Ciemne wędzonki- co robię źle

[kostek61]

Dodam że termometr dopiero za mojej kadencji dodano!

Ten termometr to tylko do ozdoby chyba ?

[Andyandy]

Marcin Loren1, Małe ciasne palenisko, duże straty na komorze i zapewne długi zimny komin. Wędzarnia robiona chyba przez zduna. To! to! nie wędzi, to! to! truje :wink:

[Maxell]

To! to! nie wędzi, to! to! truje

Andyandy, nie strasz forumowicza na początku drogi. Moim zdaniem niekogo przez wszystkie lata swego istnienia nie zatruła.

[kostek61]

A co z nim nie tak? Może i nie jest profesjonalny ale jest! I mozna okreslic czy temp podskoczyla czy spadła! Nie każdy sra kasą i ma wszystko! Ja mam to co mam i się cieszę że mam chociaż tyle...

Marcin termometr zamontowany w tym miejscu i tak nie pokazuje Ci faktycznej temp. która jest w wędzarni.Żeby wiedzieć dokładnie jaka jest temp. musi być term.który mierzy temp.na wysokości wędzonek.

[Andyandy]

Jak masz duże palenisko, to żar rozsuń żeby nie był taki spiętrzony, ale przed wędzeniem dobrze nagrzej komorę i osusz. Para wodna skrapla się na chłodnych ścianach komory ponieważ zapewne długi chłodny komin nie odprowadza razem z dymem pary wodnej i masz parowy refluks. "Drobiny" pary wodnej łączą się z resztkami zasadowymi lub kwaśnymi i jako już ciężkie pary skraplają się i opadają do komory. Wędzonki nie mają odpowiedniego zapachu smaku, a po ściankach leje się czarna cuchnąca ciecz.

[Marcin Loren1]

A wierzcie mi że przez tą wedzarnie przeszly setki prosiakow! ojciec mojego teścia był masarzem starej daty! Takim prawdziwym! Wszystko odbywalo się w tej kuchni! Przez te 70 lat nikt nie stwierdził zgonu z powodu wadliwej wędzarni

[Marek z Bielska]

Dodam że termometr dopiero za mojej kadencji dodano!

Marcin w tych wedzokach to się temp.łapą na dźwierkach badało na wyczucie,masz termometr to sobie poprzykładasz i wyczujesz o czym piszę.

To! to! nie wędzi, to! to! truje

na tym Andrzej trzeba umieć wędzić,umiejętnie sterować klapą w kominie i paleniskiem,

błąd jest że kol.osusza na drugim zdjęciu przy otwartych drzwiach (nie w przypadku tego

typu wędzoka-tylko komin/Klapa przepustnicy) ciepło ucieka przez drzwi,ściany nie wygrzane później oddają chłód plus dym=wędzenie jak z parą (prawie) maluje wędliny

na czorno,a z drzwi leje się aż po ścianie czarny dziegć

[Marcin Loren1]

Jak masz duże palenisko, to żar rozsuń żeby nie był taki spiętrzony, ale przed wędzeniem dobrze nagrzej komorę i osusz. Para wodna skrapla się na chłodnych ścianach komory ponieważ zapewne długi chłodny komin nie odprowadza razem z dymem pary wodnej i masz parowy refluks. "Drobiny" pary wodnej łączą się z resztkami zasadowymi lub kwaśnymi i jako już ciężkie pary skraplają się i opadają do komory. Wędzonki nie mają odpowiedniego zapachu smaku, a po ściankach leje się czarna cuchnąca ciecz.

Już się tego nauczyłem! A te zacieki to nie moja sprawka!

No ale to Fachowcy mają rację!

Ja tylko się bawię

[Maxell]

Pamiętaj tylko o przekładaniu kijów i dobrym termometrze. To typowa, jak pisał Marek z Bielska, poniemiecka wedzarnia domowa.

[Marcin Loren1]

Tam nie ma przepustnicy na kominie!

