Czy Straż Miejska może zabronić wędzenia ?

[GuRu]

Rozmawiałem przed chwilą z osobą która mieszka w tzw. szeregowcu i ma własny ogródek.

"Wspaniały" sąsiad zabronił jej wędzić, grożąc Strażą Miejską.

Po rozmowie ze Strażnikami otrzymała informację, że tak faktycznie jest i nie może tego robić.

Nie może też palić ogniska, ale grillować może ?

 

Prośba do osób które znają przepisy prawne, o sprawdzenie czy faktycznie tak może być.

 

Pozdrawiam Miro.

Niestety sprawa jest uznaniowa i zależy od interpretacji strażników i urzędników gminy. Rozwiązaniem jest wyprowadzenie spalin (dymu) na poziom kominów w szeregowcu (np.rurą spiro).

[Greg7]

miro - I, jesteśmy w domu Czyli, nadal nic nie jest wiadomym Ale, :clap: . Tak, należy interpretować ( mniej, więcej ) Księgę II Tytuł I. Własność Dział I. Przepisy ogólne :grin: . Z tym koszeniem trawy, to jednak przesadziłeś

[miro]

Z tym koszeniem trawy, to jednak przesadziłeś

Wierz mi trochę w tym realizmu jest.

Sąsiadem jestem dobrym, przynajmniej ta się widzę.

Mam jednak sąsiada który ma działkę ok 30 arową i potrafi trzy dni kosić trawę.

Nic by w tym nie było dziwnego, poza małym szczegółem ..... kosi podkaszarką spalinową.

Nie muszę opisywać jaki dźwięk taka kosiarka wydaje..... ano taki:

 

Rozumiem, gdy teren nie pozwala na użycie zwykłej kosiarki, to wtedy wyjścia nie ma.

I tak co miesiąc przez trzy dni ...... WRRRRRR.

:grin:

[AdamJas]

Ja tam bym był zadowolony jak by mi ktoś zakazał koszenia trawy. Niestety nikt nie chce tego zrobić, mało tego nawet poza mną nikt kosić nie chce tej zgagi odrastającej raz na tydzień :devil:

[PanBoczek]

AdamJas, fakt, to jest najlepsza metoda dlatego z pierwszego wędzenia sąsiedzi dostali trochę boczku, kiełbasy itp.. nawet jak pranie wisi czy coś to nic nie mówią że przeszkadza :grin:

Rozwiązaniem jest wyprowadzenie spalin (dymu) na poziom kominów w szeregowcu (np.rurą spiro).

świetny pomysł :clap: problem zniknie

śmiesznie by wyglądało gdybym ja musiał zastosować taki myk :grin: beczka + rura wysokości domu = cbś i podejrzenie o budowanie broni masowego rażenia :lol:

ekhem :P wyobraźnia ponosi ^^

jak to mój wujek mówi.. najlepiej robić swoje - w razie problemów niech nawet dadzą ten mandat - można się odwołać przecież a sąd zdecyduje jednoznacznie Pozdrawiam

[Feederman]

"Gówniarze" i u nas jestem. :lol:

Kiedy wędził węgorza sąsiadką po ogrodzie posprzeczał się z - za dymu, jej "żaba dławiła" że ja trzy razy do tygodnia szufladami ciągał, a jej nie częstował. Krzyczała że wzbogacam się kosztem jej zdrowia. No nie głupia?

8 lat nie rozmawiały, potem zaczęły witać się. Lecz bardzo pokochałem palić śmiecie w beczce jak tylko ona pojawiała się. Tego mi nikt zabronić nie może...

Teraz preferuję wędzić w powszednich dniach , z ranka. :grin:

[grizzly]

Z tym koszeniem trawy, to jednak przesadziłeś

Ale nic podobnego!

Miro WIE co pisze! :lol: :grin:

[kipi]

Ważnym może być źródło dymu (zapachu). Przypuszczam że otwarty ogień (węgiel drzewny, czy też tradycyjna wędzarnia) w bloku czy też przyblokowym ogródku może być zakazany. Natomiast elektryczny grill (wędzarnia nie dam głowy) może być dozwolona bo w końcu kto ci zabroni w kuchni robić na grillu elektrycznym a że komuś zapach przeszkadza to jego problem. Ja wiele razy czuję o 21.00 jak ktoś robi mielone czy też kapustę zasmażaną i co mam wzywać straż miejską? Coś tu może być rozgraniczone i tutaj pies może być pogrzebany.

[Jacek G]

Nie ma oficjalnego zakazu co do grilla.

O ognisku mówi się, m.in., że nie może być bliżej niż 10 m od zabudowań sąsiada i 100m od lasu. Czy "ogień" w wędzarni jest podobny do grilla czy ogniska. Jest to jednak "ognisko" zamknięte i nie powinno być problemu. Jednakże sąsiedzi mogą być "upierdliwi" w wtedy Straż Miejska (lub inne służby) głupieją bo przepisy są durne i nieżyciowe.

