
farmerka63
Użytkownicy-
Postów
118 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez farmerka63
-
Aniu - podzielam Twoje zdanie -tzw. bicie nie powinno mieć miejsca. Bąk w mojej wirówce kiedy wchodził w najwyższe obroty zaczynał tak ładnie, harmonijnie "śpiewać", przy czym zauważalnie zmniejszał się poziom hałasu. Kiedy wlewaliśmy mleko, ton obniżał się nieco, ale żadnego bicia nie zauważyłam.
-
Ułożenie talerzyków jest ważne, ale także ułożenie uszczelki - nie może podchodzić pod pierwszy ze stosu talerzyków, bo uniemożliwi to szczelne dokręcenie całego bączka.
-
NOWA KSIĄŻKA DLA DOMOWYCH SEROWARÓW !
farmerka63 odpowiedział(a) na farmerka63 temat w Książki i artykuły
Yemu - startery mezofilne, termofilne i jakie tylko chcesz ( również do serów z porostem i z przerostem pleśni) dostaniesz bez najmniejszego problemu w firmie Agrovis w Lidzbarku Warmińskim (www.agrovis.eu) . I to niekoniecznie w workach Jeśli czujesz niedosyt po lekturze książeczki R. Carroll polecam polskie pozycje przeznaczone dla technologów mleczarstwa ( i dla techników i dla studentów tej szerokiej dziedziny ) - fundamentalny już Licznerski, Obrusiewicz, Pijanowski etc. Ja staram się wyłapywać wszystkie podręczniki - wychodzę z założenia, że nie ma książki idealnej ( kompendium), ale w każdej znajdę COŚ - choćby małą wskazówkę, której brak innym. Oczywiście podzielę się uwagami, jak tylko przeczytam najnowszy nabytek Pozdrawiam. -
NOWA KSIĄŻKA DLA DOMOWYCH SEROWARÓW !
farmerka63 odpowiedział(a) na farmerka63 temat w Książki i artykuły
Witajcie Drogie kursanty ! Wyśledziłam dla Was kolejny serowarski podręcznik - i dzielę się odkryciem, bo nauki nigdy dość http://allegro.pl/item997747371_domowy_wyrob_serow_ser_sery_nowa_krakow_rm.html Kto nabierze nań apetytu , może poszperać w księgarniach internetowych albo bezpośrednio w wydawnictwie - a nuż jest gdzieś taniej ? Zawartości jeszcze nie znam - zamówiłam dopiero książeczkę i czekam P.S. Żeby nikt nie marudził załączam oprócz linku tytuł : "Domowy wyrób serów " - R.Carroll Wydawnictwo RM -
Jurku Piszesz, że wirówkę kupiłeś na Ukrainie. Czy była to może maszyna podobna do tej : http://allegro.pl/item912771783_wirowka_do_mleka_polska_instrukcja_2_gratisy.html Do niedawna miałam to ustrojstwo. Służyła nam wiernie przez dobrych kilkanaście lat. Ostatnio ją sprezentowałam koleżance, która robi masło kozie. Ale nie o tym chciałam pisać. Jeśli śmietana wychodzi Ci zbyt tłusta, to jest tam taki mały cienki kluczyk do śrub imbusowych ( jak do mebli IKEA) . Z boku bąka ( "serce" wirówki złożone ze stosu talerzyków ) jest właśnie otwór do którego pasuje tajemniczy kluczyk. Nie pamiętam już , w która stronę należy kręcić ( wirowałam mleko wieki temu) , ale to jest właśnie regulacja % śmietanki. Ponieważ uzyskałeś jej mało, to pewnie dlatego miała "automatycznie" wysoki procent tłuszczu - po prostu znakomita kremówka. Po ukwaszeniu i schłodzeniu zawsze będzie sztywna . Jeśli % tłuszczu w śmietance spadnie , to będzie p ukwaszeniu rzadsza i masła z niej uzyskasz mniej, ale tu plusem jest większa ilość maślanki . Pozdrawiam .
