Obecnie jestem ,,suchym,, marynarzem i wypływam jedynie w testowanie nowych jednostek . Statki te są tak ,,naszpikowane,,elektronika , gdzie najbardziej przydatny byłby etat zdolnego elektronika komputerowaca , który potrafi rozkminic to wszystko . Przez to wszystko możemy się pognebic , gdy ten system GPS zostanie przez kogoś wyłączony albo uszkodzony . Sam w 1999 roku stałem w Plymuts i kapitan , a jednocześnie właściciel statku dowiedział się że przez kilka godzin nie będą działały nadajniki to wolał przeczekać ten czas w porcie , a był taki że nie było dla niego złej pogody na pływanie . Podobnie ma się sprawa na lądzie z samochodami , gdzie kiedyś w ,,kaszlaku,, wystarczyło rozebrać kobietę z pończoch by można było jechać dalej , a obecnie wymiana żarówki to tylko w serwisie .