Małgoś

marek 301... więcej tolerancji.luzu i miłości bliźnich ( którzy czasami nie pasują do Twojego scenariusza :rolleyes: ..). Mniemam ,że Violka vel Molka :tongue: .. nie jest taka "ortodoksyjna" jak Ty..wszak Wy z jednego "foruma" :wink: :tongue:

hmm..coś mi to "pachnie "Dietą Paleo.. :rolleyes: Mam nadzieję ,Violka..że nie zajadasz "high meatów" :grin:

Pokemonik..piękne dzięki :lol: Napisz mi,czy jakąś mąkę mam ze sobą zabrać ,żeby też go dokarmiać???

tia..zwłaszcza jeśli chodzi o wieprzowinę..której "starsi bracia w wierze" nie jadają.

Witaj george191! :grin: No..tu takich nie ma...tu sami ZADYMIACZE :wink: :grin:

Witaj ! :grin: Z tego co pamiętam EAnna ,moderatorka z naszego forum ,robi pyszne paróweczki.Zapytaj najlepiej ją. Pozdrawiam

możemy Ci ulżyć :lol: przywieź ten swój zapas to się zlicytuje na prosiaczka :grin: Może całego zapasu nie przywiozę ..ale dwie butelczynki i owszem :grin: wystawię do licytacji na Miodek :lol:

http://lelox.pl.wrzuta.pl/film/4IYIxfEPJ8n/ivan_i_delfin_-_czarne_oczy :grin:

Andrzejku..wielka prośba... przypomnij mi we wtorek na PW ..bo mam tego Niemca co mi wszystko chowa...jak mu tam.. a .. Alzheimer :grin:

Andrzejku.. przywiozę Ci ..ale najmniejsza butelczyna u mnie teraz ma 1 l ( po :thumbsup: smacznym trunku "grzańcu starotoruńskim" )

ależ abratku..to Henio... on taki jest "efemeryczno-romantyczny"... :grin:

pewnie nie potrzeba..ale ja.. to taki miś o małym rozumku..przynajmniej z zakresu fermentacji.. :mellow: Wczoraj jeden z forumowych kolegów mnie uświadomił ,że właśnie nie potrzeba drożdży do octu... no ale całe życie się człowiek uczy.. :blush: Następną partię octu ( chyba za rok ..bo mam zapas :tongue: ) zrobię już bez drożdży..i powiem :"jak było" :wink: :grin:

O..Henio.. :grin: Pozdrówka Ładnie Ci w tych "okolicznościach przyrody " :lol:

Tak..chodziło o nie... Ja robię na zwykłych,piekarniczych.

Grzegorz... Biotit kiedyś pisał o drożdżach Zamojskich..poczytaj od początku temat

Np. pikle :wink: http://www.gotujmy.pl/pikle-z-ogorkow,przepisy,57410.html

Grzegorz..wprawdzie u mnie już "po papierówkach" ale proszę,wstaw przepis . :grin:

Super trasa..super wakacje :grin: ... Ja tak kocham Francję .. :lol:

Mniemam,że ten "dżem" nie był kupny..a własnoręcznie robiony :grin:

Kyzimol..przyjmij najserdeczniejsze życzenia :grin: .

Madlinko.. Ja przelewałam do słoja i nakryłam gazą. Ocet stał w temp. pokojowej.Po 6 tygodniach do butelek i do piwnicy .

Irenko..szczere wyrazy współczucia.. Wszyscy jesteśmy z Tobą...

:grin:

W miejscu gdzie mieszkam jest dużo takich miejsc.. A to jest aleja lipowa prowadząca z pałacu do małego jeziorka otoczonego dębami... :grin:

Na Zlot ma mi swój zakwas przywieźć Olga ..jak nie zapomni :grin: ..a i pokemon też ma mieć :grin: . Zrobiłam ten w foremkach..ale wiem,gdzie popełniłam błąd. Wg przepisu krok trzeci w przepisie powinno się robić po 6-8 godzinach ( gdy ciasto odstawia się w ciepłe miejsce). Jeśli miałam się trzymać czasu to krok trzeci wypadał mi około 3.00 nad ranem..a ja no..niestety..nie dałam rady czekać i tak sobie ciasto postało do rana :P I chyba tu tkwi błąd. :rolleyes: Następnym razem dokładnie obliczę czasy poszczególnych etapów,co by znowu nic nie przegapić. No dobrze..nie odpuszczam :blush: ..ale na razie nie będę piekła :???: :grin: