Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
18 Sierpnia 2013 - 25 Października 2025
-
Rok
25 Października 2024 - 25 Października 2025
-
Miesiąc
25 Września 2025 - 25 Października 2025
-
Tydzień
18 Października 2025 - 25 Października 2025
-
Dzisiaj
25 Października 2025
-
Wprowadź datę
07.04.2025 - 07.04.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.04.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Bachus, wszyscy odsyłają cię do podstaw z braku wiedzy a ty brniesz dalej i ośmieszasz się takimi wpisami jak powyższe, odpuść sobie i zacznij od akademii Dziadka.3 punkty
-
Ręce opadają. Chcesz gotowych odpowiedzi, nie czytając podstaw. Nieładnie. Akademia Dziadka to jest podstawa, abecadło. Poświęć trochę czasu na zdobycie wiedzy, a potem pytaj. Ps. Podpiekanie w wędzarni w 150 stopniach. Po co? W niższej temperaturze się podpieka. Podstaw wędzenia nie będę Ci tłumaczyć.2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No właśnie. To jest tylko połowa Twojej diety. Od jutra przedstawiaj także tę drugą, obejmująca napitki wszelakie.1 punkt
-
1 punkt
-
Twój wybór, ale ja wybierając pomiędzy wełną a pianą wezmę wełnę do wędzarni. Pianę to ja mogę użyć do ocieplenia poddasza. Generalnie wędzarnie się wygrzewa. Parzyć w wędzarce. 😲 Ja w wędzarni podpiekam. Jesteś chyba pierwszą osobą na Forum która parzy wyrób w wędzarni. Nie prawda. Przy wyrobach domowych będzie utrata masy, koło 20% od wagi początkowej, a końcowej. Żeby tej utraty nie było to są substancje zatrzymujące wodę w wyrobie, ale nie o to chodzi w wyrobie domowym, dla siebie.1 punkt
-
Jeszcze tego nie widać ale na dole będzie otwór do zasysania powietrza. Od dna komory do betonu zostawiłem 25cm aby zamontować dolot powietrza1 punkt
-
Proszę wczytaj się w treść mojej wypowiedzi a zrozumiesz co miałem na myśli, rozwijasz temat, przytaczasz te same cytaty w wielu swoich wypowiedziach, wrzucasz wszystko do jednego wora.... a wystarczy przeczytać dany post i udzielić konkretnej odpowiedzi, oczywiście na temat.1 punkt
-
1 punkt
-
Kiełbasa polędwicowa. Polędwice wieprzowe, z których wykrajano kości, trzeba pookrawać z tłuszczu i żył tak, by polędwica była zupełnie czysta. Następnie pokrajać je w kostki wielkości około 4 cm. kw. i dodać na 10 kg. polędwic 1 kg. mięsa z bilu posiekanego w kostki 5 mm. kw. Ponieważ polędwice kraje się w duże kawałki, a zależy na tem, aby się te kawałki z sobą kleiły, dlatego celem nadania kleistości należy do mięsa polędwicowego domieszać mięsa wołowego, na gorąco mielonego twardego, a więc nie zawierającego w sobie zwykłej ilości wody. Mięsa wołowego dodaje się około 10% (na 10 kg. polędwicy 1 kg. mięsa wołowego). Przyprawa, którą się w dalszym ciągu daje, składa się z soli, pieprzu białego i kardymonu lub majeranku. Jeżeli daje się majeranek, trzeba go dobrze zetrzeć, bo niestarty znaćby było w mięsie. Przyprawę powinno się dobrze rozmieszać z mięsem, ażeby wytworzyć potrzebną ilość kleju i aby sól równomiernie w mięsie się rozeszła. Mieszaninę tę nadziewa się twardo w kiszki wołowe i w ten sposób przyrządzone kiełbasy daje się do wędzenia. Sposób wędzenia kiełbas polędwicowych podany jest w rozdziale o przygotowaniu wędzarni i wędzeniu. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 14 dkg. soli - 4 dkg. pieprzu. Na 100 kg. mięsa: - 1 kg. 40 dkg. soli - 40 dkg. pieprzu. Dla nadania kiełbasie zapachu dodaje się trochę kardymonu lub kolendry. Kiełbasa tyrolska. Mięso wieprzowe z łopatek, szynek lub karków zamarynować tak, jak na krajane kiełbasy. Można również użyć mięsa, jakiego używa się na kiełbasy krajane. Mięso trzeba siekać maszyną przez sitko o dziurkach 2 mm. Do mięsa dodaje się około 30% tłuszczu z bilu lub policzek, mianowicie na 10 kg. 3 kg. Tłuszcz ma być siekany grubiej niż mięso, mianowicie przez sitko o dziurkach 6 mm. Ażeby kiełbasy były intratniejsze dodać należy mięsa wołowego marynowanego lub mielonego na gorąco i wymieszanego z wodą. Mięsa wołowego dodaje się 30% na ogólną ilość wyrabianego. Jednakże zaznacza się, że kiełbasy tyrolskie z samego wieprzowego mięsa są lepsze. Przyprawa składa się z pieprzu, ziela angielskiego i papryki. Wsypana do mięsa ma być dobrze z niem wymieszana. Mięso nadziewa się w kiszki wołowe, pokrajane w laski, nie w wieńce. O wędzeniu patrz rozdział o budowie wędzarni i wędzeniu. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 18 dkg. soli - 5 dkg. pieprzu - 3 dkg. ziela ang. - kilka gramów papryki - kilka ziarnek czosnku. Na 100 kg. mięsa: - 1 kg. 80 dkg. soli - 50 dkg. pieprzu - 20 dkg. ziela ang. - 3 dkg. papryki - 3 główki czosnku. Kiełbasa paryska. Mięso wieprzowe chude z szynek i łopatek pokrajać drobno i zamarynować; można też użyć i mięsa, używanego na krajane kiełbasy marynowane. Po wymarynowaniu posiekać dwa razy maszyną przez sitko o dziurkach 2 min. Do tego dodać około 5% bilu pokrajanego w kostkę wielkości 5 mm. kw. Przyprawić potem pieprzem białym i gałką muszkatołową, dobrze wymieszać z wodą, a po wymieszaniu zrobić próbkę, by mięso nie było za rzadkie lub za twarde. Gdy okaże się dobre, nadziać je do wołowych pąplików i zrulować, czyli poobwiązywać gęsto szpagatem. W wędzarni nadać trzeba kiełbasom kolor pomarańczowy, lecz trzeba uważać, żeby kiełbas nie spiec. Po uwędzeniu dogotowuje się kiełbasy w wodzie gorącej, mającej 60°C ciepła. Gotując kiełbasy w kotle trzeba je przycisnąć drewnianą kratą, ażeby się całe w wodzie zanurzyły. W wodzie pozostawić je mniej więcej przez godzinę. Po wyjęciu z wody ułożyć je na stole, nakryć kilkoma ścierkami, by prędko nieparowały. Nieobwinięte za prędko parują, przez co na skórce osiada para wodna, od której skórka wilgotnieje traci kolor. Gorąco, które uchodzi z kiełbas, powstrzymane przez ścierki obsusza skórkę, która nie wilgotnieje i przez to nie traci koloru i połysku. Gdyby która kiełbasa grubsza nie była należycie wyparzona, to dzięki temu, że kiełbasy po wyjęciu z kotła obwija się w ścierki, dogotuje się wskutek gorąca, powstrzymywanego przez dłuższy czas. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 15 dkg. soli - 1 dkg. saletry - 2 dkg. cukru - 4½ dkg. pieprzu białego - szczyptę gałki lub kwiatu muszkatołowego Na 100 kg. mięsa: - 1½ kg. soli - 10 dkg. saletry - 20 dkg. cukru - 45 dkg. pieprzu białego - 3 gałki muszkatołowe lub taką samą ilość kwiatu muszkatołowego. Kabanosy. Na kabanosy należy użyć mięsa wieprzowego z szynek lub łopatek, chociaż można je robić także z innych gatunków mięsa. Do siekania należy mięso posolić, przez co będzie miało lepszy klej. Siekać należy drobno maszyną przez sitko o dziurkach 3 mm. Do posiekanego mięsa dodać 30% (do 10 kg. 3 kg.) mięsa tłustego z bilu i policzek, posiekanego grubiej maszyną przez sitko o dziurkach 12 mm. Można także dodać około 20 do 30% (do 10 kg. wieprzowego mięsa 2—3 kg.) mięsa wołowego mielonego lub marynowanego. Mięso wołowe należy siekać drobno maszyną przez sitko o dziurkach 2 mm. wielkości. Posiekawszy mięso dodaje się do niego przyprawę a to: pieprz, ziele angielskie, czosnek i paprykę. Można też dodać drobno utartego majeranku, kolendry lub kardymonu. Wymieszane dobrze mięso nadziewa się w wąskie jelita baranie t. zw. setlingi. Kabanosy następnie dzieli się na kawałki o wadze 25 dkg. Mniejsze kawałki, nie ważące 25 dkg. można wiązać razem używając do wiązania cienkiego szpagatu. Wiąże się tyle kawałków, aż się osiągnie wagę 25 dkg. Wędzenie kabanosów odbywa się w sposób przepisany w rozdziale o wędzeniu, w wątku p. t. „Wędzenie kabanosów". Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 20 dkg. soli - 5 dkg. pieprzu - 1 dkg. ziela ang. - 5 gr. papryki - główkę czosnku. Na 100 kg. mięsa: - 2 kg. soli - 50 dkg. pieprzu - 10 dkg. ziela ang. - 5 dkg. papryki - 10 główek czosnku, Czosnek należy drobno posiekać. Kabanosy grubo siekane. Chude wieprzowe mięso pokrajać drobno i zamarynować, tak, jak marynuje się mięso przeznaczone na kiełbasy krajane. Po wymarynowaniu dodać około 30% (na 10 kg. 3 kg.) mięsa tłustego z boków i to wszystko razem posiekać maszyną o dziurkach 12 mm. dużych, dodać przyprawę i lekko wymieszać, nie dolewając wody. Potem nadziać mięso w setlingi, i pooddzielać równej wielkości kawałki. Kabanosy w powyższy sposób sporządzone są bardzo smaczne i dadzą się długo przechować i nie psują się, bo niema w nich wody. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 16 dkg. soli - 4 dkg. pieprzu - 1 dkg. ziela angielskiego - kilka gramów papryki - główkę czosnku drobno posiekanego - szczyptę kolendry. Debreczyńskie. Mięso wieprzowe z boczków, przerastane warstwami chudego mięsa posiekać maszyną przez sitko o dziurkach 6 mm. wielkości. Do tego dodać drugie tyle mięsa wołowego, lub marynowanego bez żył, drobno usiekanego maszyną o dziurkach 2 mm. szerokich. Przyprawić następnie solą, pieprzem, zielem angielskiem i papryką. Dolać potem trochę wody, wymieszać i nadziać dla próby w kawałeczek setlingi (jelita baraniego) ugotować i spróbować, czy mięso nie za twarde i nie za soczyste. Jeżeli mięso jest za twarde, względnie za gęste, dolać wody, a jeśli za soczyste dodać mięsa wołowego. Po dokonaniu próby nadziać masę mięsną w setlingi szerokie, odcinając kawałki po 12 dkg. wagi. Po nadzianiu poprzekręcać na parki i porozwieszać na laskach. Wędzenie odbywa się tak, jak wędzenie kiełbasek. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 18 dkg. soli - 4 dkg. pieprzu - 1 dkg. ziela angielskiego - 5 g. papryki - szczyptę imbiru. Na 100 kg. mięsa: - 1 kg. 80 dkg. soli - 40 dkg. pieprzu - 10 dkg. ziela angielskiego - 5 dkg. papryki - 2 dkg. imbieru. Debreczyńskie oryginalne. Debreczyńskie oryginalne robi się z mięsa wieprzowego z młodych wieprzów, a mianowicie z karków, szynek i boków. Mięso to należy najpierw porozwieszać w chłodnem miejscu i pozostawić przez dwa dni, aby dobrze wykruszało i wyziębło. Następnie dodaje się do mięsa chudego 30% mięsa tłustego (na 10 kg. 3 kg.) z policzek lub boków tłustych. Potem daje się przyprawę, a mianowicie: sól, pieprz, ziele angielskie, czosnek i paprykę. Z tą przyprawą należy mięso posiekać w grube kostki maszyną przez sitko o dziurkach 12 mm. Osobno należy rozmieszać przyprawę zanim się ją doda do mięsa. Szczególnie uważać należy, aby paprykę i czosnek wymieszać dobrze z pieprzem i solą a to dlatego, że skoro czosnku i papryki w stosunku do soli i pieprzu wypada mała ilość, więc jedynie dobre wymieszanie przyprawy może spowodować to, że cała przyprawa da się dobrze wymieszać z mięsem. Po usiekaniu należy mięso poprzekładać i ugnieść, aby wyszło z niego powietrze i aby przyprawa równomiernie w niem się rozmieściła. Nie należy jednak mieszać, bo przez mieszanie wyrabia się w mięsie klej, a ponadto mięso zbije się w masę tracąc przez to swą delikatność. Poprzekładawszy mięso należy je wynieść na parę godzin w chłodne miejsce, aby wyziębło. Wyziębnąć zaś musi dlatego, ponieważ podczas siekania rozgrzało się, a w tym stanie nadziewane mogłoby się psuć. Temu zapobiega się jedynie wówczas, gdy mięso przez cały czas jest utrzymane w zimnym stanie. W chłodnem miejscu ma mięso pozostawać dopóty, dopóki od zimna nie stwardnieje. Wtenczas dopiero można je nadziewać w setlingi, czyli jelita baranie. Do debreczyńskich należy wybrać setlingi szersze i porobić pary ważące mniej więcej 10 dkg. Pary te rozwiesza się na laskach i umieszcza się w chłodnem miejscu pozostawiając je tak przez mniej więcej jedną dobę. Przez ten czas mięso wchłonie dodaną przyprawę i wymarynuje się, a tem samem odporniejsze będzie na zepsucie. W dalszym ciągu wkłada się debreczyńskie do zimnej wędzarni. Na palenisko sypie się drobne suche trociny, pod które podkłada się żarzące węgle. Trociny tląc się od węgli wydają zimny dym, którym wędzą się debreczyńskie. Wędzenie ma trwać jedną dobę, przyczem należy uważać, by trociny wciąż się tliły i wydzielały dym. W miarę spalania się jednych trocin dołożyć trzeba świeżych. Również i tego trzeba przestrzegać, by dym nie był gorący, lub by z wypalonych trocin nie było dużo ognia lub gorącego popiołu. Wszelkie bowiem gorąco spowodowałoby rozgrzanie się debreczyńskich, mięso zaczęłoby wydzielać z siebie soki, co byłoby przyczyną psucia się. Ponadto przy silniejszem gorącu debreczyńskie by się spiekły, a tem samem utraciłyby swoją właściwość. Gdy wyrób nabywa właściwego sobie t. j. cytrynowego koloru, należy dalszego wędzenia zaniechać. Ponieważ debreczyńskie są surowe, dadzą się bardzo długo przechować, jeżeli się je trzyma w chłodnem, przewiewnem miejscu. Nie tracą też swego znakomitego smaku. Przed jedzeniem gotuje się je 10 minut we wrzącej wodzie. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 20 dkg. soli - 4 dkg. pieprzu - 1 dkg. ziela angielskiego - kilka ziarnek czosnku - mniej więcej 5 gr. papryki. Na 100 kg. mięsa: - 2 kg. soli - 40 dkg. pieprzu - 10 dkg. ziela ang. - trzy główki czosnku średniej wielkości - 4 dkg. papryki. Salami węgierskie. Salami węgierskie robi się tylko zimową porą, ponieważ mięso wymaga przez kilka dni specjalnej konserwacji, do czego potrzebna jest niska temperatura, a więc pora zimowa. W lecie natomiast salami sporządzać nie można, bo z powodu ciepła mięso się psuje. Salami robi się z mięsa wieprzowego i to świeżego, gdyż mięso starsze lub zaparzone ulega zepsuciu. W dzień, w który bito wieprze powybierać należy stosowne na salami mięso i w całych kawałkach porozwieszać w mroźnem, przewiewnem miejscu, ażeby od zimna mięso dobrze stwardniało. Choć nawet i zmarznie mięso, to nic nie szkodzi. Mięso należy ziębić w ten sposób przez dwa dni. W drugim dniu pokrajać mięso w cienkie płateczki, włożyć do kosza i postawić w cieplejszem miejscu w temperaturze około 6—7 stopni ciepła. Tak pozostawić przez jedną dobę. Przez ten czas mięso ze soków i krwi ocieknie, co jest niezbędnem przy wyrobie salami, do sporządzenia którego mięso musi być suche. Pozostawione w cieplejszej temperaturze obsycha dlatego, ponieważ było przedtem wymrożone. Następnie należy posiekać je na klocu ręcznie, gdyż maszyną siekać nie można, bo w maszynie dużo mięsa gniecie się na masę, przez co takie zgniecione mięso nie nadaje się na wyrób salami, bo się psuje. Kloc i noże powinny być dobrze wyczyszczone, ażeby się żadna nieczystość do mięsa nie dostała. Siekać należy prędko, gdyż mięso siekane długo rozgrzewa się, przez co mogłoby się psuć. Mięso powinno być siekane drobno, tak, jak maszyną o dziurkach 3 mm. Przyprawę trzeba naprzód rozmieszać, a potem dopiero wsypać do mięsa i razem z niem posiekać. Dalsza czynność polega na tem, że posiekane mięso składa się do czystego, suchego naczynia i dobrze się ugniata, ażeby w niem nie było powietrza. Następnie ubitą masę mięsną wynosi się na mroźne powietrze, gdzie mięso wskutek zimna twardnieje. Mrozić trzeba mięso przez jedną dobę, ażeby dobrze wyziębło i nie podlegało psuciu. Salami nadziewa się w kiszki wołowe. Kiszki te muszą być wypłukane w kilku wodach z soli i przez kilka godzin moczone w zimnej wodzie. Po wymoczeniu trzeba kiszki przewrócić na drugą stronę i znów na parę godzin zamoczyć. Wyjąwszy je potem z wody trzeba dobrze oglądnąć, czy nie są ponacinane, bo wtedy należałoby ponacinane miejsca całkiem poprzecinać, aby potem przy nadziewaniu salami w ponacinanych miejscach nie pękało. Zwracamy tu jeszcze i na to uwagę, że kiszki od wewnętrznej strony t. j. od strony pokrytej łojem, należy dobrze z wody wysuszyć, używając do tego gąbki lub ścierki. Gdyby bowiem w kiszkach pozostała woda, to wsiąkałaby w mięso i spowodowałoby psucie się tegoż. Mięso zaś na salami, jak już wyżej powiedziano, ma być suche, a zatem bez wody. Po wysuszeniu kiszek należy je przewrócić na drugą t. j. zewnętrzną stronę i pokrajać w kawałki dowolnej wielkości. Każdy z kawałków trzeba je na jednym końcu zawiązać. Maszynę do nadziewania trzeba przed użyciem wymyć i wytrzeć na sucho. Włożywszy mięso do maszyny do nadziewania trzeba je ugnieść, ażeby wypchać powietrze. Nadziane salami