..ważył, ważył, sam widziałem - nawet zapisał.... ale kartkę wcięło :blush:
włożył do kieszeni ( lewa tylna ), ale jak poleciał w kosmos z wybuchową " Szlachecką " to amba - fatima ... było i nima :sad:
Efcia jednak stwierdziła, że nie będzie narażać życia dla moich szlacheckich zachcianek, spakowała manatki i pojechała do rodziców . ( moich teściów kochanych :devil: ). Jak posprzątam wszystkie terrorystyczne bomby z chałupy to mam zadzwonić.
....taki los ostatnich szlachciców
P.S.
Jutro w południe pakuję kiełbasę szlachty do piekarnika .
O efektach zamelduję ! :grin: