Skocz do zawartości

Małgoś

**VIP**
  • Postów

    5 923
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Małgoś

  1. PrababciuAniu,Zwierzaku! Dzięki za porady,teraz moge spokojnie wedzić. Co do ilości kurczaków to wędzę 2-niestety drugi nie mój.Jak się moi (rodzina i znajomi) dowiedzieli ,że jutro wędzonko ,to każdy chciał swoje małe conieco też uwędzić -beka nie z gumy...ale co mi tam... :grin:
  2. Jutro wędzę 2-gi raz. Po raz 1-szy natomiast wrzucam do wędzarni kurczaka. Może powiecie mi jak długo powinien sie on parzyć i jeżeli uzyłam samej soli (bez peklosoli) w zalewie to czy w niej mogę tez parzyć owego ptaka(oczywiście wrzucając wcześniej przyprawy)?
  3. Dobrze wiedzieć ,że kolor ryby zależy od karmy.Ja juz się zastanawiałam czy są jakieś odmiany tej pangi..a tu masz...tylko jedzonko!
  4. Małgoś

    Nasze wyroby

    A u mnie "sie pekluje':szynka ,karczek i schab. Wędzenie zapowiedziałam na środę-czwartek. Wszyscy się cieszą bo znowu bedzie cos wspaniałego na stole. Poza tym "zaraziłam" naszym wirusem teścia(zreszta juz kiedyś często wędził do momentu jak z pobliskiego lasku złomiarze wyniesli mu bekę w wiadome miejsce :tongue: ) . Mój tesc ma zamiar teraz nad tym zapanować i wygospodaruje sobie miejsce w ogródku (niewielkim,ale zawsze). Moi juz nie chcą nic innego jesc.Na święta kupilismy z Krakusa szynkę konserwową.Mimo tego ,że otwarta została 1 tydz. po swiętach jako pierwsza sie zepsuła..a moje wędzonki nie! Pozdrawiam zadymiarsko :grin:
  5. A dziekuję ,dziękuje za słowa uznania.. :grin: :grin: :grin: !!! Mam nadzieję ,że już "wirusa" wędliniarskiego puściłam w obieg! życzę także nowych pomysłów i spełnienia marzeń w Nowym 2007 roku całej Braci Wędliniarskiej! Do zobaczenia za rok!!! :tongue: :lol:
  6. Dziadku!!! To tak jak u nas..po 2 kg na twarz...w ciagu tylko 1 doby..o zgrozo..!!!! Ale sobie tłumaczymy..,że święta,że dobre jedzonko...że..nowe przepisy..ale nijak na wadze nie chce wyjść mniej... :tongue: No cóż...jak Chef Paul ..do 3 Króli...i odchudzanie
  7. Jestem po parzeniu wędzonek.Co prawda szynki parzyłam ,a indyka i boczek włożylismy do foli alu. i do piekarnika..Zapach się rozszedł wyborny a i smak jest super..próbowalismy juz.Na razie studzimy i szynki wisza na kiju do całkowitego wystygnięcia. Wszystko jest takie super..jestesmy pod wielkim wrażeniem..a smak..taki jak z dzieciństwa.. Pytanie:.".czemu tak pózno to odkryłam."?.Odpowiedz:-"Lepiej pózno niż wcale" :wink: :grin: Pozdrawiam smacznie... :lol:
  8. Ktoś jeszcze po raz pierwszy wędzi???Może ktoś coś napisze..ku pokrzepieniu...serc :grin:
  9. Co prawda temat był zakładany przed świętami Wielkanocnymi ,ale ja się pozwolę do niego dokleić. W dzisiejszym dniu odbyło sie moje pierwsze wędzenie.Wędzarnia wg.pierwowzoru wędzarni Olego-czyli najlepszy i najtańszy sposób (beczka + suporeksy+worek :grin: ). Zaczeliśmy palić około 10.30...najpierw rozgrzaliśmy bekę..potem włożyłam i tak już obcieknieto-obeschnięte przez noc wędliny do środka beki..i tak w zimnym dymie 22 stopnie C sobie one wisiały około godzinki.W tym czasie przyjechały "drzewne posiłki" czyli mój teść ,który dostarczył mi jeszcze troszkę drewna+jałowiec z lasu :tongue: )...Całe wedzenie odbyło sie w samym centrum Szczecina(mamy tam firmę).Oczywiście byłam Westalką "wędzonego "ogniska..przygotował mi mój mąż stolik na kawkę,na radio..na papiery mądre- wydrukowane z Forum Naszego :grin: .Każdy klient dzisiejszego dnia miękł jak widział wędzarnię i wracał wspomnieniami do dziecięcych lat( nawet sobie nie wyobrażacie ilu ludzi mówiło ,że kiedyś albo z ojcem ,albo z dziadkiem wedziło wędliny :shock: ).Temperatura nie przekraczała 60 stopni..wg Dziadka wskazówek..O 16.30 skończyliśmy wędzenie..a wędlinki powędrowały na sznurek i do biura(piec na weekend jest wyłączony i jest dość chłodno w pomieszczeniach).Na halę nie ryzykowałam,gdyż Szczecin ma dużo gryzoni i nie chciałam im robić świąt kosztem mojej ciężkiej pracy! Jutro biorę moje kochane maleństwa szynkowate do domciu i będę je wrzucała do gara (15 min -full wg.Maxella i potem 80 stopni aż do 50 min/kg szynki..czyż nie?..jeżeli nie to poprawiajcie!!!! Zdjątka są zabezpieczone..ale najpierw muszę dokończyć proces obróbki cieplnej pt.parzenie i potem schładzanie..i najprzyjemniejsza rzecz-próbowanie wędzonek...już się boję :mellow: a jednoczesnie nie mogę doczekać :lol: ! Schabik posmarowałam zółtkiem -tak jak Maxell doradzał ..błyszczy sie jak psu...nos!..hihi Buziaki.... CDN Małgoś[/b]
  10. Małgoś

