Jakoś to się kręci. http://www.youtube.com/watch?v=4qI0mNGph_E Trochę po tym świecie podróżowałem , ale z pozycji pieszego .Najgorsza Ameryka Południowa i ich latynowski temperament - najważniejsze urządzenie w aucie to klakson i niema zasad co do przepisów .Europa - to Południe Włoch - wszech obecne motorynki i też klaksony , tyle że zasady ruchu zachowane.Europa Zachodnia z Wyspami - bajka , bo ile to razy się zatrzymałem by pomyśleć gdzie iść to zatrzymały się i auta - z grzeczności przechodziłem na drugą stronę :grin: Azja - im kraj bogatszy to i dobrze , ale tam gdzie krowy mają pierwszeństwo to szok.Na biegunach nie byłem to nie wiem. Polska - na trasach podoba mi się informowanie kierunkowskazem , że nie wyprzedzaj bo nie zdążysz jak można unik na prawo :clap: Najbardziej wnerwiają mnie TIRy jadące karawaną i żeby wyprzedzić to stado potrzeba przejechać 50 km . Nieraz warto zaniechać podróży główną trasą , bo drogi "boczne" są wielokrotnie w lepszym stanie niż główne - wiadomo przejeżdżać przez wioski zgodnie z przepisami , bo pijaczki czy dzieci na rowerkach na ulicy. Szerokości - jak mobilki gawariat.