Witam,
Kobe to były tylko 4 plasterki, pozostałe mięso też bardzooo smaczne, ten tłuszczyk.
Tak, ceremonia podawania mięsa, warzyw, przystawek to jest coś niezapomnianego, Kelnerki pokazywały na malunku krowy z której jej części pochodzi dany kawałek. Samemu się smażyło, ciekawostka, za źródło ognia służyły nasiona kukurydzy.
Bardzo smaczne, widoczne na zdjęciu wino śliwkowe miało 37 %.
Koreańczycy usmażony kawałek mięsa tną nożyczkami na mniejsze części , kładą na listek sałaty, dodają opiekany czosnek, trochę zieleniny i kimchi. Po zawinięciu wkładają wprost do buzi.
pozdrawiam