Z dużym prawdopodobieństwem.
A jakie masz gwarancje w świni domowej odnośnie wymienionych przez Ciebie zagrożeń?
Żadne.
Osobiście zajadam surowe mięsa zarówno z dzików, jak i jeleni.
Są o wiele wartościowsze i zdrowsze niż mięso z chowu.
W przeszłości robiłam salami z dzika, zawsze na surowo zjadam polędwice, polędwiczki, mózgi, tatary z mięśni i zawsze skubnę trochę surowej wątroby. I to wszystko bez wymrażania.
Chociaż, podchodząc do życia filozoficznie, pewna jest tylko śmier ć.
Pozostałe zdarzenia przewiduje się wyłącznie z pewnym prawdopodobieństwem, nawet tę przysłowiową cegłę na głowie w drewnianym kościele