Czyli wedzok najpierw nagrać a mięso osuszac farelką?

[Maxell]

Musisz nauczyć się w niej palić.

Nie ma możliwości wstawienia nawet poziomej zasuwki do komina?

[Marcin Loren1]

Przekladam kije 2razy (i obracam) na kielbasach!

[Maxell]

Pewnie za mało. Poćwicz palenie i różne warianty temperatury i zadymienia"na sucho", bez wędzonek.

[Andyandy]

Marcin Loren1, Farelka dodatkowo przyprawi wędzonki roztoczem. Jeżeli wędzarnia była tak długo użytkowana, to należy sprawdzić komin czy nie jest zaklejony smolą , sadzą itd. Musisz nauczyć się opalać. To jest podstawa wędzenia. Wędzonki nie mogą być szare, ciemne o dziwnym smaku czy wchodzące w niebieskawy odcień. W palenisku musi być odpowiednio dużo żaru, które będzie oddawać ciepło, a drewno tylko tlić się. Nie zamykaj dolnych drzwiczek, naucz się opalać przy otwartych.

[Marek z Bielska]

Tam nie ma przepustnicy na kominie!

jest napewn pooglądaj okolice sufitu,taka rączka lub drut

Czyli wedzok najpierw nagrać a mięso osuszac farelką?

wedzok wygrzać maksymalnie (zrobisz sobie dużo żaru),przewietrzyć,dać wędliny i wpierw osuszać tak długo aż kiełbasy będą delikatnie szeleścić (osłonka) potem wędzenie3x15-20min i wsio,niezapomnij o tańcu z kijami z przodu do tyłu tak do uzyskania

równego uwędzenia produktu

jeżeli nie ma klapy - zasuwy operuj drzwiczkami paleniska,dasz rade

[Marcin Loren1]

Tam nie ma przepustnicy na kominie!

jest napewn pooglądaj okolice sufitu,taka rączka lub drut

Czyli wedzok najpierw nagrać a mięso osuszac farelką?

wedzok wygrzać maksymalnie (zrobisz sobie dużo żaru),przewietrzyć,dać wędliny i wpierw osuszać tak długo aż kiełbasy będą delikatnie szeleścić (osłonka) potem wędzenie3x15-20min i wsio,niezapomnij o tańcu z kijami z przodu do tyłu tak do uzyskania

równego uwędzenia produktu

jeżeli nie ma klapy - zasuwy operuj drzwiczkami paleniska,dasz rade

Nie no! Kielbasy mam ok! Ale szynki ciemne

 

[ Dodano: Sob 02 Mar, 2013 22:47 ]

http://imageshack.us/photo/photo/546/20130301183241lls11.jpg/

 

[ Dodano: Sob 02 Mar, 2013 22:48 ]

Ale będę próbował! Dziękuję i przepraszam

[Marek z Bielska]

klapa zasuwa jest niezbędna nią regulujesz spalanie w samym palenisku,przez zamknięte drzwi nie może walić dym do piwnicy (w przeciwnym razie się zaczadzisz-zaśniesz i nie dowędzisz :idea: )zasuwą wyczuwasz ten moment kiedy dym już nie wychodzi przez drzwi,a

wędruje do komina czyniąc lekkie dławienie w komorze taką poduszkę dymu która kotłuje się i wędzi wędliny

te wedzoki są zaje....tylko trzeba umieć na nich wędzić,jak się nauczysz to będziesz wiedział

kiedy możesz mieć wolne,pamiętaj to wędzarz decyduje co produkcja ma kiedy robić wg zapotrzebowania w Twoim przypadku idziesz na kawę do żony i trzymasz ją za kolano,oby nie zadługo

ok na mnie czas

3-maj się

[Marcin Loren1]

