleczność krów, więc jednorazowo będzie można zabrać nawet 20 litrów (niedługo będzie jeszcze więcej!). Mieszkamy około 65 km na południe od Wrocławia - okolice Dzierżoniów, Bielawa, Ząbkowice Śląskie, (trochę dalej) Kłodzko. Można przyjechać do nas, można też dogadać się na odbiór w określonym miejscu - wszystko jest do przegadania
- 22 odpowiedzi
-
- mleko
- mleko krowie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeżeli ktoś nadal poszukuje mleka w okolicach Wrocławia to zapraszam do kontaktu 2 zł/litr, okolice Dzierżoniowa, można na raz będzie zabrać 20 litrów lub więcej.
-
No to cena faktycznie niska, wręcz podejrzanie Mam nadzieję, że "inny smak" nie oznacza jakiegoś zapaszku capa
-
Może faktycznie podpuszczka... Może w końcu znajdziesz przyczynę Niedaleko Strzelina jest kobieta, która robi sery w 100% kozie Braliśmy od niej nawet dwie kózki. Jak chcesz to mogę Ci podać nr telefonu do niej, albo linka do jej wyrobów
-
Hej Od jakiegoś czasu podglądam Wasze poczynania i w końcu sama zdecydowałam się założyć wątek. Mleko prosto od krów mam codziennie, a nawet dwa razy dziennie, bo mój mąż prowadzi gospodarstwo Poza tym robię codziennie twaróg. Próbuję teraz robić też trochę inne sery, w końcu surowiec mam. Na pierwszy ogień poszły sery typu korycińskie, niestety nie mam zdjęć, a w lodówce czeka jeden, który już 2 tygodnie leżakuje i dzisiaj natarłam go oliwką z wędzoną papryką - za 2 tygodnie próba (jeszcze żaden ser u nas tyle nie wytrwał!). Próbowałam zrobić tez mozzarellę - niestety chyba trochę przegrzałam w czasie produkcji i nie ciągła się bardzo mocno :/ a po uformowaniu trochę skrzypiała pod zębami, ale poza tym bardzo pyszna - z 3,7 litrów wyszło mi około 350 gram. Jedną kulkę od razu zjadł mąż a reszta poszła na pizzę i fajnie się stopiła. Przepis z jakiego korzystałam: 3,7 l mleka 1,5 łyżeczki kwasku cytrynowego (nie miałam i dodałam łyżkę zwykłego octu) podpuszczka rozpuszczona w 50 ml chłodnej wody Do mleka dodałam ocet, podgrzałam do 33 stopni, ostawiłam na pół godziny. Dodałam podpuszczkę, wymieszałam i powoli podgrzałam do 37 stopni. Potem odcedziłam serwatkę od skrzypu, podgrzałam serwatkę do 85 stopni i zanurzałam w serwatce, wyciągałam i ugniatałam, rozciągałam i znowu do serwatki i tak kilka razy, aż ser był gładki. Dopiero potem mąż mi powiedział, że najlepiej byłoby zostawić zanurzoną w serwatce i ugniatać drewnianą łyżką Czyli metoda do wypróbowania następnym razem! Na zdjęciu mozzarella czeka na pizzę. Zrobiłam ten hinduski paneer - czyli świeże mleko doprowadza się do temperatury wrzenia i dodaje do niego ocet lub sok z cytryny. Ja na każdy litr mleka dodałam łyżkę octu. Bardzo smaczny, zwłaszcza grillowany i z warzywami na patelni A właśnie teraz odcieka mi bundz i będę robiła z niego bryndzę. A to mój (być może taleggio): Okaże się za 35 dni Przepis z włoskiej strony, dotychczas znajdywałam takie, które mówiły o tym, żeby dodać kawałek sera, aby uzyskać bakterie, a ten pokazuje jak zrobić ser w tym typie, bez żadnych bakterii. Do przygotowania potrzeba: 10 litrów mleka 150 gram jogurtu naturalnego (używałam swojskiego) podpuszczkę Mleko podgrzać do 42 st. dodać jogurt, zostawić odkryty aż temp. spadnie do 35 st. Dodam odpowiednią ilość podpuszczki, przykryć i zostawić na 30 minut. Po tym czasie pociąć skrzyp na 4x4 cm, zostawić na 20 minut. Znowu pokroić skrzyp na mniejsze kawałki, zostawuć na 10 minut. Mieszać skrzyp przez 2 - 3 minuty, wolno i znowu zostawić na 10 minut. Ponownie zamieszać i przelać do formy. Obracać co 30 minut przez pierwsze 1,5 godziny. Zostawić jeszcze na 1,5 godziny. Temperatura w etapie odciekania powinna być około 25 stopni, czyli raczej ciepło. Ja korzystam z tego, że mamy lato Według przepisu potem solanka (2 litry wody i 400 gram soli) - przez godzinę w lodówce. Ja zostawiam go trochę dłużej i będę solić z ręki. Czas dojrzewania to 35 stopni w temperaturze nie większej niż 10 stopni, czyli idealny do lodówki! Wilgotność musi być bardzo wysoka, nawet 80 - 90 %. Ja włożę do pojemnika i podłożę coś pod spód, żeby był trochę wyżej, a na dół wyleję wodę. Obracać go należy co 7 dni i wtedy też nanieść na jego powierzchnię trochę solanki, tak żeby go zwilżyć. Zobaczymy co z niego wyjdzie - na pewno się pochwalę P.S. Gdybyście chcieli, żebym przetłumaczyła jakiś przepis z włoskiego albo angielskiego to możecie śmiało pisać
- 2 odpowiedzi
-
- ser
- ser domowy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A sam smak surowego mleka jest ok, czy nie próbowałeś? Dopiero w przyszłym roku, bo kozy jeszcze małe są i na jesień będziemy je rozmnażać ale ruszamy z kopyta, bo będzie od razy do dojenia 4 sztuki, a może nawet coś więcej.
-
Ser z niebieską pleśnią-fotorelacja z produkcji domowej
CheNelly odpowiedział(a) na EAnna temat w Sery miękkie
Widziałam patent z lodówką do wina Taka mała lodóweczka, kosztują kilka stówek, a można sobie ustawić temperaturę dowolną, wilgoć w niektórych też, a jak nie to można miseczkami z wodą sobie poradzić. Zawsze lepiej niż w lodówce -
Oj coś ten gospodarz z tą krową kombinuje skoro mleko taki zapach ma :/ A ona przypadnie nie była chora czy coś? Albo jej nie odrobaczał (bo na wiosnę się to robi)? Bo po lekach (nie wszystkich) i tabletkach na odrabaczanie przez jakiś czas nie można używać mleka, po niektórych ma dziwny zapach... A niektórzy niestety nie stosują się do okresu karencji i takie mleko sprzedają :/ A w sumie to mogłoby być to, bo jak bydło ma jakiś niechcianych lokatorów to za jakiś czas robi się powtórkę... hmm... mam nadzieję, że to nie to i może tylko zła dieta. Może się krowa nażarła rumianku bezpromieniowego - przejdź się na łąkę i sprawdź co ona tam ma Zresztą w przyszłym roku zaproszę Cię po krowie mleko i jeszcze od kóz, żebyś mógł powiększyć repertuar
-
Widziałam gdzieś przepis na ser przecierany piwem, tylko nie pamiętam gdzie.
-
A to na pewno podpuszcza? Może jakiś chlorek wapnia, czy coś takiego? A tak przy okazji - jak smakuje świeży ser typu korycińskiego? Bo mój smakuje trochę jak twaróg, lekko kwaskowaty jest.. Próbowałam go na drugi dzień po wyciągnięciu z solanki.
-
Same pyszności
-
Ale zależy czy tylko kolbę czy całą roślinę Bo kolby nic nie robią, a cała roślina w większych ilościach tylko. No fakt, mi też jakiś czas temu zdarzyło się, że mleko świeże z rana sprzedane było po 2 godzinach i kilka osób mówiło, że przy gotowaniu mleko się zwarzyło, tak jakby było skwaśniałe, a inni z tej samej partii nic nie mieli, tak samo jak ja. No i nie wiem do dzisiaj czemu tak się stało
-
Widzę, że produkcja idzie dalej pełną parą Trochę mnie nie było z powodu różnych zawirowań i pracy Teraz nam się jedna krowa pochorowała (zapalenie wymiona), więc mleka też mniej :/ Ale kupiliśmy kozy z mężem (4 kózki i 1 capek), maluchy jeszcze, ale już planuję na przyszły rok ser z koziego mleka Trochę po czasie, ale może komuś się przyda odpowiedź ANNAM z tymi blokami soli to chyba bajer, bo krowy muszą mieć sól cały czas, szczególnie zimą (u nas mają cały rok, jak się nie podaje to łatwo o braki mikroelementów), krowy to liżą kilka miesięcy, na smak mleka na pewno nie rzutuje. Zapalenie wymiona (mastitis) jest łatwo zauważalne ( na początku mleko z chorej ćwiartki leci wodniste, z ropą, maziste, po prostu inne niż zwykle, do tego po odcedzeniu zostają takie "kłaczki"), więc raczej nikt nie przeoczył. Chyba, że gospodarzowi było szkoda mleka, bo po przecedzeniu wygląda ono normalnie i smak nie zmienia się, ale właściwości już tak przy robieniu sera. Ale bardziej prawdopodobne, że mógł zostać podany antybiotyk i nie trzymano okresu karencji. Inna sprawa to może być ketoza (choroba metaboliczna, często u tłustych krówek się pojawia albo jak się daje za dużo kiszonek), mleko po niej wychodzi śmierdzące i kwaśne/gorzkie. Albo po prostu za dużo kiszonki z kukurydza. Ogólnie kukurydza (łodygi i liście) zmieniają dużo smak mleka, śmierdzi i czuć inny smak w wyrobach. Coraz więcej osób karmi bydło kiszonką, bo produkcja jest większa, może podali raz za dużo i już pojawił się zmienny smak mleka.
