Uważaj na słowa przy dziecku Z "Od przedszkola do Opola": Prowadzący (p)jak masz na imię? dziewczynka, ok. 4 lat - Ania - a czy twoi rodzice przyjechali z tobą? - tak - a gdzie siedzą? - tam... (pokazuje paluszkiem) - o brawo, witamy tatę i mamę. a czy masz w domu jakieś zwierzątka? - tak, kotka. - a jak tatuś wola na kotka? - sierściuchu jebany. -------------------------------------------------------------- W autobusie komunikacji miejskiej, w dużym tłoku, mały chłopczyk (ok.4-5latek) mówi: - Mamo ja chce usiąść! - Ależ synku nie ma miejsca. - Mamo! Ja chce usiąść !! - Mówiłam ci już synku, popatrz - nie ma miejsca! - Mamo! Ja chce usiąść !!!! Bo cos powiem !!! - Ależ synusiu - nigdzie nie ma wolnego miejsca !!!! Na to synuś na cały glos: - A tata powiedział, ze masz zimna dupę !!!!!!! ------------------------------------------------------------ W aptece kolejka. W kolejce stoi mama z synkiem i cały czas się przekomarzają: - No mama ! Kup mi ten samochodzik ! - Mówiłam ci już tyle razy - byłeś niegrzeczny i za karę ci nie kupie! No i tak przez dłuższą chwilę mama z synkiem się wykłócają. W końcu synek wali na cały glos w tej aptece z grubej rury: - Mama !!!! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze widziałem jak całowałaś tatę w siusiaka !!!!!!!! -------------------------------------------------------------- Scenka rodzajowa w kościele. Już prawie koniec mszy, mały bąbel tak na oko 3 latka wykazuje pewne znudzenie i zniecierpliwienie. Kreci się coraz bardziej i marudzi sobie pod nosem. W pewnym momencie rzuca: - Mamo! Niech ksiądz już powie "Idźcie ofiary do domu" ------------------------------------------------------------ Dziecko pod blokiem (3-4 lata dziewczynka): - mamaaaaaaa!! maammmmmaa!! - coo? - a Michał mnie ciągnie za nogę, mogę mu przyjebać?? ------------------------------------------------------------ koleżanka idzie z mężem i córka do kościoła z koszyczkiem do święcenia, ksiądz pyta dziewczynkę (małą smarkulę) czemu nie niesie koszyczka, a dziewczynka mu na to: - bo tata powiedział ze ja to jestem niezdara i zawsze wszystko wyjebie. (minę księdza ciężko skomentować) -------------------------------------------------------- Synek znajomej (ok. 3-4 lat) często jeździł z ojcem samochodem. Pewnego dnia jechał z mama autobusem. Gdy autobus ostro zahamował maluch wyskoczył z tekstem: "Jak ch...u jeździsz!" -------------------------------------------------------------- Spowiedź, ksiądz wszystkich obsłużył wiec siedzi w zadumie w konfesjonale. Zaciekawiona dziewczynka 3-4 latka krąży wciąż koło niego w końcu nie wytrzymała i zaglądając do księdza mówi na cały glos "a ty co zesrałeś się, czy co, ze tak cicho siedzisz?"