grim_reefer
Użytkownicy-
Postów
2 277 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez grim_reefer
-
Urządzenie do gotowania próżniowego "Sous-Vide"
grim_reefer odpowiedział(a) na bilu72 temat w Sprzęt
Z tego co wiem, lodówki tego producenta maja identyczne pokrywy - wystarczy, że kupisz większą komorę, pokrywę już masz bez przerabiania nowej. :thumbsup: Dobrze wiedzieć. Do gotowania przyda mi się większą, a mała zostanie jako turystyczna. Jak to stwierdziła moja żona jak kupiłem lodówkę: "Szkoda, że ją niszczysz. Jest taka mała, poręczna. W takiej w filmach transportują organy do transplantacji?" ???? -
Urządzenie do gotowania próżniowego "Sous-Vide"
grim_reefer odpowiedział(a) na bilu72 temat w Sprzęt
To i ja się podzielę swoimi doświadczeniami. Mam cyrkulator z Lidla, ale zaczął dziwnie się zachowywać - jakby się przegrzewał. Z wiatraczkiem chyba wszystko w porządku - kręci się. Dwa dni temu złożyłem zgłoszenie reklamacyjne i czekam. W miedzyczasie zacząłem szukać innego na Ale Drogo. Okazuje się że jest dużo cyrkulatorów Klarstein Quickstick w bardzo dobrych cenach. Zalicytowałem wersję powystawową, gdzie sprzedawca pisał, że nie można ustawić czasu gotowania (co nie jest dla mnie problemem) - wyraźnie nie czytał instrukcji albo wysłał inny egzemplarz bo się da. Zapłaciłem za niego 69 zł ???? W tym momencie sprzedawca u którego kupiłem ma dwa powystawowe po 130 zł i jeden do licytacji. Jeszcze do cyrkulatora z Lidla zrobiłem garnek z lodówki turystycznej 10L - działa świetnie bo spowalnia wyparowywanie wody. Poza tym izoluje i mniejsza tym samym zużycie prądu. Niestety cyrkulator Klarstein jest zmniejszy, więc otwór wokół niego jest troszkę zbyt duży, więc jednak trochę wody ubywa... Wygląda to tak Kiedyś muszę kupić trochę większa, bo do tej zbyt dużo nie zmieszczę. Zacząłem też gotować w wodzie destylowanej - cyrkulator nie będzie się zakamieniał ???? -
Wędzenie domowe aromatem dymu wędzarniczego
grim_reefer odpowiedział(a) na miro temat w Pozostałe wyroby
Dzisiaj robiłem kawałek fileta z indyka sous vide i stwierdziłem, że spróbuję go pomalować. Prosto z gotowania, jeszcze ciepły włożyłem do piekarnika i osuszyłem powierzchniowo. Później malowałem i suszyłem w piekarniku trzykrotnie zgodnie z instrukcją. Konsystencja po sous vide taka jaka powinna być. Problem w tym że po spróbowania powierzchnia jest gorzka - prawie jak sam dym którym malowałem. Czy ten smak spowodowany jest zmienioną kolejnością i czy jest szansa że zniknie? Jak robiłem malowaną kiełbasę w osłonce białkowe to tego nie było - albo po prostu nie próbowałem osłonki ???? -
Dawno nic nie robiłem ???? Tym razem chciałem spróbować zrobić kiełbasę grubą całkowicie drobiową. W tym celu kupiłem w sobotę większą ilość filetów z kurczaka. Część poszła do zamrożenia na obiady, a część została do przerobienia. Na kiełbasę miałem 3.5kg filetów. Z tego 2.5kg zostało pokrojone na kawałki w jakich miały trafić do kiełbasy. 1kg pokroiłem i przeznaczyłem na późniejsze zmielenie. Dokupiłem też 0.5kg mięsa z uda kurczaka - też do późniejszego zmielenia. Wszystko zapeklowane dawką 18g/kg w niedziele i czekało do wczoraj. Łącznie 4kg mięsa. Wczoraj cześć mięsa została zmielona i zostały dodane przyprawy: - pieprz czarny świeżo mielony 3g/kg - czosnek 2.5g/kg - kolendra zmiażdżona w moździeżu 1.5g/kg Do nadziewarki mieści mi się około 3kg farszu. Pomyślałem, że zrobię eksperyment na pozostałej części (okolo 1kg) i dodałem do niej pół tubki łagodnej węgierskiej pasty paprykowej (jakieś 30-35g). Wszystko zapakowane w osłonki białkowe i pieczone w piekarniku do osiągnięcia 72 stopni. A tak wyglądają efekty: Przed zrobieniem zdjęć próbowaliśmy wersji paprykowej i smakuje bardzo ciekawie. Tak też wygląda - jak mozajka. Choć możnaby dać dużo więcej tej pasty lub użyć pikantnej. Przed chwilą spróbowaliśmy wersji normalnej i jest bardzo smaczna, ale trzeba było zrobić więcej tej paprykowej bo dużo bardziej nam smakuje ???? Na 100% kiedyś wersję paprykową zrobimy wędzona, bo powinna smakowac super ????