-
Przepraszam Bro, za opóźnienie - dopiero teraz odkryłam Twoje pytanie. Wracając do podpuszczki mikrobiologicznej - stosuję w dawce dokładnie takiej, jaką podano na opakowaniu. Skrzep osiąga zwięzłość identycznie tak samo jak po cielęcej .Reszta procesu przebiega też bez różnic . Łącznie z dojrzewaniem i smakiem produktu końcowego. A zrobiłam tych serów wegetariańskich w sumie chyba 5 porcji po 10 kg. Schody,o których wspomniałam pojawiły się dopiero przy produkcji ricotty ...a raczej próbie zakończonej sromotną klęską. Otóż tak jak zwykle wlałam mleko do serwatki i wstawiłam kociołek na płytę. Mieszałam nie bez przerwy , tylko co jakiś czas ( równolegle "walczę " z serem podpuszczkowym). Zawsze tak robię, bo po pracuję sama przy serze i nie mam 4 rąk ( ...a szkoda...) No i przy kolejnej próbie zamieszania zauważyłam, że serwatka już jest zielonkawa i klarowna a domniemany serek albuminowy leży na dnie kotła w postaci zwartej kluchy . Dodam, że do ostatecznej temperatury było jeszcze ho, ho !!! Nie muszę Wam mówić, że było to COŚ kompletnie niejadalne Ale nie poddałam się - kluchę wyłowiłam sądząc, że to może ścięło się dodane mleko. Dogrzewałam serwatkę dalej...ale zupełnie niepotrzebnie - bo nie wytrąciło się dokładnie NIC. Następnego dnia zadzwoniłam do Agrovisowego niezawodnego eksperta . Pan Mirek potwierdził, że podpuszczka mikrobiologiczna dużo dłużej i w dużo wyższych temperaturach zachowuje "zjadliwość" , czyli zdolność koagulacji mleka . No i ta właśnie cecha przesądziła o klęsce. Jeśli zatem używasz , Bro, podpuszczki mikrobiologicznej, to zapomnij o ricotcie A poza tym , wszystko w porządku :grin: Pozdrawiam
-
[Porada]Wasze sposoby na świeży chlebek przez długi czas
farmerka63 odpowiedział(a) na BabciaZosia temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Anerko - nie mam maszyny i nie wiem, ale w sumie nie powinno to być problemem . Zapewne trzeba by zmniejszyć o połowę ilości składników , ale może lepiej zapytać o zdanie szczęśliwych zmechanizowanych piekarzy? Porównaj skład gotowej mieszanki z podanym przepisem...i spróbuj - ryzyko niewielkie -
[Porada]Wasze sposoby na świeży chlebek przez długi czas
farmerka63 odpowiedział(a) na BabciaZosia temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Tak , Geronimo Wystarczy po prostu energicznie "przemerdać" łyżką . Gdybyśmy tego nie zrobili i przelali ciasto bezpośrednio do blaszek , to chleb miałby wielkie dziury . Po odpowietrzeniu dziurki są już drobniejsze . Kamienia nie stosuję. No i pozdrawiam -
[Porada]Wasze sposoby na świeży chlebek przez długi czas
farmerka63 odpowiedział(a) na BabciaZosia temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Babciu Zosiu - prawdę mówiąc, nie wiem, czy chlebek z maślanką już tu jest - mam przepis z innego źródła. Ale proszę bardzo - podaję proporcje : 1 kg mąki pszennej 1/2 litra gęstego zakwasu żytniego ( prowadzony na mące razowej - naprawdę grubej!) 