Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

wojna ekonomiczna jest

bliżej niż dalej

Ona, niestety, już trwa. I to bez pardonu, a Polska jest jej ofiarą.
Wiedzy nigdy za wiele, nawet tej na chwilę obecną pozornie nieprzydatnej.

Na Białoruś!!! Na Białoruś!!! po azyl !!! Łukaszenka ceni własne i domowe wyroby McDonalda wywalił, a racuchy pozostawił, ale internet ogranicza i stronka by straciła. Dziadek tak źle to chyba nie będzie!!!

to nie jest głupi pomysł ;)

Może petycja do Białoruskiego sąsiada?

 

 

po przeczytaniu sobie postów powiem tyle Polska została już zaprzedana

całkowicie 'uni europejskiej',

Powiem więcej

Ostatnio walczyłem z taką instytucją jak I.H.A.R.S. i powiem że nie mamy nic do gadania w własnym państwie o ile komisja europejska nie przychyli się do naszych poczynań (wiem z doświadczenia branży spożywczej).

 

Codex Alimentarius

nie stanowi prawa jest wytyczną do GMP i GHP

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

Z tym modfikowaniem żywności w Stanach jest tak ,że większość tak ,ale nie wszystko.Są sklepy co sprzedają żywność tzw.organic tylko nie wielu na to stać dla przykładu podam że kurczak wyhodowany genetycznie kosztuje 2.99$ pieczony,a wyhodowanych jak u nas na fermach 12.99$ różnica ogromna .Nie ma tak że kontrolują po wioskach tam wieś jest bardziej zacofana jak u nas i pojawienie się policjanta w niektórych mniejszych miejscowosciach graniczy z cudem.To ,że nie opłaca się wytwarzać żywności normalnej przyczynił się rynek . U nas też pomału to wchodzi tylko w Polsce jest zakaz produkowania żywności genetycznej inaczej już mało który rolnik by hodował w naturalny sposób.
szuirad, A co mają USA do Unii. Unia ma swoje prawa, a Stany swoje. Ja na własnej działce mogę robić to co mi się podoba jeżeli jest na własne potrzeby.Nawet lepiej bo wtedy mogę gości przyjmować i częstować, a na stole postawię wielką zalutowaną puszkę na grubym łańcuchu.Jeszcze nikt nie zrobił takiej dziury żeby nie można było jej zatkać. Teraz szaleją z żarówkami energooszczędnymi bo CO mniejsze będzie. Przecież wystarczy uwolnić przepisy o energii wolnodostępnej i całe mnóstwo gospodarstw będzie samowystarczalne. Zyskując nikły % na oszczędności wydadzą krocie na utylizację odpadów elektronicznych przetworników z żarówek, o rtęci nie wspomnę. Z całości niektórych ustaw wynika, że jak boli głowa to uciąć przy szyi. Może się nam w parlamencie UE mądre głowy z rozumem na d.... zamieniły :blush:

Tu w jedną całość łączą się dwie sprawy, można powiedziec ,-

Amerykańska{Monsando,zresztą ich filia jest w Polsce} i Unijna.{zakaz naturalnej terapii} W informacji kol Leśniaka są można powiedzieć obydwie.Zadaniem "Codexu Alimentarius "jest przeciwstawienie się temu.

Bogdanie, nie wiem czy ja Cię dobrze zrozumiałem, ale z tego, co napisałeś wynika, że Codex, to coś dobrego. Otóż nie... Codex Alimentarius ma służyć właśnie temu żeby zaostrzyć międzynarodowe standardy dotyczące żywności (wycofywanie suplementów diety, GMO). Codex stanowi zbiór przepisów, które w prosty sposób przekładają się na wzrost i tak już krociowych, zysków w przemyśle farmaceutycznym i biotechnologicznym (GMO).

Może ja głupi jestem, ale wierzę w te informacje. Niedługo ze względu na to, że będzie bardzo trudno zachować wszystkie normy przy uprawie warzyw, nie będzie się to opłacało. Dużo prościej będzie (już jest) wyprodukować tabletkę, która będzie zawierała "witaminy", plus coś jeszcze... coś, co Cię od tej tabletki uzależni w jakimś stopniu (ktoś czytał o Actimel'u?).