    Moje wędzarnicze początki.

    Moi kochani! Melduje posłusznie że: - wędzarnia (tymczasowa) gotowa.....tzn...mój kochany Mareczek popołudnie spedził na układaniu pustaków i wycinaniu dna uprzednio wypalonej beczki... :grin: ..Oli..buziaki..gdyz znalazłam Twoją fotkę na której wypisz -wymaluj jest to o co mi chodziło..czyli wędzarnia tymczasowa...małonakładowa :lol: -Szyneczki w liczbie 6 (tyle z podziału wyszło szynki b/s ,b/t b/k) oraz 4 szt "zasiatkowanego mięsa z udżca indorka + 2 schabiki + mały boczunio(symboliczny)... na razie nie robię zdjęć-- bo nie mam aparatu ,ale jutro wędzimy..a więc fotki na pewno bedą. Kochani..dziękuję Wam za porady..przede wszystkim Dziadkowi..,który tak wspaniale i "łopatologicznie' wskazał jak się za wszystko zabrać... Nie wiem co będzie dalej..jak wyjda wedzonki..ale.....do odważnych świat należy...juhuuuuu...najwyżej swięta będa bezmięsne..hihi :grin: :grin: :grin: Małgoś P.S. Zrobilismy tak jak Papcio maszynerię do nakładania siatki..troszku nerwów...troszku sznurka...jakos wyszło..ale mało nie doszło do rozwodu...hehe
  11. Gdy pierwsza gwiazdka błyśnie na niebie Święty Mikołaj przyjdzie do Ciebie, razem wspomnicie dawne czasy, popróbujecie Świąteczne frykasy, potem odleci i skryje Go mrok, lecz Ty sie nie martw - wróci za rok. Wszystkim "Zadymiaczom"-Małgoś :grin:
  12. Małgoś