ma być gęsto cienką igłą skłute, ażeby zrobić ujście powietrzu, którego pewna ilość do mięsa się dostała. Potem mięso dognieść, by kiszka była twardo nadziana, a następnie drugi koniec zawiązać. Ażeby salami można zawiesić, należy je poprzewiązywać przez środek szpagatem. Szpagat przeciąga się do końca kiszki i wiąże na pętlę. Za te pętle rozwiesza się salami na laskach, poczem wynosi w przewiewne i mroźne miejsce, w którem się je pozostawia przez jedną dobę. Po upływie tego czasu daje się salami do wędzarni. Na palenisko sypie się drobne suche trociny, pod które podkłada się żarzących węgli. Od węgli tlą się trociny i wydzielają zimny dym, od którego obwędza się salami. Wędzenie ma trwać jedną dobę, przyczem trzeba uważać, by trociny wciąż się tliły i wydzielały dym. W miarę zmniejszania się dymu wsypuje się świeżych trocin. Podczas wędzenia uważać należy, by dym niebył gorący, lub by z wypalonych trocin nie było za dużo ognia lub gorącego popiołu, bo od gorąca salami rozgrzewa się, mięso puszcza ze siebie soki, co mogłoby spowodować skwaszenie się mięsa. Gdyby zaś dym był za gorący, salami by się piekło, przez co straciłoby właściwy sobie wygląd i smak. Jeżeli salami nabierze właściwego sobie koloru, to jest cytrynowego, należy je odrazu wyjąć z wędzarni i porozwieszać na strychu lub w nieopalonym, przewiewnym pokoju. Trzeba jednak wystrzegać się tego, aby podczas mrozów salami nie zmarzło, bo wtedy nie wyschnie, a przez to nie nabierze należytego smaku. Salami jeść można za 6 tygodni po wyschnięciu. Jednakże im jest ono starsze, to znaczy im dłużej schło, tem jest smaczniejsze. Z wiosną, kiedy zaczyna być ciepło, należy wynieść salami do piwnicy i co kilkanaście dni wynieść z piwnicy na parę godzin, aby obeschło. Jeżeli zapleśniało to trzeba je poobcierać i napowrót wynieść do piwnicy. Gdybyśmy je bowiem pozostawili w ciepłem miejscu, bardzoby zeschło. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 20 dkg. soli - 5 dkg. pieprzu - 2 dkg. saletry - 2 dkg. czosnku. Na 100 kg. mięsa: - 2 kg. soli - 50 dkg. pieprzu - 20 dkg. saletry - 20 dkg. czosnku, Kiełbaski (Wirstle). Kiełbaski wyrabia się z mięsa mielonego i tłustego. Mięso tłuste najlepsze jest z boczków lub policzek, gdyż jest twardsze, niema w sobie topnej tłustości, równo da się siekać i nie gniecie na smalec. Tłuszcz z bilu lub z innych topnych części nie nadaje się na kiełbaski, ponieważ w siekaniu bardzo się gniecie, a przez to wytwarza się w niem dużo smalcu. Do tłuszczu topnego dodaje się około 60% mięsa mielonego, do tłuszczu z boczków lub policzek około 40%. Tłuszcz sieka się drobno maszyną przez sitko o dziurkach 2 mm. Zmieszane razem mięso należy przyprawić, poczem dobrze wymieszać, aby miało jednolity kolor, co nastąpi po dobrem wymieszaniu go. Następnie zrobić próbę, a to w ten sposób, że do kawałka setlingi nadziewa się trochę mięsa i parzy w gorącej wodzie. Po ugotowaniu należy próbkę skosztować. Jeżeli za twarda, należy do mieszaniny mięsnej dolać wody i dobrze wymieszać. Jeżeli za tłusta dodać trzeba mięsa mełtego. Dobrze już przyrządzone mięso nadziać teraz w setlingi, czyli w kiszki baranie. Przy doborze setling należy baczyć, aby