miro

Jak nie na dziadka, to na babcię, a jak i to nie wypali, to metoda na mamę..... Zapomniałem że była jeszcze metoda na wnuka.....ale na forum jeszcze jej nie było.

Dyzio nie coś mnie źle zrozumiałeś.... Ja się nie boję policji celnej, tylko klient może stracić towar za który zapłacił. Owszem można mieć klienta i jego pieniądze w poważaniu........skromnie piszę te słowa......ale ja szanuję i klienta i jego pieniądze, dlatego firmowo nie wysyłam paczek z "żywnością" poza Polskę. A tak konkretniej?

Mam kiepski towar? Tak szczerze napiszcie.

Piękna rzecz .....ale czy to faktycznie jakaś odmiana wędzarni.....? Dół wygląda jakby był dorobiony do reszty, ale może zdjęcia mylą.

Henio.....lody choć tylko 5h w lodówce, są.....BOSKIE!

Śmietanka była prosto ze sklepu, więc zimna......ale nie bardzo zimna. Dzięki Annam za kolejny konkretny przepis na bazę do lodów. Czyli ma być tak? 1125 ml/g mleka "vanilla pods"- laska waniliowa? 250g cukru , szczypta soli 3 żółtka 450 g śmietany 30% Mleko zagotować z cukrem 100 g i wanilią. Sól szczypta, 3 żółtka i 150g cukru, razem ubić Na ubite żółtka wlać mleko i dalej gotować do 84 C cały czas mieszając i przelać do schłodzonego naczynia Ubić śmietanę. Po schłodzeniu dodać ubitą śmietanę.

Jakie mleko? W przepisie Henia nie ma mleka.......

Białka ubite - jak zwykle bez problemu, żółtka też + cukier tu i tu. Śmietanę a właściwie śmietankę kupiłem 30 % i za ch....nie da się jej ubić....jak była płynna tak i została. Mimo wszystko wymieszałem wszystko delikatnie, dodałem rozpuszczoną czekoladę i w foremkach aluminiowych wylądowało to to w zamrażalniku. Teraz tylko czekać, aż zamarznie ....

Mam lodówkę typu No Frost, to może kryształy nie powstaną? Ale i tak szczelnie przykryje ......

Dzięki Heniu za bazę......jest już podstawa. To chyba tajemnica puszystości lodów. Jak długo mrozić lody? Czy aż 12 godzin jak sugerują w przepisach.....czy tylko do zamrożenia?

Macie swoje przepisy na lody? Jedni robią z jajek + bita śmietana, inni z mleka kondensowanego ze śmietaną 30-tką....... Taki dobry przepis na domowe lody, najlepiej czekoladowe, śmietankowe, albo przepis na fajną bazę do lodów.

Nie wiem jaka będzie temperatura na ściance, ale spróbowałbym plastiku na gorąco.

Ludzka pomysłowość nie zna granic.......

Można misia olać, ale czemu moderacja toleruje, skoro jest tyle uwag na jego temat? Bo misio, to nie misio......?

Wielkie pozdrowienia dla Grzegorza! A skoro nie może nawet przed kompa siąść, to musi być nieciekawie. Grześ .... nie poddawaj się i bardzo szybko do nas wracaj!

Żebyś wiedział że tak. Pamiętam że mleko było bardzo tłuste, nie to co sklepowe i praktycznie to idąc z nim do domu tak się utrzepało że było widać trochę masła. Czy robiłem z niego śmietanę, a dopiero potem do maselnicy, czy od razu trzepałem mleko? Nie pamiętam.

Swego czasu miałem dostęp do mleka prosto od krowy, maselnicę i masełko było, a może najpierw robiłem śmietanę......? Toś mnie teraz Papcio wbił klina.

Mleka kupić, wlać i kręcić, kręcić, kręcić..... Da radę!

Chyba doszedłem gdzie jest problem. To włącznik/ stycznik czy jak mu tam, zmieniający obroty silnika. Dzięki za pomoc. Można skasować,

Faktycznie to nie przełącznik, ale stycznik który ma zamieniać obroty silnika. Jest to nadziewarka hydrauliczna. W czasie pracy tłoka do góry, kiedy nacisnę dźwignię ma się włączyć silnik i tłok idzie do góry. Kiedy puszczę dźwignię tłok ma się cofnąć odrobinę w dół. Chyba tu jeszcze czegoś brakuje, bo co ma uruchomić silnik? Przecież jak nie będzie jakiegoś stycznika ON/OFF to silnik pójdzie cały czas w prawo, albo w lewo.

Potrzebuję pomocy. Mam silnik 3 fazowy, i do tego stycznik/przełącznik który ma silnik uruchomić. Tylko że stycznik rozłącza tylko jedną fazę i to mi nie pasuje. Poniżej zdjęcie stycznika: Mierząc stycznik, jest przejście na dwóch górnych stykach, a po naciśnięciu na dwóch dolnych, czyli z rysunkiem na stycznika wszystko się zgadza. Sytuację zastałem w urządzeniu taką: - przewód zasilający który mogę podłączyć do wtyczki 380V jest 7 żyłowy. - 4 przewody idą do silnika, 3 prądowe i 1 uziemiający.....to rozumiem. - 3 pozostałe idą do stycznika, czyli domyślam się że kombinacja z kablami jest robiona we wtyczce 380V.....to też mogę zrozumieć. Ale przecież jak rozłączę tylko jedną fazę silnika, to będzie buczał. Może ktoś grzebał w instalacji, ale za to głowy nie dam sobie urwać. Help.... jak rozłączać prawidłowo silnik przy użyciu tego stycznika?

Jak szaleć, to szaleć.....brałbym 4x4 i rider. Łatwiej przodem podjechać pod przeszkodę, niż brać ją bokiem.

To zależy jakie masz pole do koszenia, czy są przeszkody do omijania?

Zrobiłeś konstrukcję zbliżoną do czołgu....... A i widzę, że masz gdzie przeprowadzać wybuchowe testy.... jak coś poproszę o udostępnienie poligonu.

Widać Mirku że nie widać....