-
Przy przygotowywaniu filetów z indyka na wędzonki zostało mi trochę ścinków. Przecież tego nie będę wrzucał ???? czekało w lodówce na jakiś pomysł ????, który wpadł mi go głowy wczoraj - mam szynkowar ???? Wczoraj była druga próba szybkowarki. Filet z indyka, ścinki różnej wielkości 690 g Sól peklująca 18g/kg Pieprz czarny świeżo mielony 2.5g/kg Przyprawa pomidory suszone + bazylia + czosnek 4g/kg Parzone do 72 stopni. Wyszło trochę chude (w końcu sam filet), ale smakowo dokładnie tak jak chciałem ???? Wygląda to tak:
-
Mówisz - masz ???? Testowy chleb robiony robiony w piątek - pierwszy raz w automacie do pieczenia...
-
Kończą mi się zamrożone wędzonki, więc trzeba było coś znowu przygotować (a właściwie to tak sobie wmawiam bo mam jeszcze z 10kg - ale indyk się skończył ????). Wybór dnia na wędzenie padł na sobotę 9 marca. Rano była piękna pogoda, świeciło słońce, zero wiatru... Przed południem zapakowaliśmy więc mięso do samochodu i pojechaliśmy do rodziców (tam wędze). Na miejscu byliśmy koło południa. Zanim podłączyłem wędzarnie i się rozgorzała była już 13. W miedzyczasie powiesiłem mięso na hakach, potem trafiło do wędzarni do osuszania. Osuszało się około godzinki, może 70 minut - potem włączyłem generator dymu i zaczęło się wędzenie. Jak na złość wtedy pogoda zaczęła się bardzo szybko psuć - wiało na tyle mocno że dym zaczął mi wędrować rurą dymną w przeciwnym kierunku. Znalazłem jakieś kartony i obstawiłem wędzarnie z każdej strony - pomogło. Poszedłem pić kawę... Po jakimś czasie zgasło światło, myślę - bezpieczniki. Sprawdziłem, ale wszystko było w porządku. Mama w międzyczasie zadzwoniła do sąsiadów i okazało się że też nie mają prądu. Myślę - no to ładnie, wędzi się dopiero z 40 minut. A żona chciała ciemniejsze niż ostatnio... No cóż... Przez pół godziny próbowaliśmy dodzwonić się do konsultanta PGE - w końcu się udało i dowiedzieliśmy się że już naprawiają i prąd powinien być za około 15 minut. Pomyślałem, że jeszcze coś z tego wędzenia może być. Po 20 minutach prąd wrócił, ale zaczęło jeszcze mocniej wiać. W wędzarni było 28 stopni. Poczekałem aż znowu będzie 50 i podpaliłem zrębki. Wędziłem jeszcze 3h co chwile biegając sprawdzić czy czasem znowu nie cofie dymu i generator nie gaśnie... Efekty tego wędzenia poniżej. Jestem z nich bardziej niż zadowolony - zważywszy na wszystkie problemy jakie się pojawiły po drodze ????
-
Ostatnio znalazłem w zamrażalniku trochę ścinków pozostałych po przygotowaniu mięsa na wędzonki (wymieszane klasy II i III). Postanowiłem dokupić schab bez kości (do nazwy polędwica się jeszcze przyzwyczajam) i zrobić powtórkę kiełbasy malowanej, pieczonej. Ostatecznie otrzymałem 2.5kg klasy I (którą pokroiłem w kostke około 1.5x1.5) oraz 3kg wymieszanych klas II i III (po peklowaniu te 3kg poszły do zmielenia na sitku 4mm). Przyprawy które użyłem w ilości 1kg Sól peklująca 18g Pieprz czarny 2.5g Cukier 1g Kolendra 1g Czosnek 2.5g Woda 5% A tak wyglądają efekty: Przy okazji postanowiłem wypróbować szynkowar - użyłem mięsa przygotowanego do kiełbasy. Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
Wczoraj pomimo problemów z cyrkulatorem udało nam się ugotować boczek rolowany. Peklowany był dwa tygodnie z dodatkiem pieprzu i jałowca (zmiażdżone w moździeżu). Po tym czasie miał być gotowany 30h w 60 stopniach, ale po 9h cyrkulator zaczął wariować (o 2 w nocy zaczął resetować się, przy czy piszczy). Po wyjęciu wtyczki z gniazdka i włożeniu ponownie, zaczął działać normalnie, a przynajmniej tak myślałem. Po kolejnych 11h znowu zaczął wariować i się wyłączył. Już go nie włączaliśmy. Oto efekty: Przy okazji, jak zwykle, do gotowania trafił filet z indyka na niecałe 2h. Jesteśmy po degustacji. Pyszny, rozpływa się w ustach, a to było tylko 20h. Co by było po kolejnych 10h? ???? Moja dieta cierpi, ale podniebienie jest w raju ????????
