Doszukałam się daty...15 marzec 2008....zarejestrowałam się na forum :lol: Szukałam wpisów o serach...było niewiele..ale już było z kim porozmawiać...wymienić doświadczenia. Pamiętam,ze z poczatku pisał za mnie syn...mnie jakoś nie ciągnęło do klawiatury Literek nie było..heheh Siedziałam i czytałam...już o wszystkim. Stronka wciągała mnie coraz bardziej... Pisałam dużo z Tadziem..Kempesem...wiedziłam,że chcę sie spotkać z ludzmi, którzy tu piszą. Tadziu mi opowiadał...jak fajnie...jacy ludzie..przyjaciele...życzliwi..otwarci. Pamiętam jak pobiegłam do Darka...jedziemy na urlop krzyczałam...choć raz jedziemy! na 5 dni urlopu :lol: ! Darek, jak Darek...jedziemy zdecydował. No i pojechalismy...ale...Pisało się fajnie,bez emocji,bez oczu....przyszło jednak realne spotkanie. Stanęliśmy przed Elą (skwerką ) i zwatpiłąm...tyle było ludzi,niby tych samych, a zupełnie obcych..Szpnęłam do Darka..choć wracamy..a on donośnym głosem 'Dzień dobry..przywiozłem Wam tą spod Gryfina...od kóz." Ruszyliscie w nasza stronę..z uśmiechem na twarzy i rękoma gotowymi do objęć i przywitań.. Wiedziałam,ze to co pisał Tadziu to prawda..spotkaliśmy na swej drodze-ludzi niezmiernie życzliwych,pełnych ciepła i miłości,chętnych do pomocy. To było wspaniałe powitanie..spotkanie..zlot.Kolejne wpisy,także już Darka,kolejne zloty.. Potem wielokrotnie czułam,że mam w Was wielka siłe. Spotkałam wielu przyjaciół. Potem przyszła dla mnie chwila zła,smutna..musiałam pożegnać Darka. I Wy od wędlin,serów,piwa i wszystkiego innego ,steneliście za mną murem. I do dziś brakuje mi słów,żeby przekazać to wszystko co czuję. ja trwam dalej,tu z Wami,chętnie czytam,czasem napiszę coś od siebie..nadal się od Was uczę..Jednak najbardziej brakuje mi spotkań z Wami..ciepłej dłoni,całusów i przytulań.Wspólnych serów z Eanną, sałatek z Agą..ploteczek z innymi..bo nie można tu wszystkich wymienić.. W tm roku czeka na nas pokój w Napoleonowie,bardzo chcemy z Grzesiem przyjechać..ale dla mnie- mało sprawnego kierowcy, to wyzwanie nie lada. Planujemy z Małgosią... czas pokaże, jest jeszcze dużo czasu na treningi :lol: A może i jakiś kierowca pojawi się na horyzoncie? :lol: I krótko...dziękuję,że poprostu jesteście,jesteście także z nami. Tęsknie za spotkaniem...wiec może do miłego? Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło i serdecznie z zasypanych śniegiem Dębców Ela