1 łyżka stołowa miodu 1 łyżka stołowa soli 1 torebka drożdży suszonych dra Oetekera Dodatki "galanteryjne" wg uznania i fantazji piekarza - pieprz ziołowy, rozmaite ziarenka , suszone pomidory. maślanka - mhm...wlewana na oko - aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta, ale na pewno 1/2 litra Wszystkie składniki mieszamy ok. 10 minut w dużej misce. Pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Odpowietrzamy ciasto i przekładamy do dwóch keksówek posmarowanych oliwą i wysypanych otrębami bądź wspomnianą grubą żytnią mąką. Ponownie pozwalamy ciastu wyrosnąć ( aż do górnego rantu blaszek). Zwilżamy powierzchnię chlebków wodą ( można je posypać makiem bądź sezamem) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika ( ok. 200 st.) Pieczemy ok. godziny. Studzimy na kratce . -
[Porada]Wasze sposoby na świeży chlebek przez długi czas
farmerka63 odpowiedział(a) na BabciaZosia temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Chlebki na zakwasie i dodatkowo zarabiane maślanką dłużej zachowują świeżość - o tym wszyscy domowi piekarze zapewne wiedzą. Zauważyłam jednakże, że owinięcie ściereczką lub papierem nie zabezpiecza przed bolesnym wysychaniem ( efekt grubej skóry i ...trzeszczących zębów ) . Polecam ściereczkę a potem torbę foliową - no i nie ociągać się z konsumpcją - tak jak Olek.P słusznie zauważa Pozdrawiam piekarzy :grin: -
"Za płynnymi produktami mlecznymi jakoś nie przepadam" O rany...to dobrze, że jesz chociaż koncentrat - czyli SER :grin: A swoją drogą - ta niemiecka książeczka, którą cytujesz, jest bardzo bogata, owszem, ale zauważyłam, że w wielu punktach nieprecyzyjna. Z babskiej ciekawości sięgnęłam po Obrusiewicza ( Technologia mleczarstwa t. I) , Pijanowskiego ( "Zarys chemii i technologii mleczarstwa t. I) i wreszcie Bala ("Gospodarska mleczna"). Wszyscy panowie zgodnie każą pasteryzować ... Cena mleka w Wielkopolsce zależna od ilości - moja sąsiadka stałym klientom sprzedaje po 1,30 zł. "Spadochroniarzom" po 1,50 zł . Dziewczyny - a może zainwestujecie...w krowę ? :wink:
-
Upiorku - pasteryzacja na pewno nie przyczyni się do zmarnowania cennego surowca - zapewniam Cię. Wręcz przeciwnie. No i oczywiście zachęcam, abyś i Ty zrobiła swój pierwszy jogurt Ja również nie działam na żywioł , więc piąteczka , Upiorku :grin:
-
Upiorku drogi - nie masz wrażenia, że zaczynamy tu przynudzać z tym iście hamletowskim "gotować or nie gotować " ? ;D Podzieliłam się swoim doświadczeniem tylko - naprawdę nie zamierzam wpędzać w koszty domorosłych serowarów . Nie przegotowałam - i tak mi wyszło - ni pies, ni wydra , coś koło Świdra Ogłaszam zatem - kto chce niech gotuje, kto nie chce, niech zaszczepia surowe. Jedno jest pewne - że pasteryzacja na pewno nie zaszkodzi. Pozdrawiam i się odmeldowuję , bo mam prackę, niestety, bardzo pilną
-
Upiorku - temperatura optymalna dla bakterii jogurtowych nie niszczy bakterii właściwej fermentacji mlekowej . One mają inne optima temperaturowe po prostu i jeśli tylko podgrzejesz surowe mleko do 42 , to mlekowe ciągle tam będą.( aczkolwiek nieco zdegustowane ciepełkiem) . Wystarczy, że temperatura spadnie ( a przyznasz, że kocyk nie daje 100 % pewności utrzymania właściwej temperatury przez cały czas fermentacji) to skwapliwie przystąpią do dzieła Napisałam o pasteryzacji na podstawie własnych doświadczeń. Krowy mamy zdrowe, a mleko jest badane co 2 tygodnie - jakby co Danisco zaleca pasteryzację w celu wyeliminowania flory obcej - rozumiem , że innej niż jogurtowa. Zalecają jedynie podgrzanie mleka UHT - z przyczyn oczywistych.
-
A na zdrowie, Andrzejku Sylwio - wlałaś jogurt do gorącego mleka, a więc po prostu zamordowałaś te bakterie Ale się nie przejmuj - Kobiela mówił " Jak sie psewrócis to sie nie nałucys " Długotrwałe gotowanie rzeczywiście podnosi zawartość suchej masy w mleku . Drugim sposobem jest dodanie mleka w proszku . Rozumiem, że zależy Ci na uzyskaniu jogurtu gęstego a nie pitnego , tak ? Otóż zauważyłam, że mleko ze sklepu daje jogurt "cieniutki" - tzn. pitny i rzeczywiście trzeba go poddać tym dodatkowym zabiegom ( gotowanie, zagęszczanie"), żeby uzyskać jogurt gęsty. Mleko prosto od krowy ma chyba inne parametry ( a nawet NA PEWNO ma inne ) . Nie wiem, czym karmi krowy Twoja sąsiadka - jeśli nie mlekopędnymi kiszonkami, to mleko może mieć podwyższoną zawartość białka i tłuszczu. Spróbuj może na początek tylko zapasteryzować krótko mleko , schłodzić do temp. 42-45 st. i zaszczepić. Nie gotuj godzinami i nie dosypuj proszkowego. Zobaczymy co Ci wyjdzie Acha. I jeszcze o kulturach z Agrovisu. Nie chcę, żeby ktoś mnie posądził o kryptoreklamę, ale wędliniarze często dzielą się informacjami, co i gdzie kupić niezbędnego do produkcji - zaryzykuję zatem Agrovis ma w swojej ofercie 3 rodzaje jogurtów - probiotyczny, naturalny oraz kremowy. Kremowy daje jogurt zwarty - że łyżka stoi Probiotyczny i naturalny są delikatniejsze. Oczywiście - można poprowadzić kulturę jogurtową tak jak zakwas na chleb Tak czy inaczej - zabawa jest przednia, jogurt pyszny i w zasadzie w cenie mleka - w dodatku bez żelatyny, gum guarowych i innych mączek chleba świętojańskiego. Dodatki zależą od fantazji mleczarza
-
Witaj Andrzeju Samoistnie - na blacie . Przelewam mleko z garnka, w którym się pasteryzowało do pudełka "curver" o poj. 3 l ( można przecedzić, żeby odrzucić kożuszek ) . Zamykam i pozostawiam w świętym spokoju , aż do momentu gdy osiągnie właściwą temperaturę. Po dodaniu kultury jogurtowej stawiam albo na ciepłym parapecie ( kaloryfer pod spodem) opatulając od góry pudełko kocykiem. Albo ( jeśli to lato i kaloryfer zimny) stawiam na jogurtownicy + kocyk od góry. Jak się zetnie to chowam do lodówy - jogurt w niej dojrzewa i osiąga właściwą twardą konsystencję. Wytrzymuje w tym "dystrybutorze" tydzień. Polecam kultury firmy Danisco , które nabyłam w Agrovisie - małe kopertki na 3 l mleka. Super jogurcik! :grin:
-
Od siebie dodam tylko, że mleko do wyrobu jogurtu powinno być krótko przepasteryzowane. W mleku świeżym, prosto od krowy, lub żywym krótko mówiąc, znajduje się wiele bakterii. Jeśli surowiec jest dobrej jakości, to powinny być w nim bakterie właściwej fermentacji mlekowej ( a to wcale nie jest B. termophilus ani bulgaricus). Jeśli je pozostawimy i dodamy do mleka szczepionkę jogurtową, to wyjdzie nam taki Kaśka/Janek Czyli pół zsiadłe- pół jogurt. Ja mleko doprowadzam w garnku do stadium marszczącego się kożuszka , po czym chłodzę pod przykryciem do temp. ok. 42 st. I dopiero wtedy dodaję bakterie jogurtowe. Pozdrawiam
-
Sylwio - oprócz podania nam przepisu, którym się posługujesz, podaj koniecznie charakterystykę surowca - to bardzo ważne Pozdrawiam
-
Tato - przybij piątkę :grin:
-
DOBRA WIADOMOŚĆ DLA WIELBICIELI CZARNKOWSKIEGO SKARBU! Bitwa została wygrana...ale wojna jeszcze się toczy ! Poniżej wklejam cytat ze strony www.uratujmyczarnkow.pl Browar zostaje czwartek, 17 grudnia 2009 14:16 Artur Na pikiecie pod Urzędem Miasta w Czarnkowie w dniu 12.12.2009 poseł Waśko powiedział między innymi, że przetarg w ANR, który miał się odbyć pod koniec roku został odwołany. W dalszej kolejności dokona się ponowna wycena wyłącznie czynnego przedsiębiorstwa, a nie całego terenu na którym jest położony. Umowa z nowym inwestorem będzie zawierała gwarancje pracownicze i gwarancje produkcji piwa. Powstała również grupa lokalnego biznesu, która chce zainwestować w browar. Może powstać podmiot gospodarczy z udziałem Skarbu Państwa, miasta Czarnków i lokalnego biznesu, który będzie mógł produkować piwo w browarze. I jeszcze zdanie z relacji z pikiety : " Dość obszernie i ogólnikowo Burmistrz wyraził swoje zdanie i stanowisko miasta. Browar ma zostać wizytówką turystyczną miasta." I oby na ogólnikach się nie skończyło.... Dziękuję wszystkim , którzy podpisali petycję Podpisy będą nadal zbierane do końca grudnia .