klapa zasuwa jest niezbędna nią regulujesz spalanie w samym palenisku,przez zamknięte drzwi nie może walić dym do piwnicy (w przeciwnym razie się zaczadzisz-zaśniesz i nie dowędzisz :idea: )zasuwą wyczuwasz ten moment kiedy dym już nie wychodzi przez drzwi,a

wędruje do komina czyniąc lekkie dławienie w komorze taką poduszkę dymu która kotłuje się i wędzi wędliny

te wedzoki są zaje....tylko trzeba umieć na nich wędzić,jak się nauczysz to będziesz wiedział

kiedy możesz mieć wolne,pamiętaj to wędzarz decyduje co produkcja ma kiedy robić wg zapotrzebowania w Twoim przypadku idziesz na kawę do żony i trzymasz ją za kolano,oby nie zadługo

ok na mnie czas

3-maj się

Ciaperkuchnia jest na placu a nie w piwnicy. Przewiewna jest!

Może kiedyś wpadniesz polukać na to cudo!

[Marek z Bielska]

Nie no! Kielbasy mam ok! Ale szynki ciemne

krótko poczytaj sobie o osadzaniu i osuszaniu najwyraźniej tu dajesz ciała

nie napiszę Ci od a do z bo byś miał labę,a jak byś zawalił co zdarza się często miałbyś

do mnie żal,musisz poczytać o wędzeniu na forum,jest masa bombowych informacji

choćby ten elementarz Andyandiego,czy akademię Dziadka

 

[ Dodano: Sob 02 Mar, 2013 23:09 ]

Może kiedyś wpadniesz polukać na to cudo!

po mnie to byś musiał przyjechać,postawić -ja także,a żona Twoja by mnie odwiozła

do mojej żony,też bym uwędził swoje przy okazji,miałbyś darmowy miting wandzenia :wink:

[kangur00]

ja też mam wędzarnie z blachy chromowej i niestety zbiera się wilgoć ale osuszanie sprawdzam dotykając kiełbas , ma być sucha jak papier w dotyku "pergamin" i to może trwać i 45min i ponad godzinę , ale jak przykrywam wędzarnię to niestety to jest blacha i różnica temperatur a zwłaszcza zimową porą robi się rosa na ściankach i wytwarza się para a głównie na pokrywie górnej i muszę podnosić często i obcierać te krople ale jak osuszę dobrze to nie ma problemu z okopceniem

[bogdan b]

ale jak przykrywam wędzarnię to niestety to jest blacha i różnica temperatur a zwłaszcza zimową porą robi się rosa na ściankach i wytwarza się para a głównie na pokrywie górnej

Wędzonki osuszaj bez pokrywy albo przykryj komorę deskami z przerwami żeby mogła wilgoć uciekać a jak osuszysz to dopiero połóż pokrywę .

[iwnah]

Dlaczego dowcipu?

Ja tak wędzę i wychodzi całkiem całkiem :-)

 

Nie mówię, że koledzy mają tak robić. Ja tak robię i to mi wystarczy. Sprawdziłem to i tyle. Lecz chodziło mi o fakt, że wędzę na nie całkiem suchym drewnie i nie mam z tego powodu jakichś problemów z wędzonkami. Kwestia zdobywania doświadczenia. A w sumie tak polecił mi pewien kolega. On też wkłada drewno na 3 godz. do wody przed wędzeniem.

Nie widzę powodu aby się z tego śmiać, jeśli nie wpływa to na jakość wędzonek.

 

 

 

 

Witam,

My też tak robimy , za radą sąsiada , który wędzi już baaardzo długo. 

Zgadzam się z tym ,że każdy musi wypracować własny sposób metodą prób i błędów .

Piękne wędzonki Panie Jacku. 

[gluszec]

Dziwny post jak na "dzień dobry" - będzie się działo 

[jumbo]

Dziwny post jak na "dzień dobry" - będzie się działo 

Przecież widzisz że blondynka - one tak "dziyń dybry" mówią...

[roger]

Ja tam widzę brunetkę i to całkiem ... ale awatary często kłamią