Niestety..tak stało sie,żeśmy się poznali w "realu" czy jak tam zwą .i...musimy sobie pogadać.. CZEGO DZIADKOWI ..życzę (tzn.poznania nas takich z krwi i kości) a nie tylko jako kolejny przepis lub poradę. P.S. Dzieki takim "Bla Bla.."wiem,że nie jestem sama z tym całym "wędliniarskim bzikiem" :tongue: P[oza tym na forum mozna sobie dowolnie pogadac o czym dusza zapragnie.Najwazniejsza jest strona glówna ...i tam Maxell z Abratkiem i V-tec'kiem trzymaja wartę. Człowiek z natury szuka drugiej osoby do podzielenia sie radościami i smutkami ..i nie widze w tym ,że forum sie robi ":towarzyskie" nic niestosownego.. No,chyba ,że się mylę ..to niech Maxell mnie poprawi.