Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

“Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom.

Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety,

ale niestety nie mieli za co….

Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.

Po jakimś czasie fachowcy widząc, że zbliża się właściciel domu,

szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.

Właściciel się pyta:

- dlaczego nic nie jest pomalowane

- bo koń wypił całą farbę!

Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb

-dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem

- a na co mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Rosji to 10 worków cementu wp**olił.”

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-261467
Udostępnij na innych stronach

Już wiadomo czemu zagraniczne drużyny miały takie słabe wyniki w skokach drużynowych

 

 

 

 

 

 

 

bo mieli pod kombinezonami portfele i cenniejsze przedmioty :grin:

„Ciężka praca i brak rozrywek sprawiają, że będziesz cholernym nudziarzem, a twoja żona bogatą wdową.” Edward Evan Evans-Pritchard. Pamiętajcie o wypoczynku!
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-261496
Udostępnij na innych stronach

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.

Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych, zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z łóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni.

Wczołgał się do kuchni i widzi, jak jego żona przygotowuje ciasteczka, o których teraz marzył.

Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką, mówiąc:

- Zostaw ku...a, to na stypę!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-261525
Udostępnij na innych stronach

Zwierzęta chciały wybudować dom a że potrzebne było im pozwolenie na budowę zwołały zebranie.

Żeby wszystko poszło bardzo szybko wyślemy zająca

po godzinie zając wraca i mówi:

-ta sprawa jest nie do załatwienia.

No to może wyślemy kogoś sprytnego, niech idzie lis

po dwóch godzinach lis wraca i mówi:

-no to jest nie do załatwienia.

Teraz to trzeba wysłać kogoś silnego kto ich nastraszy, padło na niedźwiedzia

Po trzech godzinach niedźwiedź wraca i mówi

-no nie da rady tego załatwić.

Zwierzęta już miały się pogodzić z tym, że pozwolenia nie dostaną a z boku odzywa się osioł i mówi:

ja pójdę i to załatwię.

No co mamy do stracenia, niech idzie.

Minęły dwie godziny a osioł wraca i niesie wszystkie potrzebne papiery.

Jak Ty to zrobiłeś ośle pytają wszyscy:

-No bo gdzie drzwi nie otworzyłem to moja rodzina siedziała.

„Ciężka praca i brak rozrywek sprawiają, że będziesz cholernym nudziarzem, a twoja żona bogatą wdową.” Edward Evan Evans-Pritchard. Pamiętajcie o wypoczynku!
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-261556
Udostępnij na innych stronach

 

[ Dodano: Sro 16 Sty, 2013 18:16 ]

 

[ Dodano: Sro 16 Sty, 2013 18:18 ]

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262198
Udostępnij na innych stronach

Kowalska jak zwykle przesoliła zupę, lecz mąż tylko machnął na to ręką. Skubana zdążyła zrobić unik.

Pozdrawiam cieplutko

 

Całość mojej wypowiedzi jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem i moją opinią - chcesz zgadzaj się, nie chcesz nie zgadzaj się.

Ja życzę jak najlepiej

 

Czerpiesz ze strony "garściami" to wspomóż forum finansami ___ LINK DO POMOCY KPP

Poczytaj o panu S i jak możesz to klepnij go w d..... codziennie 2 razy ___LINK DO STRONY KPS

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262214
Udostępnij na innych stronach

Pyta klient w sklepie mięsnym:

- Jest wieprzowina ?

- Nie.

- A cielęcina ?

- Nie.

- A wołowina jest ??

- Też nie.

- To co jest ?

- Otwarte do osiemnastej.

 

W cukierni:

- Czy te lody są świeże?

- Nie, k...wa! Wczorajsze, odgrzewane...

 

Do biura pośrednictwa pracy przychodzi mężczyzna:

- Mam atrakcyjną i pełną wyzwań pracę...

- To o co panu chodzi?

- Chciałbym ją zamienić na dobrze płatną.

 

Przychodzi policja do Kowalskiego, walą do drzwi. Kowalski pyta:

- Kto tam?

- Policja!!!

- Czego chcecie?

- Pogadać!

- Ilu was?

- Dwóch.

- To se pogadajcie między sobą.

 

Doktor bije się z myślami, na koniec doszedł do wniosku:

-Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który spał ze swoją pacjentką.

To go trochę uspokoiło, ale odezwał się w nim głos wewnętrzny:

-No tak, Stefan, ale Ty jesteś weterynarzem...

 

Dwóch narkomanów gotuje kompot w wielkim garze. To jeden zamiesza chochlą, to drugi... Nagle jeden pyta:

- Ty, a co by było, jakbym ja sobie ten cały gar naraz zapodał?

- Weź przestań... Poszłaby ci krew z uszu, z oczu, a na twarzy pojawiłyby ci się krwawe ślady.

- Taki mocny towar?

- Nie, tak bym cię tą chochlą pier...

 

Irlandia, Dublin, stadion, koncert U2.

Po odegraniu kolejnego utworu Bono pokazuje że prosi o ciszę i zaczyna miarowo klaskać:

- klask...klask...klask...

Zaczyna mówić:

- Podczas każdego klaśnięcia w Afryce umiera dziecko...

Cisza, tylko klask...klask...klask...

Nagle z tłumu :

- Przestań klaskać, ty chory sukinsynu!

 

Przychodzi staruszka do lekarza i mówi:

-Panie doktorze, mam wielki problem z częstymi gazami, ale tak naprawdę to mi nie przeszkadza. Moje bąki nigdy nie śmierdzą i są zawsze bardzo ciche. Prawdę mówiąc, pierdnęłam już ze 20 razy od kiedy jestem u Pana w gabinecie. Nie wiedział pan o tym, bo są bardzo ciche i wcale nie śmierdzą.

Doktor na to:

-Rozumiem, proszę zażywać te tabletki codziennie i wrócić do mnie za tydzień.

Po tygodniu babcia przychodzi z powrotem do gabinetu i mówi:

- Panie doktorze, nie wiem co do cholery pan mi dał, ale teraz moje bąki, choć nadal ciche, śmierdzą niemiłosiernie...

- Dobrze! - odpowiada lekarz - Teraz, gdy już przeczyściliśmy pani nozdrza, zajmiemy się słuchem...

 

Idzie sobie facet ulicą, patrzy - wypadek. Samochody porozbijane, ludzie leżą.

Podszedł bliżej:

- Agent ubezpieczeniowy już był?

- Nie...

- Taaak? No to się z wami położę.

 

Pewna pani nie wróciła na noc do domu. Nazajutrz opowiedziała mężowi, że nocowała u przyjaciółki. Mąż zadzwonił do dziesięciu najlepszych przyjaciółek i żadna tego faktu nie potwierdziła. Natomiast, gdy mąż raz nie wrócił na noc do domu, również opowiedział żonie na drugi dzień, że nocował u przyjaciela. Gdy żona zadzwoniła do dziesięciu najlepszych przyjaciół męża, z zapytaniem czy mąż u nich spał, to ośmiu historię potwierdziło, a dwóch oświadczyło, że jeszcze jest.

 

Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie ma majtek.

- Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał

- Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ?

- Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym spróbować.

Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu, aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, "zadał" świniom i poszedł spać.

Rano, jak miał to w zwyczaju, szybko poleciał za stodołę postawić porannego klocka. Jako że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął nadął się, wypuścił kreta i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie o kalesonach:

- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.

Zaczął zapinać spodnie i znowu z podziwem dla wiedzy doktora powiedział :

- I faktycznie bardziej ciepło.

 

Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się przez okno na czwartym piętrze:

- Urodziło się?!

- Urodziło!

- A co? chłopiec czy dziewczynka?!

- Chłopiec!

- A do kogo podobny?!

Żona macha ręką:

- Nie znasz...

 

Pewnego razu czołgiści zakładali zerwaną gąsienicę na czołg. Cały dzień pracowali w pocie czoła. Nagle nie wiadomo skąd przyleciała wróżka i zapytała:

- Co robicie, chłopcy?

- A, pier...limy się z tym...

- A chcecie tak naprawdę się napier..lić?