 

Ja na własnej działce mogę robić to co mi się podoba jeżeli jest na własne potrzeby

Andyandy, w tej chwili tak, możesz! Pamiętasz z amerykańskich filmów dumnych farmerów. Jacy byli niezależni na swoich ogromnych farmach? Zgadnij, co z nich zostało dziś? Dalej mają ogromne tereny, uprawiają tysiące hektarów kukurydzy. Z tą różnicą, że dziś to nie jest ich kukurydza. Modyfikowane genetycznie ziarno należy do Monsanto. Farmer nie ma nic do gadania, przyjeżdża sobie do niego któregoś dnia pan z Monsanto i twierdzi, że to, co rośnie u farmera na polu, urosło z ziarna, do którego Monsanto ma prawo. Farmer musi zabulić kasę, musi, bo inaczej go zniszczą! Tak może być u nas i może to dotyczyć również Twojej działki.

Pozdrawiam... Piotrek.

Czy ktoś ma może link do polskiej strony codex alimentarius.Szukam od kilku dni i to jest daremny trud.A podobno od 1 stycznia tego roku już wszedł w Polsce.

Będę wdzięczny za odpowiedż.

 

Pozdrawiam serdecznie.

A podobno od 1 stycznia tego roku już wszedł w Polsce.

Będę wdzięczny za odpowiedż.

To może niech ten kto naopowiadał Tobie takich bzdur poda też dokładne numery Dz. U. w których opublikowane są odpowiednie akty prawne.

Andy,wielkie dzięki,ale ta strona została dokładnie przeczytana w Nowy Rok.

Mnie chodzi o polską wersję codexu.

Vtec,to wyczytałem w internecie,

wybacz ale nie potrafię wklejać linków. :blush:

 

Pozdrawiam serdecznie.

Vtec,to wyczytałem w internecie,

Zaryzykuję stwierdzenie, że 99% zawartości internetu to bzdury :mellow:

Pocieszam się tylko tym, że nasza stronka znajduje się w tym 1% :grin:

Farmer nie ma nic do gadania, przyjeżdża sobie do niego któregoś dnia pan z Monsanto i twierdzi, że to, co rośnie u farmera na polu, urosło z ziarna, do którego Monsanto ma prawo. Farmer musi zabulić kasę, musi, bo inaczej go zniszczą! Tak może być u nas i może to dotyczyć również Twojej działki.

jak znam Polaków to wtedy wybuchnie wojna :rolleyes:

Ja tam lubię swoja schizofrenię jest z kim wypić i pogadać.

Farmer nie ma nic do gadania, przyjeżdża sobie do niego któregoś dnia pan z Monsanto i twierdzi, że to, co rośnie u farmera na polu, urosło z ziarna, do którego Monsanto ma prawo. Farmer musi zabulić kasę, musi, bo inaczej go zniszczą!

Przecież w Polsce też jest obowiązek płacenia do firmy nasiennej "praw autorskich" od danej odmiany

chłop z warmii, w Polsce punktem kontaktowym FAO/WHO jest Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS).

 

http://www.ijhars.gov.pl/

 

Przycisk na dole, po lewej stronie. Ze ślicznym, pewnie polskim jabłuszkiem.

 

http://www.ijhars.gov.pl/pliki/img/codex.jpg

 

 

Skieruj do nich swoje ewentualne pytania. Kontakt:

http://www.ijhars.gov.pl/kontakt-codex-alimentarius.html

 

Oficjalnej, polskiej strony nie ma!

Pozdrawiam... Piotrek.
Wg schematu z wikipedii dodatkami do żywności zajmuje się komisja pod przewodnictwem Chin, kontrolą jakości i certyfikacją Australia, żywnością do specjalnych celów żywieniowych Niemcy, higieną żywności USA, a zasadami ogólnymi Francja.
Jeśli możesz - wejdź proszę na stronę stronę pajacyk.pl i pomóż nakarmić jakieś dziecko. Dla Ciebie to parę sekund i kilka kilobajtów. Dla Niego to krok bliżej normalnego posiłku.
Może nie było by aż takiej katastrofy ludzie z tym żyją i już.Kukrydza ta modifikowana lepsza od normalnej smakowo moje zdanie :grin: .

