-
Postów
3 484 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Henio
-
Jak chcesz powstrzymać proces peklowania , to wstaw na zimne , bo im niższa temperatura solanki , to wolniejsze peklowanie.
-
[Niemcy] Schinkenspeck-przepis na rarytas
Henio odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędliny dojrzewające
Szkoda takie mięso przeznaczyć na "schabowy" szynkowy :grin: więc będzie "szynkenszpek"http://img84.imageshack.us/img84/5685/011aol.jpg Uploaded with ImageShack.us Wyszły dwie szt. z tłuszczykiem i jedna bez. Zasolone 50/50% sól niejodowana i peklosól. http://img191.imageshack.us/img191/4537/013usg.jpg Uploaded with ImageShack.us -
Przed chwilą usłyszałem w wiadomościach , że słynny rekin ludojad z Egiptu zabity - potwierdziła to policja. Zabił go Serb , który po pijanemu skoczył z mola i nogami trafił w rekina . Serb jest na odtruciu , bo nic nie pamięta :grin: . Jakiś hotel zafundował mu darmowy pobyt. Myślałem , że tylko Polak potrafi no ale w końcu Słowianin :grin: http://www.tvn24.pl/0,1686489,0,1,pijany-pogromca-rekina-ludojada,wiadomosc.html
-
Ty chyba na poczcie robiłeś ? :grin: :clap: :clap: :clap:
-
Nie jestem specem w tym temacie , ale sklepowe wyroby potrafią dymu nie widzieć , tylko są smarowane jakimiś wynalazkami na E i coś tam.
-
Pewnie łatwiejsze w wykonaniu, ale gdyby kwadratowy zasobnik miał kilku milmetrowe zwężenie ku górze to problem z głowy.
-
Aktualny. Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy... Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć... Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał: - Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień? Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził? .... I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki.....
-
Potwierdzam , że do mnie też dotarły :grin:
-
Mikołaja pewnie "czuje" i czatuje na niego. Jak na sucho nadziałeś , to podczas produkcji to już bajka.Wypychasz trochę mięska z lejka , robisz taką śmieszną główkę :wink: i samo wchodzi , a jeszcze lepiej wychodzi.Tylko kobitki trzymajcie z daleka bo jeszcze im to się przyśni i będą Was w nocy budzić.
-
Ja tam Ci nie będę cukrzył bo inni mnie ubiegli , a co do wiązania to jako żeglarz musisz umieć supłać , gdybyś spartaczył to bym Cię obsztorcował, jakiem bosman :grin: Zapodaj lepiej , czy musiałeś teściowi szczękę podwiązać , jak mu opadła :wink:
-
Albo zastosować typowy ściemniacz na 230V z pokrętłem.
-
:clap: Na tych filmikach pompki mają regulowaną wydajność. Jak nie masz takiej , to może by pomyśleć o takim ustrojstwie w połączeniu pompka - dymogenerator. Mianowicie jakiś pojemniczek z zasuwką i nią regulujemy ilość powietrza, reszta ucieka przez zasuwkę.
-
PONIEDZIAŁEK 07.06. Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada. Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać? Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem. SOBOTA 12.06 Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem: - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny! - Jestem.... - Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?! - Że jesteś lesbijką... Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka? PONIEDZIAŁEK 28.06. Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam: - Ty jesteś następna grubasku ... Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali. SOBOTA 03.07. W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zj...... y z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam: - Co na obiad Batmanie?!! Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu. CZWARTEK 08.07. Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił? Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną. - Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko. Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki. PIĄTEK 16.07. Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka. Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi. WTOREK 20.07. Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie: - Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!! Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy?? No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację. _________________
-
Ja U mnie był problem . Płaciłem przez bank i przekaz wypełniłem dobrze , ale Andy dostał tylko moje dane bez pełnej nazwy miasta z kodem , tylko samo Gd.Żona Andiego przysłała mi sympatyczny liścik na PW i wszystko się wyjaśniło. Tak więc cierpliwości , bo Poczta Polska jest tak bystra jak obecnie PKP :grin:
-
W związku z tym , że zbliża się pora "wyznań" zapodam taki tekst : Panienki szły do spowiedzi i umówiły się , że na pewien intymny grzeszek będą mówiły że się poślizgnęły. Pierwsza mówi : Poślizgnęłam się "naście" razy - ksiądz na to : Trudno , zima i każdemu się może trafić , nie noś kusych sukienek , bo pewnie było widać to i owo - tak ? Tak - Ojcze :sad: . Dostała małą pokutę i ..... Następne to samo. Kiedy spowiadała się ostatnia , ksiądz nie wytrzymał i zaczął sie dopytywać , co jest z tą ślizgawką. Jak się dowiedział szczegółów , zamknął konfesjonał , wszedł na ambonę i prawi : Wszystkie panny ze ślizgawki - jeszcze raz do poprawki. :wink: Ps. Żart ten opowiedział mi ksiądz. :grin:
-
Rysiu - to nie bla bla , tylko super wędzonki. :clap:
-
Pewnie jest - jak we wszystkim co "fabryczne". :mellow:
-
Potwierdzam. Jako ciekawostkę dodam , że można tam też kupić saletrę . Sklep obecnie jest w podwórku.
-
Wcale Ci się nie dziwię , jeżeli kupujesz musztardę w Niemczech. Rób zapasy w Polsce. W Trójmieście można dostać musztardę Kaszubską - robi ją miejscowy zakład i jest fajna bo zawiera całe ziarna gorczycy. http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=1&ved=0CBYQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.dagoma.com.pl%2Foferta.php%3Fproduct%3D6&rct=j&q=Musztarda%20Kaszubska&ei=AOgHTcrVEcS28QP0rs03&usg=AFQjCNEmRxh5K7htHEyXV2gs4gNUwRoArg&sig2=8_UKbp43QFYENHnzrNDrWg&cad=rja
-
Nikt nie wspomniał o peklowaniu . Saletra z solą i peklosól się różnią . Gdy byłem pacholęciem , to rodzice ubijali świnkę na Boże Narodzenie i Wielkanoc . Kiełbasy były robione bez dodatku wody i wędzone bez parzenia. Lodówek nie było i owe kiełbaski wisiały sobie na strychu tak by kot i muchy nie miały dostępu (ja sobie jakoś radziłem :grin: ) i czekały na żniwa . W lecie na strychu było "Celsiuszów" od groma i w żniwa w polu każdy dostawał pęto w garść i zajadał.
-
Ścineczka Grzegorzeczka. Pochwalisz się fotą owej ? w przekroju oczywiście.
-
Dodam jeszcze , że jak masz termokurczliwe - barierowe , to by były najlepsze.
-
3 X TAK :wink: Tylko lepiej tak napełniać bez powietrza , by nie nakłuwać , bo soczki będą uciekać .
-
Ja wiem , że wczoraj Aniaandiego adresowała koperty do tych co namiary miała. :clap:
-
U mnie też tradycyjnie - Opłatek ( modlić się nie modlimy przed jedzeniem , bo grzybki sam zbieram i nie są trujące) i kolacja to ziemniaki w mundurkach i śledż w śmietanie i ja na tym kończę bo więcej żadnych uszek , barszczyków i innych kapystek z grzybkami już się nie mieści. Dopiero w Święta próbuję reszty dań. :wink: