Połączenie motoreduktora i maszynki ?

[DUCH]

no ale zakładając że jestem zdolny i ustawię wszystko w osi to na połączenie na sztywno niczemu nie przeszkadza ?? ale tak jak pisałem wcześniej zrobię wałki na dwa rodzaje połączeń .. w następnym tygodniu opiszę rezultaty 

[jumbo]

DUCHU - jak najbardziej nie przeszkadza i nie ma sensu marnowanie materiału , robocizny i kasy na rozmaite interpretacje

 

jak Twoja wersja nie da rady , to pokombinujemy dalej

[Pacan Wojciech]

DUCH , nie ma szans by połaczenie na sztywno było dobre i bezpieczne , najłatwiej chyba zrealizowac sprzegło proponowane przez kolegę rigmec'a z weza zbrojonego płotnem ,kiedy sie bedzie ulegało deformacji wymienisz na nowy kawałek węża .Moje sprzegło , ktore wstawiłem jest częścia konstrukcji , ktora jest zrobiona pod maszynkę , i w przyszłośći pod mieszarkę , silnik jest mocniejszy więc ma taką konstrukcje , gumy są tez z wężą , a przy wiekszym silniku z pasa transmisyjnego  tasmociagu.|Pozdrawiam 

[piksiak]

no ale zakładając że jestem zdolny i ustawię wszystko w osi to na połączenie na sztywno niczemu nie przeszkadza ?? ale tak jak pisałem wcześniej zrobię wałki na dwa rodzaje połączeń .. w następnym tygodniu opiszę rezultaty 

Teoretycznie może Ci się udać ustawić w osi, praktycznie jest to niemożliwe,urządzenia musiałyby by być przykręcone na amortyzatorach aby podczas obrotu była możliwość dopasowania osi. Przy niskich obrotach będzie to jakoś się tam kręcić przy sztywnym mocowaniu ale łożyska będą się zużywać szybciej niż przy zastosowaniu sprzęgła.

[rigmec]

Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, jakkolwiek to połaczysz zrób osłonę. Jak widzę the wszystkie samoróbki z obracajacymi się elementami ..., albo allegro z odsłoniętymi kołami pasowymi to... No ale chirurgia robi takie postępy, że nie warto się martwić.

[Pacan Wojciech]

rigmec  , czesto nie starcza nam cierpliwosci na robienie oisłon , a paluszki i raczki potem u chirurga amputują , mimo postepu brr........... Pozdrawiam

[Pulek]

Swoją maszynkę wraz z przekładnią i silnikiem ustawiłem na grubej drewnianej desce. Mam sztywne połączenie, do którego od samego początku podchodziłem sceptycznie. Mimo tego, że dużo czasu poświęciłem na wyosiowanie wszystkiego, deska nieco pracuje podczas mielenia. A wydawało mi się, że wyosiowane mam niemal idealnie i nie wiem, czy człowiek na oko zaledwie z poziomicą, dobrym okiem, suwmiarką itp itd jest w stanie zrobić to lepiej. Może przy użyciu bardziej skomplikowanych urządzeniach pomiarowych by się dało. Na pewno będę próbował zrobić jakieś inne połączenie maszynki z przekładnią, tylko już kres mojej wiedzy technicznej już chyba wyczerpałem. No i jak to się mówi, trafiła kosa na kamień... bo teraz to nawet nie wiem do kogo się zwrócić z czymś takim o pomoc. Do jakiegoś zakładu ślusarskiego? 

[miro]

Pulek mogę Ci napisać, że po moich przygodach z maszynką "na sztywno" która nie wiadomo czemu raz mieliła, a raz robiła maź, postanowiłem że połączenie na sztywno pozostanie, ale maszynkę zamocuję do deski na odpowiedniej długości sprężynach.

Dzięki temu całość tnąca czyli ślimak, nóż i sitko będą się same dopasowywały.

 

Czy to się sprawdzi ? Nie wiem, ale przy następnym mieleniu się okaże. 

 

[arkadiusz]

postanowiłem że połączenie na sztywno pozostanie

 

Moim zdaniem podstawowy błąd.Wszystko co pracuje na sztywno musi być idealnie dopasowane co w warunkach domowych jest niemożliwe .Nawet niewielkie odchyłki spowodują zwiększone zużycie części ruchomych ( łożyska, tuleje), ale trzymam kciuki za Twój patent ze sprężynami.To będzie coś na kształt połączenia maszynki na stole wibracyjnym.

Edytowane 4 Października 2013 przez arkadiusz

[miro]

Na sztywno jest połączony ślimak, ale mimo sztywnego połączenia ma luz na minimalną zmianę położenia w osi.

Do tego sprężyny które odpowiednio dobrane sztywnością odpuszczą kiedy ślimak, sitko i nóż będą się centrować.

Edytowane 4 Października 2013 przez miro

[Pulek]

Tylko czy to aby na pewno jest dobre rozwiązanie na lata? Czy dobre na chwilę, przejściowo... Ja jednak będę dążył do zmiany łączenia na jakieś hmmm przegubowo podobne. Takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej logicznym, aby wszelkie niedoskonałości przy osiowaniu były gubione na stworzonej do tego części, która nie zużywa się przy takiej pracy, a wręcz jest 'w swoim żywiole'. Nie chcę przy każdym mieleniu zastanawiać się czy wszystko będzie dobrze, czy coś się nie posypie itp. Nie lubię czymś takim sobie głowy zaprzątać. Bo jeśli robić, to porządnie i na porządnie zrobionym sprzęcie albo wcale  To ma być przyjemność, a nie powód do nerwów.

[DUCH]

To ma być przyjemność, a nie powód do nerwów.

 

o to to to  najważniejsze a jakby tak chłopskim sposobem na gwoździa i drut wiązałkowy połączyć :D :D  ot taki dzis wieczorem mam dobry humor

[inqubus]

A o sprzęgle mimośrodowym słyszeli? albo choć by coś na zasadzie tego: od strony silnika rowek a od strony maszynki wypust (akurat na fotkach jest odwrotnie)--jakaś nie wielka odchyłka od osi jest kasowana w  ten sposób. Albo coś w  stylu sprzęgła suwliwego z wiekszym luzem i zablokowane  obydwie części luźnym nitem tak dobranym aby się zerwał w momencie zablokowania maszyny . W zasadzie takie  detale można wykonać bez specjalistycznych maszyn- wystarczy wiertarka,  pilnik , imadło. Przepraszam zabrak składu i zmiany w  poście ,ale na szybko piszę.

Edytowane 4 Października 2013 przez inqubus

[jumbo]

ciekawe co będzie dalej - może sprzęgło hydrokinetyczne ?

 

inkubus - fajny pomysł , ale wymaga tokarki i frezarki

 

Pulek - jeżeli jest równa i trwała baza , to się da i już , a wszelakie dywagacje .....eech

[DUCH]

a może tym chłopskim sposobem założe przegub z układu kierowniczego czy też wału napędowego samochodu ??

[inqubus]

z  ukladu kierowniczego mogło by być git

[Pacan Wojciech]

Przegub z układu kierownizego bedzie działał bo beda kasowane niewielkie odchyłki od osi , jedynie nie uzyska sie w przypadku przeciążenia  rozłączalności sprzegła  (paluszki  ? ) 

[stan-]

Czy zwykły krzyżak z kluczy nasadowych nie spełnił by pokładanych zamierzeń?

[inqubus]

Spełnić by spełnił  takie zadanie -kwestia tego co komu łatwiej zamocować do  napędu i maszynki.Poza tym jednak trzeba pamiętać o bezpieczeństwie  i jakiś element zrywalny powinien  być --zwłaszcza, że  często moce napędu są zbyt  duże do potrzeb ( po redukcji obrotów mamy doczynienia z całkiem sporym momentem obrotowym). Mozna to jeszcze  próbować zabezpieczyć od strony elektrycznej-- ale to większe koszty --no chyba że dobierzemy bezpiecznik topikowy do  prądu zatrzymania napędu -też wystarczy ,ale wymaga podstawowej wiedzy z elektrotechniki.

[arkadiusz]

Do tego sprężyny które odpowiednio dobrane sztywnością odpuszczą kiedy ślimak, sitko i nóż będą się centrować.

 

  

Edytowane 5 Października 2013 przez arkadiusz

[Pulek]

Dokładnie, to już zależy od tego kto jaką ma moc silnika. U mnie wczoraj przy mieleniu podgardla cały zestaw nieco zwalniał momentami. Wydaje mi się więc, że przy kości np by się zatrzymał. Chociaż mieć sprzęgło zrywalne to najbardziej bezpieczne rozwiązanie. Każdy może się śmiać, że wystarczy ostrożność itp. Ja np na moją Alfę kupiłem wysoki komin od Mira. Ale różnie to bywa Lepiej dmuchać na zimne.

[andrzej k]

 

 

Każdy może się śmiać, że wystarczy ostrożność itp. Ja np na moją Alfę kupiłem wysoki komin od Mira.

        

 

 Pulek    , tak należy podchodzić do sprawy .

 

  Gorąco pozdrawiam

[andy]

Jeżeli przeguby, działające na zasadzie krzyżaka, to powinny być dwa odpowiednio ze sobą złożone. Jeden nie skompensuje przesunięcia osi. Pomysł z wężem najbardziej mi się podoba

[DUCH]

no helooo , wężem łączyć ?? to przeciez goprzej niż chłopskim sposobem

[miro]

 

Do tego sprężyny które odpowiednio dobrane sztywnością odpuszczą kiedy ślimak, sitko i nóż będą się centrować.

 

  

 

Nie rozumiem co Cię tak bawi.

Przy rozluźnionych połączeniach poza ślimakiem maszynka mieli jak należy .... więc ?