-
szczegolnie jesli woreczki nie sa otwierane, oraz bezposrednio po SV sa wlozone do bardzo zimnej wody w celu jak najszybszego schlodzenia. To wiem i stosuję. Zastanawiałem się tylko jak się zachowają kiełbasy, ale skoro też tak parzycie to nie mam się co martwić ????
-
W sumie dobry pomysł ????
-
W tym momencie dwa batony siedzą w lodówce i schną ???? Widziałem ten wpis i właśnie on przekonał mnie, żeby spróbować zrobić krakowską malowaną, pieczoną ???? Może przed kolejnym wędzeniem uda mi się pożyczyć od taty nadziewarki - bedzie mniej dziur w środku ???? Muszę też spróbować zrobić z Twojego przepisu, bo jak mówiłem wygląda przekonująco... PS. Próbował ktoś parzenia kiełbas (cienkich, w osłonkach bialkowych, itp.) w woreczkach z użyciem cyrkulatora?
-
Żeby nie było, że wszystko się udaje tak jakbym chciał. Wczoraj też zrobiliśmy "krakowską" i też po raz pierwszy. Niestety bez nadziewarki - nadziewanie ręczne nie jest ani komfortowe ani nie daje dobrych efektów (może nie mam doświadczenia). Zostało bardzo dużo powietrza w środku [emoji24] Robiona z samej łopatki (okolo 1.3kg). Peklowana 48h, malowana dymem w płynie, "wędzona" i pieczona w piekarniku. Dziś zrobiłem sobie z nią kanapki do pracy - nie przewidziałem tylko jak mocno będzie pachnieć. Normalnie trzymam kanapki w biurku, żeby nie zrobiły się zbyt twarde w lodówce. Tym razem musiałem szybko przenieść je do lodówki, bo całe biuro by mnie chciało zabić (pracuje w open space) - wystarczy, że koledzy z boksu stwierdzili że im ślina zaczyna cieknąć [emoji3] Nastepnym razem mam nadzieje, że lepiej uda mi się ją wykonać i będzie wędzona, a nie malowana. Chociaż malowanie jest jakaś alternatywą dla małej ilości robionej w bloku. Nie zmienia to faktu, że jest pyszna [emoji39] Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
W piątek kupiłem łopatkę i boczek - kawałki po około 1.2kg. Postanowiliśmy zrobić po raz pierwszy białą kiełbasę [emoji3] Przepis na którym się wzorowaliśmy to /topic/15530-wyroby-parzone-efffy/?p=616277 Z lekko zmienionymi ilością majeranku i czosnku (wydawało się, że bedzie za dużo), trochę mniej soli (18g/kg) i bez cukru. Nie mam nadziewarki, więc nadziewane na maszynce Zelmer 5... Odpowietrzany lejek się bardzo przydaje [emoji3] A oto efekty Większość poszła do zamrożenia, a kilka sztuk od razu do sparzenia. Mieliśmy zjeść po jednej na kolacje - nie udało się i zjedliśmy wszystkie na raz. I tak to jest robić będąc jednocześnie na diecie. I jak tu schudnąć [emoji24] Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
Dzięki ????
-
Przeczytaj sobie ten temat/topic/13773-sterowanie-wędzarni-elektrycznych-różne-warianty/#entry534690 Jest tam parę rzeczy wyjaśnionych. Ogólnie to najwygodniej jest mieć sterownik PID, a to czym będziesz zadawał temperaturę jaka ma być (czy to przyciskami, czy pokrętłem) nie ma wielkiego znaczenia.
-
Właśnie skończyliśmy trzecią pasteryzację kolejnych słoików z łopatką (jeszcze gorące) - tym razem przepuszczoną przez sitko 8 ZELMER'ka ZMM4045W ????
-
No tak, nie sprecyzowałem tego. Bardziej soszysta według mnie jest ta robiona w niższej temperaturze. Z obserwacji potwierdzam też to, że przy wyższych temperaturach wyciek "soku" jest większy. Drób też już robiłem w kilku różnych temperaturach. Post #23 - 70 stopni filet z kurczaka "sklejany" Post #26 - 65 stopni filet z indyka Post #30 - 62 stopnie filet z indyka "sklejany" Tutaj chyba najbardziej odpowiadał mi ten zrobiony w 65 stopniach, ale na to może mieć wpływ fakt że to był jeden cały kawałek - w przeciwieństwie do "sklejonego" z dwóch kawałków z postu #30.