Kukrydza ta modifikowana lepsza od normalnej smakowo

:rolleyes: Przecież to powinien być produkt paszowy dla zwierząt .

 

 

Pozdrawiam

Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .



Konserwanty zabijają powoli !!!

w Polsce punktem kontaktowym FAO/WHO jest Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS).

Punktem kontaktowym jest ministerstwo rolnictwa (tak mi się wydaje)

IHARS zajmuje się jakością a nie bezpieczeństwem produktu co do mięsa właściwszą instytucją byłaby weterynaria lub sanepid

w/w kodeks dotyczy bardziej bezpieczeństwa produktu a ISO 22000 względem jakościowym i bezpieczeństwa produktu :cool:

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

Codex Alimentarius. Na ów tajemniczy i jakże poważnie brzmiący zwrot natrafić możemy ostatnio coraz częściej, szczególnie w Internecie. Co kryje się za tą łacińską nazwą? Nie żadne tajne stowarzyszenie ani też legendarna, zaginiona przed wiekami księga.

 

Zbiór norm dotyczących, żywności jakie wprowadzane są niemal na całym świecie - oto czym jest codex alimentarius. W pierwotnej postaci ogłoszony został w roku 1962, a za jego twórcę uznaje się Fritza Termeera, o którym to panu jeszcze wspomnimy.

 

Obecnie członkami Komisji Kodeksu Żywnościowego, związanej z Organizacją Narodów Zjednoczonych, są 174 państwa. Jakie jest główne zadanie komisji? Ochrona zdrowia i interesów konsumentów. By móc je wypełnić, do końca bieżącego roku wszystkie zalecenia kodeksu mają znaleźć zastosowanie we wszystkich krajach świata.

 

Nie brzmi to jeszcze nazbyt przerażająco. Zapoznajmy się jednak z tym, co mówią przeciwnicy kodeksu. Przyjrzyjmy się konsekwencjom, jakich się spodziewają, jeśli wszystkie wytyczne będą egzekwowane.

 

Zacznijmy od tego, że z początkiem przyszłego roku nielegalna będzie sprzedaż większości naturalnych witamin , suplementów mineralnych oraz leków ziołowych (faktycznie wiele z nich już zostało zabronionych). Zakazane zostanie jednocześnie promowanie naturalnych środków leczniczych i terapii, a nawet witamin - pomijając te oferowane przez posiadające odpowiednie uprawnienia koncerny farmaceutyczne.

 

Dalej: wszystkie hodowane na mięso zwierzęta będą dostawać antybiotyki i hormony wzrostu, zaś jadalne rośliny trzeba będzie traktować pestycydami i napromieniowywać. Przydomowa uprawa warzyw, owoców i ziół będzie możliwa wyłącznie po wcześniejszym zdobyciu odpowiednich zezwoleń i poddaniu się państwowej kontroli.

 

To już zaczyna być, ujmując rzecz delikatnie, niepokojące. Do czego może doprowadzić?

 

Przede wszystkim kontrola nad żywnością i lekami znajdzie się w rękach najważniejszych rządów i najbardziej wpływowych korporacji. Czy można wyobrazić sobie większą władzę, niż decydowanie o tym co będziemy jedli?

 

Ale poza władzą, jaką zdobyć można w ten sposób, przeciwnicy kodeksu wskazują na jeszcze jeden wstrząsający efekt. Powołując się na szacunki ekspertów (również tych związanych z ONZ) alarmują, że przestrzeganie przepisów doprowadzi do śmierci trzech miliardów ludzi. Trzech miliardów.

 

Miliard po prostu umrze z głodu, nie będąc w stanie zdobyć ilości pożywienia niezbędnej do przetrwania. Przyczyną śmierci dwóch miliardów będą choroby - normalnie niezbyt groźne, jednak zabójcze dla organizmów osłabionych niedożywieniem albo skutkami, jakie niesie za sobą spożywanie wyłącznie modyfikowanej żywności.

 

Czy osoby, które chcą wprowadzić Codex Alimentarius, zdają sobie sprawą z tragedii, do jakiej może on doprowadzić? Przeciwnicy kodeksu przekonani są, że tak. Nie są jednak zgodni co do tego, czy miliardy ofiar traktowane są jako efekt uboczny (którymi nie trzeba się przejmować, bo i tak umrą głównie ludzie, których nie byłoby jak wykorzystać ani jak na nich zarobić) - czy też... Cóż, alternatywna odpowiedź jest jeszcze gorsza.

 

Niektórzy uważają, że jest to metoda na wprowadzenie tego, o czym przedstawiciele ONZ gardłują od dekad: ograniczenia światowej populacji. Nie można zaprzeczyć, że Organizacja Narodów Zjednoczonych od lat stawia sobie taki właśnie cel, otwarcie jednak promując bardziej humanitarne metody dążenia do niego. Skoro jednak nie działają... Głodzenie to całkiem skuteczny sposób zmniejszania populacji, prawda?

 

W tę czarną wizję, jaką serwują nam ludzie walczący z kodeksem, dobrze wpisuje się osoba jego twórcy - wspomnianego na początku Fritza Termeera, któremu warto w tym miejscu poświęcić chwilę uwagi. Ów niemiecki naukowiec podczas II wojny światowej pracował dla koncernu farmaceutycznego IG Farben. Nowe preparaty testował na więźniach obozu Auschwitz. W Norymberdze został skazany na siedem lat więzienia.

 

Wyszedł po czterech, podobno dzięki wstawiennictwu Rockefellerów. Został prezesem firmy Bayer i stworzył Codex Alimentarius. Inicjatywa ma niezłego patrona, trzeba przyznać.

 

Oczywiście nie musi to przeszkodzić w przyklejeniu przytoczonym powyżej tezom łatki "teorii spiskowej" i gromkim ich obśmianiu. Ale może jednak należałoby najpierw choć chwilę zastanowić się nad nimi?

 

Ktoś powie, że tylko szaleńcy uwierzyliby, że można świadomie doprowadzić do śmierci głodowej olbrzymiej ilości ludzi. Cóż, przed wielkim głodem na Ukrainie, czy przed rewolucją w Chinach też wiele osób z pewnością nie dawało wiary, że można zagłodzić miliony ofiar.

 

Poza tym i tak już żyjemy w czasach, które jeszcze kilka dekad temu śnić się mogły wyłącznie szaleńcom (albo autorom antyutopii). Państwo przyznające nam numerek przy urodzeniu, "opiekujące się" nami przez całe życie, wychowujące dzieci. Miliony kamer, jakimi szpikowane są dziś kraje Zachodu, ogromne bazy danych o obywatelach... Długo można by wymieniać.

 

Odsuńmy jednak na bok podobne rozważania, skupmy się na faktach związanych ze sprawą. Codex Alimentarius nie jest niczyim wymysłem i rzeczywiście ma zostać wprowadzony w życie. Niewątpliwie zwiększy to kontrolę państw i koncernów nad żywnością i lekami, ograniczy możliwość docierania do niemodyfikowanych pokarmów i naturalnej medycyny.

 

W jakim stopniu wpłynie to na jakość naszego życia - zobaczymy. Podobno wszystko to, jak zawsze, dla naszego dobra.

Tylko - czy aby na pewno?

 

 

 

Zobaczcie jeszcze to ;)

Pozwoli Wam na obraz ojażmienia swobody działania np. takiej frakcji do jakiej należymy

 

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

 

 

 

Kosmos coedx-u

 

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

zemat

Jeśli zlitujesz się nad zagłodzonym psem i nakarmisz go, nie ugryzie cię.

To jest główna różnica między psem, a człowiekiem.

A mojego znajomego upieprzył jak mu dawał jeść :D

Moje dłubanki

 

http://mekeke1969.wordpress.com/

Kocham Was mordeczki Wy moje :)

 

Znaczki WB

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/12295-znaczki-wb/

  • 2 miesiące temu...
może dał mu jeść i dał mu kopa :question: :devil:

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.