A tak a propos, czy w obecnych czasach i przepisach środowiskowych,. p.poż, BHP odbywają się obozy "harcerskie", zloty, biesiady z ogniskami w roli głównej (tak jak to kiedyś bywało)

[ryszpak]

A tak a propos, czy w obecnych czasach i przepisach środowiskowych,. p.poż, BHP odbywają się obozy "harcerskie", zloty, biesiady z ogniskami w roli głównej (tak jak to kiedyś bywało)

Pewnie, trzeba tylko udać się do nadleśnictwa i uzyskać zgodę na używanie ognia w lesie. Chyba, że ogłoszono zakaz wstępu do lasu, wtedy klapa...

[AdamJas]

tier, Amen bracie, nic dodać - nic ująć. To jest Polska, ale i tak mi tu dobrze ... :grin:

[Andyandy]

Tak w tym kraju nad Wisłą jest, że ponad prawem jest wspólnota mieszkaniowa i co ustali na własnym terenie takie jego prawo. Na terenach własnych posesji można wędzić, a sąsiad może zabronić tylko wyrokiem sądowym, natomiast straż miejska może interweniować tylko w określonych przypadkach czyli naruszenia ogólne i śmieciowe - spalanie śmieci oraz porządki, odśnieżanie drogi. Należy jeszcze spełnić podstawowe warunki czyli uniknąć przepisy dotyczące BHP, p.poż, ustalenia radnych i przepisów dotyczących aktualnego terenu, które można różnie interpretować. Żeby to wszystko ominąć i wędzić bez problemu wystarczy zapoznać odpowiednią osobę zaprzyjaźnić się - pod warunkiem, że posiada odpowiednią działkę z wędzarnią. :grin: Każdy wie, że mamy dużo absurdów w prawie, przepisach, zarządzeniach itd. Np. w Sopocie można jeździć rowerem tylko do 10 km /h, a to oznacza że trudno utrzymać równowagę. W przepisach ruchu drogowego, winny jest kierowca, który skręca na skrzyżowaniu w lewo, w tym samym czasie wyprzedzający spowoduje zderzenie czy stłuczkę nawet jeżeli jest linia ciągła to dostanie mandat za przekroczenie tylko linii. O Amber Gold już nie piszę :grin:

[gluszec]

Temat wyprzedzania na skrzyżowaniu przerabialiśmy w rodzinie sądownie po odmowie przyjęcia mandatu na miejscu kolizji - wyrok sądu - winny był kierowca wyprzedzający a nie skręcający w lewo.

[Andyandy]

vtec, To jest tylko przykład, jakie jest w Polsce prawo. Dotyczy wędzenia i sąsiadów. Jak sąsiad zechce to wsadzi do więzienia, jak chce to się wprowadzi i będzie korzystał z mediów, a jak mu sam w tym przeszkodzisz to poda do sądu i wygra. Dlaczego bo na każdą szkodę i interwencje są wyłącznie powołane organa sprawiedliwości i samemu możesz nagwizdać. Najśmieszniejsze jest to, że jak wyrzucisz kogoś siłą, to będzie mała szkodliwość czynu, ale jak przy tym powyzywasz to będzie znęcanie się psychiczne. A Sąd wtedy ukarze 1,5 r w zawieszeniu i taki sąsiad zagra potem na nosie , a Ty znowu coś mu odpowiesz - w zamian odwieszą wyrok. :wink:

Jak masz coś zrobić to tylko bez świadków. :wink: A z sąsiadem żyć dobrze i budować wspólną wędzarnie, tylko dać mu pokosztować wyrobów na początek przed propozycją. :grin:

[Andyandy]

vtec, Napiszę krótko i na temat WĘDZENIE NAWET WE WŁASNYM OGRODZIE ( ogród w granicach terytorialnych miasta ) JEST UZALEŻNIONE OD HUMORU SĄSIADA. STRAŻ MIEJSKA NA WNIOSEK SĄSIADA LUB WŁASNEJ INICJATYWY MOŻE INTERWENIOWAĆ, WYSTAWIĆ MANDAT, PRZESZUKAĆ OGRÓD I SPRAWDZIĆ PORZĄDKI, A WSZYSTKO W IMIĘ ZAGROŻENIA ŚRODOWISKU, MIENIA I ŻYCIA. NIE POTRZEBUJE ŻADNEGO "PAPIERKA" ŻEBY WEJŚĆ NA PRYWATNY TEREN. :???: Koniec i na temat. Teraz jak wiesz co może Straż Miejska. Temat się wyczerpał. :wink:

[_Krzysztof_]

Temat się wyczerpał. :wink:

I to kilkanaście postów wcześniej. :devil:

[smola]

NIE POTRZEBUJE ŻADNEGO "PAPIERKA" ŻEBY WEJŚĆ NA PRYWATNY TEREN.

Rozmawiałem dziś ze strażnikiem miejskim na temat wejścia na prywatną posesję. Jeśli właściciel nie wpuści, nie ma takiej opcji. Chyba że na takim terenie występuje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia.

[z_bychu]

smola przecież Andyandy tak napisał. Ty dałeś tylko końcówkę cytatu.

A WSZYSTKO W IMIĘ ZAGROŻENIA ŚRODOWISKU, MIENIA I ŻYCIA. NIE POTRZEBUJE ŻADNEGO "PAPIERKA" ŻEBY WEJŚĆ NA PRYWATNY TEREN.

I tak jest faktycznie.