-
W lodówce miałem jeszcze zapeklowany filet z indyka i polędwiczkę. Filet siedział w 62 stopniach przez 3,5h. Ciekawsze jest porównanie polędwiczki gotowanej poprzednio (po lewej, 60 stopni 1:45) i tej którą robiłem teraz (po prawej, 62 stopnie, 1:30). Są to dwa kawałki tej samej polędwiczki, peklowane w tym samym dniu, taką samą dawką peklosoli. Druga spędziła w wodzie krócej ze względu na wyższą temperaturę i mniejszą grubość. Dwa stopnie różnicy, a kolor i soczystość wyraźnie inne. Dużo bardziej odpowiada mi ta bardziej soczysta ????
-
Struktura zwięzła i identyczna w całym przekroju. Sądzę, że sposób peklowania też miał na to wpływ. Ta siedziała dwa tygodnie w worku, więc wstępnie się już uformowała. Podczas krojenia nie rozpada się. Próbowałem lekko naciągnąć plasterki i nie rozchodzi się - jest zwarta. Podczas gryzienia lub przy mocnym naciąganiu rozpada się w "ząbki" - nie wiem jak to inaczej nazwać. Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
Łopatka już zrobiona. Dałem więcej żelatyny więc galaretka jest wreszcie taka jaka powinna być [emoji3] Kupiłem też lodówkę turystyczną 10L za około 40zł i zrobiłem w pokrywie otwór na cyrkulator. Ograniczyło to bardzo parowanie wody [emoji16] Zmierzyłem też pobór prądu watomierzem. Rozgrzanie 8L wody od temperatury 5 stopni do 60 stopni pochłania 0,4 kWh. Utrzymanie tej samej ilości wody w temperaturze 60 stopni to około 85 Wh (taki pobór miałem po 60 minutach). A poniżej polędwiczka zrobiona podczas próby [emoji3] siedziała w 60 stopniach przez 1h 45min. Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
No i łopatka właśnie poszła do słoików i do piekarnika. Tym razem mniej peklosoli (15g/kg) i więcej pieprzu (2g/kg). W nocy zrobił się też filet z indyka do kanapek. Peklowany 18g/kg przez 8 dni. Bez żadnych innych przypraw. Gotowany przez 3h w 65 stopniach. Konsystencja i słoność dla mnie idealna. Niedługo będę musiał robić kolejny bo ten szybko znika ????
-
Właśnie następna jest w planie łopatka ????
-
Pod koniec listopada podjęliśmy z żoną decyzję, że będziemy robić tak, żeby całkowicie przestać kupować wędliny w sklepie. Póki co to się udaje z wyjątkiem wędlin dojrzewających... Z racji, że nie wędze jeszcze regularnie trzeba było coś wymyślić. Pierwszym pomysłem było wykorzystać cyrkulator sous vide. Na bieżąco więc testujemy jakie mięso, w jakich temperaturach i przyprawach nam najlepiej smakuje. Robiliśmy juz filety z kurczaka, filet z indyka, szynki i karkówki. Poniżej dwa filety z kurczaka sklejone i "ugotowane" - w przyprawie bazylia-czosnek-pomidory z dawką peklosoli 18g/kg. I zapeklowanej oraz gotującej się karkówki. Niestety zdjęcia gotowej nie mam, bo została zbyt szybko zjedzona ???? Ostatnio na forum znalazłem zdjęcia mięsa w słoiku i postanowiliśmy spróbować. Na próbę poszła dość tłusta szynka. Chude kawałki pokrojone w kostkę około 2x2. Tłuste pokrojone drobno (nie mam maszynki do mięsa, ale niedlugo zamierzam kupić). Zapeklowane dawką 18g/kg z dodatkiem 1g/kg pieprzu. Na dno każdego słoika poszedł liść i ziele. Mięso zostało zapakowane w słoiki. Jestem po pierwszej pasteryzacji, ale nie mogłem się powstrzymać i jeden słoik poszedł do spróbowania. Pozostałe jeszcze przez dwa dni będą się piekły ???? A teraz wnioski... - Mięso muszę kroić drobnej, a słoiki muszą być większe (niestety to było spontaniczne i mieliśmy tylko 200ml) - Dawka peklosoli 18g/kg to za dużo. Lubimy słone, ale trochę mniej - Pieprzu jest zbyt mało - Nastepnym razem przyda się trochę więcej tłuszczu i wody (żeby było więcej galaretki)
-
To jest ponad dwa razy więcej soli w mięsie. Możesz przetestować jak to będzie smakować. Daj do dowolnego mięsa (potrawy) tyle soli, żeby było dla Ciebie było idealne. Tylko sprawdź na wadze ile soli dałeś. Teraz dodaj do tej potrawy tyle samo i sprawdź jak bardzo jest słone. Każdy ma inny próg słoności i tego co już jest zbyt słone żeby zjeść.