wybierać setlingi delikatne i miękkie. Jest bowiem pewien gatunek setling, które są za twarde i łykowate, a przez to do jedzenia niedobre, jeśli kto naturalnie jada kiełbaski ze skórką. Po nadzianiu trzeba kiełbaski oddzielić na pary stosownej wielkości mniej więcej tak, aby jedna para ważyła najmniej 8 dkg. Podziału na pary dokonuje się najłatwiej przez okręcanie. Okręconą kiełbaskę przecina się w miejscach okręcania, przekręca się jeszcze raz przez środek i rozwiesza na laskach, uważając, by kiełbaski jedna z drugą się nie stykały. Sposób wędzenia kiełbasek, a tak je często nazywają z niemieckiego „wirstli" podajemy w osobnym ustępie (wędzenie kiełbasek). Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 14 dkg. soli - 3 dkg. pieprzu - 1 dkg. ziela angielskiego Na 100 kg. mięsa: - 1 kg. 40 dkg. soli - 30 dkg. pieprzu - 10 dkg. ziela angielskiego Celem nadania kiełbaskom ostrzejszego smaku dodać można papryki, czosnku lub kardymonu. Sardelki i kiełbasa sardelowa. Sardelki wyrabia się z mięsa wieprzowego, wykrajanego z szynek, łopatek lub karków, do którego dodaje się tłuszczu z bilu lub policzek w ilości około 30% (do 10 kg. mięsa, 3 kg. tłuszczu). Przed siekaniem mięso trzeba posolić i dodać cukru i saletry. Siekać należy maszyną przez sitko o dziurkach 3 mm. dużych. Przyprawę stanowi pieprz, ziele angielskie i czosnek. Do mięsa wieprzowego można także dodać około 20% mięsa mielonego z buhaji lub marynowanego wołowego, drobno posiekanego przez sitko o dziurkach 2 mm. wielkości, a ponadto dolać wody. Ilości wody nie da się oznaczyć, bo nie każde mięso przyjmuje jednakową ilość wody. Do posiekanego mięsa i tłuszczu wsypuje się przyprawę i tę masę mięsną dobrze się musi wymieszać, aby nadać jej kleju. Po wymieszaniu nadziewa się mięso w kawałek setlingi celem wypróbowania, czy masa nie jest za soczysta lub za twarda. Jeżeli masa mięsna jest za soczysta dodaje się mięsa mielonego, lub wołowego marynowanego, jeżeli zaś jest za twarda trzeba dodać wody i wymieszać. Nadziewać należy w jelito wołowe luźno, i przewiązać szpagatem w odstępach około 6 do 10 dkg. wagi. W powyższy sposób przyrządza się sardelki. Kiełbasy sardelowe robi się z tego samego mięsa, tylko nadziewa się je w jelita wieprzowe. Podczas gdy sardelki nadziewa się twardo. Ma to swoją rację w tem, że kiełbas sardelowych się nie przewiązuje, a zatem gdyby luźno były nadziane to mięso by z nich wypadało. Wędzenie tak sardelek jak i kiełbas sardelowych odbywa się według wskazówek podanych w rozdziale „Wędzenie sardelek i kiełbasy sardelowej". Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 15 dkg. soli - 3½ dkg. pieprzu - ½ dkg. ziela angielskiego - kilka ziarnek czosnku. Na 100 kg. mięsa: - 1 kg. 50 dkg. soli - 35 dkg. pieprzu - 15 dkg. ziela angielskiego - 2 małe główki czosnku. Sardelki warszawskie z mięsem wołowem. Sardelki warszawskie robi się z mięsa wołowego i wieprzowego. Bierze się 4 kg. mięsa wołowego z młodych buhaji, wykruszałego i wyżyłkowanego, 3 kg. mięsa wieprzowego z karku, łopatki lub szynki — i 3 kg. mięsa tłustego z policzek lub z boków. Mięso to kraje się drobno i wsypuje się do niego przyprawę, przemieszuje się, poczem ponownie