- No jasne!

Wróżka machnęła różdżką i od czołgu odpadła wieża.

 

Żona bawi się wibratorem. Nagle słyszy zgrzyt zamka, zakłopotana biegnie do drzwi chowając urządzenie za plecami. Gdy drzwi otwierają się staje w nich mąż.

-Kochanie, co tak szybko wróciłeś z pracy? - pyta żona.

-Ech, kochanie jaki ten świat jest niesprawiedliwy, uwierzysz, że zastąpili mnie maszyną?

 

Do eleganckiej restauracji wchodzi damulka, siada przy stoliku i u kelnera zgiętego w ukłonach zamawia kawę. A gdy ją już dostaje, kilkakrotnie podnosi do ust i krzywiąc się z niesmakiem opuszcza na dół. W końcu woła kelnera i zniesmaczona mówi:

- Kelner, ta kawa cuchnie brudnym ch..em!

Ten podnosi filiżankę ze stolika, kilkakrotnie wącha i odstawia mówiąc:

- Pani będzie łaskawa wziąć filiżankę drugą ręką.

 

Młoda i atrakcyjna pani lekarz geriatra bada sędziwego dziadka. Po kilku minutach badania orzeka:

- Musi pan przestać się onanizować.

- Dlaczego??

- Bo próbuję pana zbadać...

 

Straszny wilk ogląda sobie pornola:

- Kurde, tyle fajnych rzeczy można było... a ja ją głupi zeżarłem...

 

Klient pyta się sprzedawcy:

- A ten odkurzacz to mocno ssie?

- Panie, aż łzy lecą - z powagą odrzekł sprzedawca.

 

Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.

- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?

Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.

- W szafie też go nie ma...

Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Pozdrawiam, Astemio.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262356
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do piekarni:

-Jest świeży chleb?

-Nie, niema jest tylko wczorajszy.

-A kiedy będzie dzisiejszy?

-Jutro

 

W mięsnym:

-Są mielone?

-Mielim

-To ja poczekam

-Mielim wczoraj

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262360
Udostępnij na innych stronach

Wędzonka rycerska, ciekawa wędlinka, czy ktoś może ma przepis (ale wiadomo, z cudzych... :grin: ) TEN rycerz już cienkim głosem śpiewa :grin:

http://img594.imageshack.us/img594/6122/wdzonkarycerska.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Pozdrawiam, Astemio.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262444
Udostępnij na innych stronach

Wędzonka rycerska, ciekawa wędlinka, czy ktoś może ma przepis (ale wiadomo, z cudzych... :grin: ) TEN rycerz już cienkim głosem śpiewa :grin:

Obrazek

 

Uploaded with ImageShack.us

W Australii już to znają ;) :P

A tak wyglada Wedzonka Rycerska

Obrazek

"W życiu piękne są tylko chwile.."

Dżem

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262445
Udostępnij na innych stronach

Ale takie ciekawe pytanie trochę "od tematu" przyszło mi do głowy - kangurzyce i kangury mają inne "torby", jeśli mają po jednej?

Czy może kangury mają aż dwie "torby"? :grin: :grin:

Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Pozdrawiam, Astemio.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262450
Udostępnij na innych stronach

:grin: Czyżby ''ONA'' była z ''torby'' kangura ??? :shock: :lol: :lol: :lol:

Opisu nie bylo , :grin:

Be you.

The world will adjust.

The future belongs to those who believe in the beauty of their dreams.( Eleanor Roosevelt) 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262453
Udostępnij na innych stronach

Podobna fotka , ale ten co ją zamieścił pewnie nie jest naszym forumowiczem :wink:

http://wszechpolska.pl/uimages/services/wszechpolska/i18n/pl_PL//201301/1357661669_by_Doknic.jpg?1357661669

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-262790
Udostępnij na innych stronach

"Groszek z marchewkiem" jest w porządku.

"Korzeń" jest raczej rodzaju męskiego.

Przecież mówimy "Jak Cię swędzi korzeń, to się ożeń". :grin:

Cisza,spokój, a ja robię to co umiem najlepiej: NIC
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/145/#findComment-263254
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.