Witam! Jeszcze nie zacząłem budowy, jeszcze tylko planuję i paru rzeczy nie rozumiem. Mam zamiar zabudować drewnem szafkę metalowa, narzędziową bo taka /dwudrzwiowa/ trafia mi się ze złomu: wys. 80 cm; szer. 60; i gł. 45 cm. Konstrukcja drzwi nie jest szczęśliwa i trudno będzie je dobrze uszczelnić, ale... Mam zamiar podokręcac do szafki kantówke drewnianą tak, żeby stała na drewnianym szkielecie. Taką wedzarnię będę mógł przestawić, czy nawet schować do komórki. W szafce na dole mam zamiar zamocować kolanko i u góry metrowej długości rurę z szybrem jako komin. Rury fi 120mm typowe od "kozy". Palenisko? Mam drzwiczki od kuchennego pieca: żeliwne szczelne, górę i dół. Za 10 zł kupiłem niewielki ruszt żeliwny. Chcę wymurować ze zwykłej cegły palenisko z wyjściem dymu rurą od kozy fi 120mm. Mam już 2 rury po 1m. Takie rozwiazanie pozwala na postawienie wędzarni bliżej lub dalej: do wędzenia na gorąco lub zimno. Odwiedziny w sklepie "żelaznym" w miasteczku położonym blisko "żeliwnego zagłebia" jakim jest Końskie, skłaniają mnie do zmiany koncepcji. Za 90 zł można kupić żeliwny grzejnik - tzw gnom, który kiedyś zakładało sie do kaflowego pieca. To gotowe palenisko, tylko je postawić na nóżkach lub na cegłach. Gdybym chciał zbudować ładne palenisko z cegły klinkierowej, wyłożone szamotem itp., to na pewno wydałbym więcej. Przy takim rozwiązaniu wszystko byłoby rozbieralne. Zastanawiam sie nad przedstawianymi tu na stronie opisami wędzarń i pytam dlaczego: Zaleca się dokładnie izolować termicznie kanał dymowy, lecz musi on być długi, by wędzić na zimno i nie przegrzać wsadu. Czy nie lepiej puścić dym gołą metalową rurą, by po drodze schłodził się i mimo małej odległości wędzić na zimno? Jak to jest na prawdę? I druga wątpliwość: Myślałem o zrobieniu grilo-wędzarni murowanej, chciałem w podstawie /postumencie/ umieścić palenisko, a kanał dymowy "pozaginać i poukładać" w środku tego jakby pieca. Rozumiem zastrzeżenia, że nie będzie ciągu, ale tak były zawsze budowane piece kaflowe, że kanał szedł w górę i w dół ogrzewając cały piec. Tylko rewizję trzeba było przewidzieć. Moim zdaniem, jeśli drzwi wędzarni byłyby szczelne i nad nią byłby założony kawałek kominka, to "cug" powinien być. Fakt, że przy niektórych sytuacjach pogodowo termicznych rozpalenie w piecu wymagało przepalenia komina papierem, żeby złapał cug. Co Wy o tym myślicie? Pozdrawiam - Zygmunt