sieka się drobno maszyną o dziurkach wielkości 3 mm. Jeżeli mięso ma się siekać ręcznie, nie należy go przedtem mieszać, jeżeli natomiast sieka się maszyną trzeba trochę przemieszać, lecz nie rozcierać bardzo, a mieszać tylko tyle, aby przyprawa rozmieściła się w mięsie. Sardelki warszawskie różnią się od krakowskich, zwykle wyrabianych, tem, że się do mięsa nie leje wody i że się go nie miesza. Skutkiem tego sardelki warszawskie są w jedzeniu kruche i bardzo smaczne. Mięso nadziewa się w jelita wołowe i przewiązuje się szpagatem na kawałki wagi do 8 dkg. W wędzarni puszcza się wolny ogień, ażeby jelito trochę obeschło. Gdy się to stanie trzeba ogień zasypać wilgotnemi trocinami, z których ma się wydzielać gorący dym. Dymienie sardelek powinno trwać dopóty, dopóki nie nabiorą odpowiedniego koloru, co następuje w 30 do 40 minutach. Następnie puszcza się znowu ogień, ażeby sardelki, których się nie gotuje, dopiec. Po dopieczeniu wyjąć je z wędzarni, gdyż pozostawione w niej aż do wystygnięcia marszczą się i tracą przez to swój ładny wygląd. Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 14 dkg. soli - 3 dkg. pieprzu - 2 dkg. ziela angielskiego. Przyprawę należy najpierw dobrze wymieszać i dopiero po wymieszaniu wsypać do mięsa. Sardelki warszawskie z mięsa wieprzowego. Z mięsa wykruszałego młodych wieprzów wybrać trzeba 10 kg. chudego z tłustem. Mięso dobrać tak, ażeby 7 kg. było chudego z karków lub szynek, a 3 kg. tłuszczu. Mięso to pokrajać na drobne kawałki, wsypać przyprawę, trochę z przyprawą przemieszać i posiekać ręcznie na klocu nożami. Po usiekaniu nie mieszać, lecz zaraz nadziać w jelita i poprzewiązywać. Dalej postępuje się tak, jak przy wyrobie sardelek warszawskich z mięsem wołowem. Zobacz rozdział p. t. „Sardelki warszawskie z mięsem wołowem"). Przyprawa: Na 10 kg. mięsa: - 13 dkg. soli - 3 dkg. pieprzu - 2 dkg. ziela angielskiego. Klops (Zając pasztetowy). Klops, który jest bardzo smacznym wyrobem, przyrządza się z mięsa siekanego wołowego i wieprzowego. Bierze się n. p. 1 kg. mięsa wołowego marynowanego i 1 kg. wieprzowego chudego marynowanego. (Można użyć także mięsa przeznaczonego na kiełbasy krajane). Do tego dodaje się 20% tłuszczu t. j. około 40 dkg., 10% wątroby t. j. 20 dkg. i dwie średniej wielkości cebule. Wszystko to trzeba usiekać drobno maszyną przez sitko 2 mm., dodać 5% bilu posiekanego w kostkę wielkości 5 cm. kw., bułki tartej 10% t. j. 20 dkg., około 5 bułek i około ½ dkg. pieprzu białego mełtego. To wszystko należy razem wymieszać i podzielić na części w wadze 1½ kg., następnie nadać każdej części formę polskiej bułki i upiec na bretwannie (patelni). Patelnię na której ma się piec klops wyłożyć przedtem warstwą smalcu. Do tego należy ułożyć klopsy poobkładane z boków skórką wieprzową susową. Obkłada się je dlatego, by się nie polepiły i aby się od ścian bretwanny nie przypaliły. Klopsy piec należy na wolnym ogniu, bo gdybyśmy je piekli na ogniu ostrym, mogłyby popękać. Pisownia oryginalna. Autorzy: Andrzej Różycki, Jan kanty Kurkiewicz Dla potrzeb portalu wedlinydomowe.pl opracował Maxell1 punkt
-
Bil to jest słonina z karku. Trzeba czytać wszystkie części po kolei.1 punkt
