Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, właśnie zostałem szczęśliwym właścicielem tylnej ćwiartki z dzika upolowanego wczoraj w nocy. Po raz pierwszy mam do czynienia z dziczyzną a chciałbym z całości zrobić wędliny na święta. Czy wie ktoś z was w jaki sposób najlepiej wstępnie przygotować takie mięso do późniejszej obróbki ? Przeczesując internet znalazłem różne sposoby na dojrzewanie dziczyzny, aczkolwiek wiele z nich wzajemnie sobie przeczy a ja jestem w kropce a nie chcę żeby prawie 20 kg mięska się zmarnowało. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem dość skrupulatnie, są przepisy na bejce, zalewy itp. ale dotyczą zdaje się częściowo dojrzałego mięsa :sad:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188788
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że mięso jest przebadane pod kątem włośnia.

Ja najpierw porcjuję mięso z myślą o dalszym jego przeznaczeniu np to na szynkę , to na gulasz a to na szaszłyki. Pakuję w woreczki , które staram się opisać i mrożę . Gdy nadejdzie pora wyciągam z zamrażarki i poddaje dalszej obróbce czyli albo wkładam do solanki albo do "bejcy " albo robię gulasz. :grin:

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188792
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mięso jest przebadane, przyjechało do mnie prosto od weterynarza. Może jestem trochę przewrażliwiony na punkcie prawidłowego dojrzewania dziczyzny, ale miałem kiedyś wątpliwą przyjemność próbowania mięsa wrzuconego do zalewy na kilka dni niemal bezpośrednio po uboju i upieczonego. Mięso śmierdziało i wylądowało w śmietniku a ja skutecznie zniechęciłem się do dziczyzny na ładnych parę lat.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188796
Udostępnij na innych stronach

Mięso śmierdziało i

Mięso mogło być

po pierwsze zaparzone czyli było żle schłodzone zaraz po strzeleniu co mogło się zdarzyć szczególnie latem ,

po drugie było ze starego odyńca i nic by mu i tak nie pomogło - i ta wersja jest najbardziej prawdobodobna

po trzecie może Ci w ogóle dziczyzna nie podchodzi smakowo.

 

Co prawda dzik najtańszy ale mnie akurat najbardziej pasuje :grin:

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188797
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz gdzie to proponuję tą ćwiartkę przemrozić przez tydzień i póżniej przerobić.Potem wymoczyć w zimnej wodzie bo pewnie jest trochę krwi ,rozebrać i szynke uwędzić w całości lub podzielić i uwędzić po podziale,Solanke proponuję na samej soli.Dobry dzik nie śmierdzi.Co prawda ma nieco inny smak od wieprzowiny, ale jest o wiele zdrowszy niż wieprzowina.Własnie czekam na dostawę dzika i sarny.Okaże się wieczorem czy coś zostało strzelone.

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188804
Udostępnij na innych stronach

Dobry dzik nie śmierdzi.

To jest pojęcie względne.

dla mnie nie śmierdzi tylko Pani Dzikowa.

Chyba, żeby bardzo młody samczyk? :wink:

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188818
Udostępnij na innych stronach

To jest pojęcie względne

Jak śmierdzi to się nie nadaje do przerobu. :cool:

Ta.Pewnie, że zależy od nosa i od dzika :wink:

 

Chyba, żeby bardzo młody samczyk

Co to za myśli chodzą po głowie? :grin:

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188821
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mięso jest przebadane, przyjechało do mnie prosto od weterynarza. Może jestem trochę przewrażliwiony na punkcie prawidłowego dojrzewania dziczyzny, ale miałem kiedyś wątpliwą przyjemność próbowania mięsa wrzuconego do zalewy na kilka dni niemal bezpośrednio po uboju i upieczonego. Mięso śmierdziało i wylądowało w śmietniku a ja skutecznie zniechęciłem się do dziczyzny na ładnych parę lat.

Całego dzika nie wozi się do weterynarza.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188822
Udostępnij na innych stronach

Całego dzika nie wozi się do weterynarza.

Myślisz że dzik miałby coś przeciwko temu ? :wink:

 

Zasięgnąłem informacji u źródła, to był ok. 1,5 roczny pan dzik. Właśnie skończyłem go rozbierać i wrzuciłem do zamrażalnika, o efektach mych poczynań nie omieszkam poinformować. Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188832
Udostępnij na innych stronach

prawie 20 kg mięska

to był ok. 1,5 roczny

To mi się troszkę nie zgadza bo ten dzik skoro tylna ćwiartka ważyła 20 kg to waga musiała podchodzić pod 90-100 kg po wypatroszeniu . Półtoraroczny dzik to tzw przelatek po wypatroszeniu waży ok 45 kg (może też 30 kg), no to tylna ćwiartka po oskórowaniu waży zdecydowanie mniej niż to co dostałeś.

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188893
Udostępnij na innych stronach

Rozmrozić po prostu w temperaturze pokojowej

Prosze rozmrażać w lodówce, w najchłodniejszym miejscu, jak każde mięso.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188902
Udostępnij na innych stronach

Czyli w około 6-8 stopniach?

jak masz komorę zerową to nawet w niej.

Przy takim rozmrażaniu zminimalizujesz wycieki.

Im mięso jest chudsze tym więcej ma wody. Siłą rzeczy tkanki są od tej wody nadszarpnięte. Przy wolnym rozmrażaniu soki częściowo wchłoną się z powrotem do tkanek.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188905
Udostępnij na innych stronach

To mi się troszkę nie zgadza ...

Rzeczywiście, oparłem się na informacji od osoby która przywiozła mi mięsko. Po odjęciu kości wyszło 10 kg mięsa. Zgodnie ze znalezioną na forum wd sugestią rzuciłem mały kawałek na rozgrzaną patelnię i nie śmierdziało. A swoją drogą znalazłem na forach łowieckich dwie skrajne opinie dotyczące przydatności mięsa ze starszych odyńców. Jedni twierdzą / np. Chef Paul/ że takie okazy strzela się tylko dla trofeów a mięso nie nadaje się do spożycia ze względu na zapach właśnie. Inni podają różne sposoby na pozbycie się przykrego zapachu polegające np. na dojrzewaniu mięsa przez ok. 2 tygodnie w temp. ok. 0 stopni w przewiewnym pomieszczeniu, mrożenie, moczenie w zalewach itp. Na szczęście ja tym razem nie mam tego problemu. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188915
Udostępnij na innych stronach

świeże mięso należy wychłodzić, potem wg. upodobań podzielić.

 

Ze starego odyńca mięso się jak najbardziej jest zdatne do spożycia, polecam zalewę octową z jarzynami.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188916
Udostępnij na innych stronach

Ze starego odyńca mięso się jak najbardziej jest zdatne do spożycia, polecam zalewę octową z jarzynami.

a ja nie polecam jedzenia "starej" dziczyzny.

Uświadommy sobie że świnia ze swym wspaniałym, miękkim i soczystym mięsem do uboju przeżywa kilka miesięcy. Co można powiedzieć o kilkuletnim dziku, zwłaszcza odyńcu, jeleniu zwłaszcza byku.

 

Mam doświadczenie z dziczyzna od dziecka, sam poluję i wyroby z dziczyzny w moim domy są codziennością. Nauczyłem się aby nie brać do domu na obiady mięsa ze zwierząt starszych niż rok,

takie ponad roczne tylko na kiełbasy i ewentualnie wędzonki, a stare osobniki oddaję z zasady na skup.

Z zasady nie biorę do domu dzika niezależnie czy to samiec czy samica w okresie huczki

(od końca października do końca grudnia). Piszę tu też o samicach ponieważ myślę że rolnik nie na darmo nie zabije na własne potrzeby hukającej się świni

Kaciak
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188951
Udostępnij na innych stronach

Kaciak,

Jak bym strzelał kilka dzików to też bym hukające czy stare oddawał do skupu, ale jak strzele jednego po 30 nocach nie przespanych to żal oddawać do skupu...

 

Darz Bór!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188963
Udostępnij na innych stronach

Mięso śmierdziało....

 

Mieszkałam 10 lat w Leśniczówce i przetwarzałam dziczyznę!

 

Nie lubiłam zapachu "żołędzi" również z dziczyzny każdej.

Aby wyszedł "smrodek" moczyłam przez 1 dobę w kwasie z ogórków.

Nawet dodawałam trochę kwasu do mięsa pieczonego, duszonego.

Do wędzenia też do zalewy, bejcy dodawałam kwasu z ogórków.

 

Też z baraniny tak usuwam zapach.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/6424-%C5%9Bwie%C5%BCe-mi%C4%99so-z-dzika-ratunku/#findComment-188967
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.