-
Ja mam ceramikę i jest ok, myślałam, że będzie bardziej problematyczna ale jest dobra do utrzymania w czystości, ogólnie nie mam jej nic do zarzucenia. Nas jest dwoje i mamy 3,5 l, myślałam nad 6... ale jak przyszło do 3,5 l to i tak masa miejsca teraz chwilowo jesteśmy w trójkę dorosłych i jeszcze można zmieścić porcję dla 4 osoby Co do gołąbków to robiłam w nim i zmieściło mi się hm... jakieś 25 sztuk większych gołąbków. Nie dałam kapusty pod spód bo i nie ma po co bigos zrobiłam też i wyszło mi 5 porcji, co można liczyć jako 7 :P bo mąż z teściem zjedli podwójne porcje porcja mam na myśli głęboki talerz dosyć obfity. Jak robię zupy to mam dla 2 osób na porządne dwa razy, a nawet i na trzy Może kiedyś w przyszłości dokupię 6, ale jak na razie nie mam potrzeby
-
Fajny sprzęt, ale tyle kasy to za slowcookera bym nie dała heh Ja mam z Russell Hobbs i on ma termostat, wydaje mi się, że ten Morphy Richards też ma jakiś termostat. Tak w ogóle to jutro spróbuję zrobić dżem jabłkowy, bo jabłek mamy masę swojskich, a nie ma komu jeść :P a już zima się skończyła
-
A to zależy już od urządzenia Ja mam tylko low i high, low u mnie to chyba było ok. 75 stopni, a high 95.
-
Pacan Wojciech właśnie z tego przepisu zawsze korzystam i zawsze wychodzi idealny We Włoszech nie znają takiej potrawy za bardzo Perszing jutro przetłumaczę, bo teraz mam masę pracy do zrobienia założę osobny wątek z tym przepisem i w razie potrzeby innymi, jak ktoś będzie chciał coś przetłumaczyć to zawsze mogę to zrobić A co do wątków to nie widzę potrzeby zakładania przez Perszinga sto wątków, pisze on o jakimś serze, jakie tematy poboczne wychodzą, to normalne A przepisy na swoje sery zamieszcza w swoim wątku, przecież nie będzie dla każdego sera nowego wątku otwierał :P Zawsze można też użyć wyszukiwarki forum przy szukaniu jakiegoś przepisu
-
Jak to mówią - co nie wydam na jedzenie to wydam na lekarza W część rzeczy lepiej inwestować, a najlepiej to samemu hodować i po sprawie Wieczorem albo jutro przetłumaczę ten przepis, tylko nie wiem czy wrzucić tutaj, czy założyć osobny wątek i tam może wrzucać jakieś tłumaczone przepisy (z ang. też mogę przetłumaczyć jak coś potrzeba )
-
Perszing dzięki za przepis, na pewno wypróbuję niedługo Ja zawsze na jakieś spędy rodzinne robię langosza Do tego sos czosnkowy, sałata, kukurydza, szybka, swój ser, pomidory i inne warzywa i po jednym langoszu zazwyczaj już nikt nie może więcej jeść
-
Taką domową to chyba trzeba samemu sobie posadzić drzewko hehe Ale dobre jakościowo można też kupić Zresztą ja jestem też fanką oleju rzepakowanego nierafinowanego, Włosi też nim się zachwycają do sałatek i dziwią, że ten rzepak taki smaczny, bo u nich z tego oleju nie sprzedają A olej kokosowy znam i stosuję do smażenia.