    Dowcipy

    Mąż telefonuje z polowania do domu: -Kochanie ,będę za dwie godziny w domu. -A jak tam łowy? -Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa. -A co upolowałeś??Jelenia? -Nie -Dzika? -Nie,przepiłem całą pensję...
  13. Będziemy dyskutować na ten temat ...cóż...czas nagli i rozpatrujemy wszelkie warianty.
  14. :grin: :grin: :grin: Primo grzegorzu36....tak sie składa ,że ten Mistrz to tylko na papierze...nadany automatycznie przez program a uzależniony od mojego gadulstwa na forum (na tematy różniste :tongue: ) Secundo: Tak się składa ,że nasza z męzem firma specjalizuje sie w aluminiowych konstrukcjach,obróbce tego metalu(i nie tylko aluminium ale również metali szlachetnych) więc ze spawaniem nie bedzie problemu.Problem jest w tym tylko jaki ma kształt przyjąc wędzarnia(walca, sześcianu?)Nie mamy też pojęcia jaka wysokośc będzie najlepsza i czy można wędzić w dwóch poziomach tzn.kije pod kijami? Pomysł przeróbki szafki metalowej upadł..poniewaz zawsze lepiej zrobić coś od podstaw niz przerabiać.Za duzo w tej szafce byłoby przeróbek (wywalenie scianki -bo dzieliła niepotrzebnie szafkę na 2 małe połowy oraz dorobienie drzwiczek,po wywaleniu podwójnych,starych. Pozdrawiam i moze cos mi poradzicie co do gabarytów?
  15. Małgoś

    Oferta rrobaszka

    No dobrze..a ceny?
  16. Dzieki za podpowiedz.
  17. Pytanie za 100 punktów: -Czy do budowy wędzarni (przenośnej,elektrycznej) można uzyc blachy aluminiowej?
  18. U mnie polędwica kończy powoli faze 1-szą.Karkówki z boczkiem dyndaja na sznurku pod sufitem i sa pilnowane przez strażnika (mojego psa),który to z miłością w oczach patrzy na te zawiniątka. :tongue: ...wie co dobre... :lol: Czy karkówka i boczek muszą jakoś dłużej od polędwicy dojrzewać????
  19. Ku pokrzepieniu serc-a Iny...: Mam 2 karkóweczki + boczunio a'la wedlinki parmeńskie :-faza 2-ga,czyli obsuszanie...i uwierz mi kobieto..tez mnie bierze ,aby zajrzeć...co to sie za proces w tych zawiniątkach zaczyna/kończy?/....ale nie,...jam twarda jak górnik z ....???kopalni(bez nazwy)..i wytrzymam ,mimo tego ,że mnie od odszczepieńców i trucicieli wyzywaja( a beda zajadać aż im się uszka trząśc będą!!! :tongue: )...Oli stwierdził,że tez boczek będzie preparował..to czemu mam być gorsza????...już sie boję co to mi wyjdzie...ech..najwyżej bede konsumować w skrytosci i po tajniacku przez 2 miesiace to mięsko...a co...trzeba się na błędach (szkoda ,że swoich) uczyć! Mam nadzieje,że beda peany na moją cześc inaczej zwijam interes..i zwalam wszystko na co??? no..np. na brak zimy.... :grin: Pozdrawiam Małgoś
  20. Ina..na litość...nie zaglądaj pod pończoszki...wytrzymaj... :grin: !
  21. A wiec jednak..kiełbasa... :lol: ....ok!
  22. Poczytałam na temat karku i szyi wolowej...fakt..niezbyt wartościowe mięsko.. Ale już wiem na co je przeznaczę...część wkroje do bigosu a część pójdzie na pasztet. :grin: Kiełbasy przed swiętami nie bede robiła..
  23. a nie mogę tej karkówki wołowej uwędzić????? :mellow: ???..albo z niej coś zrobić innego ?...może niekoniecznie kiełbasę?Może pieczeń?
  24. A co na to Unia??A co na to Sanepid???? :grin: :shock:
  25. Acha..i zakupiłam 2 warkocze schabiku... :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.