z_bychu

To nie jest taki plastik tylko najprawdopodobniej teflon, a obracają się z taka prędkością :wink: że mnie na pewno przeżyją. I jak syn łyknie bakcyla jeszcze jej będzie używał :wink: ( Chyba że będziesz ją używał codziennie w co wątpię).

W tych mieszałkach zauważyłem jedną istotna różnicę. W innych mieszałkach np. firmy Sausage Maker Inc. są jeszcze łopatki stałe przyspawane do ścianki pojemnika. Te mieszałki tych łopatek nie posiadają. ( A może zdjęcia są takie że nie zauważyłem, albo to niema aż takiej różnicy). Moim zdaniem jednak do mieszania farszu jak by były byłoby lepiej. (Ale to jest moje zdanie posiadam właśnie takową)

Ja również taką posiadam. http://kielbasydomowe.pl/nadziewarka-litrowa-p-37.html Dla moich celów OK. Z grubszymi wędlinami typu szynkowa radze sobie inaczej. A typu krakowska tez można nadziać na tej nadziewarce. Polecam. :smile:

(*)

A może dostaną je do hurtowni. :wink:

Uważam że może odpowiedź zna: Karl Drais, Karl Friedrich Christian Ludwig Freiherr Drais von Sauerbronn (ur. 29 kwietnia 1785 w Karlsruhe, zm. 10 grudnia 1851 Tamże) – niemiecki wynalazca, twórca roweru i drezyny, a także maszynki do mielenia mięsa. http://pl.wikipedia.org/wiki/Maszynka_do_mi%C4%99sa :grin: :grin:

Mistrzostwa świata w rzucie zgniłym, Czerwonym Kapturkiem, który właśnie zaczyna powoli gnić a smród na naszych oczach dociera poza granicę bezpieczeństwa określoną dyrektywami Unii i TV Trwam. Czerwony Kapturek przygotowany, nawoskowany, wypolerowany jak mesio jakiegoś rydzyka lub innego cwaniaka poszedł na program o wędzeniu mięska bez żadnego smrodku. A gdzie smrodek ?!

Mistrzostwa świata w rzucie zgniłym, Czerwonym Kapturkiem, który właśnie zaczyna powoli gnić a smród na naszych oczach dociera poza granicę bezpieczeństwa określoną dyrektywami Unii i TV Trwam. Czerwony Kapturek przygotowany...

To zależy ile na łeb by było i po jakim czasie :grin:

Mistrzostwa świata w rzucie zgniłym, Czerwonym Kapturkiem, który właśnie zaczyna powoli gnić...

Kalendarze dotarły. Potwierdzam te słowa i dziękuję. :grin:

Wśród wędzarniczej braci żył sobie mały krasnoludek co ludzi we śnie dymem oraz zapachami z Stokłosy ubojni budził co noc, więc brać wędzarnicza nie bacząc na ...wnioski jedną kiełbaskę zaniosła do wioski .A tam główny szaman rzekł - O co kaman ? Brać opowieść swą zaczęła o tym, że smród straszny nie daje nikomu , nawet okna otworzyć w domu . Wszyscy słuchali z przejęciem, tylko szaman udawał że jest księciem.Lecz kiełbasa w wędzarni zniknęła po kryjomu .I znalazła swe miejsce u Stokłosy w domu , tylko Szaman zawzięcie udaje wariata że nie działał pod presja mięsnego potentata.Ale ludzie nie gęsi i swój demokratyczny pogląd mają.Idąc dalej tropem smrodu, do linczu się szykowali, lecz warkot nadjeżdżającego samochodu przerwał bunt.Wszak to była czarna wołga.......zapanował wieeeelki strach, bo porwali troje najlepszych mistrzów wędzarniczej braci ze znanego, sławnego forum: DZIADKA, który nigdy nie odmówił pomocy nikomu, bo jak tylko siedział w domu, to pomagać chciał. Bagno - od zlotu popija nalewkę farmaceutów. Trzeci pozostanie tajemnicą

forszmak rodzaj gulaszu, potrawa przyrządzana z różnych składników, np. z gotowanego lub pieczonego mięsa, ugotowanych ziemniaków, śmietany, utartego sera, albo ze śledzi, bułki, cebuli i kefiru cytat z : http://netsprint.swo.pwn.pl/haslo.php?id=8876 albo: forszmak sałatka śledziowo-mięsno-jajeczno-ziemniaczana. http://www.slownik-online.pl/kopalinski/1F394C08F9A187D0412565D60000940E.php#1FBF9E3F7F5928E4412565D60000A9F6

życzy Zbyszek z Rodziną.

[*]

w/g mnie teraz to najlepiej te piersi z indyka przyrządzić w tradycyjny sposób. Na obiadek, upiec albo dogotować, A nowe "piersiątka" parzyć już tak jak należy. :lol: To jest moje skromne zdanie.

Na te Święta co nadchodzą, Życzę ciepła i miłości. Niech Was ludzie nie zawodzą, I niech uśmiech w sercu gości.

A może też w Warszawie: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2513429

A czy dużym błędem jest zwiększenie ilości solanki (oczywiście w granicach rozsądku )przy zachowaniu stopnia stężenia. Czasami ta ilość solanki nie przykrywa w całości mięsa. Dzieje się to w przypadku małych ilości mięsa (rzędu 1kg 2kg)

Witam. Mam pytanie . Może to już było ale nie mogę się na to natknąć. Jeżeli wg. tabeli http://www.wedlinydomowe.pl/roboczy/tabelapeklowania.htm np : na 5 dni 1 kg mięsa jest 0,4 l wody 56 g peklosoli, stężenie solanki 12,2. (Wydaje mi się że moje rozumowanie jest poprawne ale chcę się upewnić.) Mięso nie jest całe przykryte wodą. Mogę rozrobić więcej wody utrzymując stężenie solanki 12,2 ? A mając aerometr wystarczy tylko wg tabeli ustalić stężenie solanki dobierając ilość wody do produktów(nie musi być tyle wody ile podane w tabelce byle było zachowane stężenie na odpowiednią ilość dni peklowania)?

Co do kiszki znalazłem coś takiego: http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis28489.html http://gotowanie.onet.pl/23903,0,1,kiszka_ziemniaczana,ksiazka_przepis.html http://www.wrotapodlasia.pl/pl/turystyka/Potrawy/Kiszka_ziemniaczana.htm Jest tam podane dł jelit.

Dla wszystkich Basiek, Barbar, Barbórek wszystkiego najlepszego.

Kalendarz OK. :grin: Pieniążki przelane .

Andrzeju, Andrzeju, Dziewcząt Dobrodzieju, Wolę Swoją Okaż, Najmilszego Pokaż. Wszystkiego Najlepszego W Ten Andrzejkowy Wieczór serdeczne życzenia dla wszystkich Jędrków, Andrzejom, Ondraszkom itd.

Myślę że na PW - wiadomość to dobry pomysł. Na 1342 zarejestrowanych nie wszyscy są "maniakami"w dobrym słowa tego znaczeniu :lol: żeby codziennie zaglądać na stronę.