-
Odlewam serwatkę o temp. 32 st. C , dolewam mleko, i natychmiast zaczynam podgrzewać do 82 st. Co trochę trwa, bo potężny gar stoi na płycie kuchni opalanej drewnem. Ale dobrze, że trwa, bo w między czasie zajmuję się serem dojrzewającym. Po zapakowaniu sera w formy i rozpoczęciu prasowania wracam do ricotty. Serwatka jest już odpowiednio dogrzana - zestawiamy kocioł. Wsypuję kwasek wprost do serwatki, mieszam intensywnie, i po 10 minutach wykładam ricottę do foremek przy pomocy małego sitka. Ma postać pianki albo wręcz ptasiego mleczka Każdy serowar ma swoje chwyty Pozdrawiam.
-
Jak dobrze spozytkowac swojskie mleczko.
farmerka63 odpowiedział(a) na marcus temat w Mleko i pochodne
A czy poddałeś najpierw ten twaróg procesowi gliwienia ? -
Andy - chyba tylko w przypadku, jeśli otwierasz regularny hotel, pensjonat, dom wczasowy nie będąc jednocześnie rolnikiem . Rolnicy wystawiają na życzenie zwykłe rachunki , oczywiście nie doliczając vat . Należy na nich pisać : "Usługa agroturystyczna - nocleg z wyżywieniem". I tylko tyle - ani słowa więcej. Uczestniczyłam w szkoleniach organizowanych przez nasze starostwo. Jako wykładowcy byli zaproszeni ludzie z powiatowej skarbówki. Nie należy wyszczególniać na rachunku usług dodatkowych - np. wynajem rowerów, kajaków, jazda konna . Bo to już jest opodatkowana działalność gospodarcza - i tutaj wskazana kasa fiskalna. Oczywiście, że możesz mieć te atrakcje w swojej ofercie, ale niejako doliczane gratis ( wkalkulowane w cenę pobytu). Dobrze też pomyśleć o dodatkowych ubezpieczeniach od następstw nieszczęśliwych wypadków.
-
Beiot - agroturystyka to z definicji dodatkowy dochód rolnika. Zakładam, że takowym jesteś - tzn. masz co najmniej 1 ha przeliczeniowy i ubezpieczenie w KRUS. Od niedawna agroturystyka została zakwalifikowana przez GUS jako "Zakwaterowanie w miejscach krótkotrwałego pobytu" i otrzymała konkretny numer PKWiU, co w praktyce oznacza, że jest to takie małe hotelarstwo. A więc podlega opodatkowaniu, wymaga także zgłoszenia do urzędu skarbowego ( bez zakładania działalności!). Jednakże istnieją zwolnienia z podatku i dochodowego i VAT. Mianowicie : - aby być zwolnionym z VAT składasz pisemną deklarację w skarbówce, że zakładasz osiągnięcie dochodu nie przekraczającego w roku 10 000 Euro . Jednocześnie jesteś zobowiązany do prowadzenia skrupulatnej ewidencji przychodów. To może być zeszycik po prostu, ale musisz konotować kto, przez ile dni i za ile u Ciebie leniuchował - aby być zwolnionym z podatku dochodowego wystarczy nie przekraczać ilości 5-ciu pokoi, przy czym ustawodawca nie określa ilu osobowe to mają być pokoje Na tej stronie : http://www.wodr.poznan.pl/ w zakładce AGROTURYSTYKA znajdziesz pomocne przepisy. W razie czego służę pomocą w ramach posiadanej wiedzy. Prowadziliśmy ten biznes przez 9 lat.
-
Kusy - z samego Czarnkowa nie, ale to mój powiat Odczuwam patriotyzm lokalny i dlatego założyłam ten temat . Piwo jest znakomite i propagujemy je jako regionalny smaczek. Ogólnodostępne produkty wielkich browarów do pięt nie dorastają Noteckiemu albo Erie z Czarnkowa. Kawiarenki niestety nie znam. Jeśli wpadamy do Czarnkowa to z reguły jak po ogień - do skarbówki albo do laboratorium z mlekiem. Dziękuję Wam, koledzy