Skocz do zawartości

Astemio

Użytkownicy
  • Postów

    124
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Astemio

  1. Odkłaniam się :grin: , czasem np. KAT-a posłuchałem, ale rzadko - miłośnikiem szczególnym nie byłem. Solowych jego dokonań po prawdzie nie znam :blush: (jeśli są głównie takie jak w podanym linku), bo jednak wolę ostro, rytmicznie, bluesowo, rockowo itd. Ale i takie "coś" kocham: King Crimson "Epitaph" http://www.youtube.com/watch?v=48sciFaO9B8 King Crimson "In The Court Of The Crimson King" http://www.youtube.com/watch?v=nlNantlznCA King Crimson "I Talk to the Wind" http://www.youtube.com/watch?v=7kVNl-9cS9c I: Emerson, Lake & Palmer "C'est La Vie" Emerson, Lake & Palmer "Lucky Man" A dla rozruszania coś koncertowo, z "obrazków z wystawy" :grin: : Emerson, Lake & Palmer "Nutrocker"
  2. Witam! Festiwal jednego gitarzysty :wink: , Joe Satriani: "Summer Song" "Surfing with the alien!" "Crushing Day" "Ice 9" Ale na koniec "staroć" :grin: Chuck Berry - "Back In The USA" http://www.youtube.com/watch?v=9lfqdCYn-uo
  3. Witaj, miło mi, że się podoba :grin: Zawsze namawiam w tematach o muzyce do opisywania linków i sam to robię - właśnie z powodu wygody i higieny psychicznej :grin: Czasem kliknę w link i jak zabrzmią pierwsze takty - aż mi rwie flaki. A tak spojrzę i wiem: to omijaj! Nie da się ukryć, mam w muzyce (nie tylko) mocno skonkretyzowane sympatie i antypatie, a także - oczywiście - nie podoba mi się WSZYSTKO JAK LECI danego zespołu, na pewno nie! Coś ostrzejszego? Ale i tak oczywiście zawsze stare: Budgie "Don't Wanna Find That Girl" i Budgie "Wildfire" Budgie "Keeping A Rendezvous" http://www.youtube.com/watch?v=s8byYc8Q6n8 Led Zeppelin "Communication Breakdown" http://www.youtube.com/watch?v=BtwVQlWjBvA Ten Years After "Choo Choo Mama" http://www.youtube.com/watch?v=u-mXqN0eSq4 A i oczywiście z Polski: SBB "Cięcie" SUPER!!!Wojciech Gąssowski i Test "Przygoda Bez Miłości" I nieco spokojniej :grin: : Deep Purple "Place In Line" http://www.youtube.com/watch?v=y9aqQ5Su6Gg Deep Purple "Lazy" http://www.youtube.com/watch?v=YPM6ni4bQzc The Rolling Stones "Honky Tonk Woman" http://www.youtube.com/watch?v=A6M77oHD110 The Rolling Stones "Brown Sugar" The Rolling Stones "Route 66" A teraz może coś refleksyjnego i ku głębszej zadumie - myślę, że wielu z Was podczas słuchania zakręci się w oku łza: Lech Makowiecki i Zayazd "Czterdziesty Czwarty" Lech Makowiecki "Quo Vadis Polonia?" Lech Makowiecki "Monte Cassino" Lech Makowiecki "Wołyń 1943"
  4. Witam! Cholera, jeśli coś z Afryki, to nie znam suahili :grin: , ale biorąc pod uwagę pierwsze cztery słowa (te rozumiem, bo to jakby raczej śląskie) wolę nawet nie przypuszczać, co może znaczyć "naonaczć skuli" :blush: Może "napić w skali muzy?" :grin: Ale jeśli "zapodajki dozwolone" :grin: (dowolne?), to teraz kawałki długie i niezmiennie piękne, choć ktoś zapewne powie, że nieco mroczne: Iron Butterfly "In-A-Gadda-Da-Vida" Iron Butterfly "Butterfly Bleu" Grand Funk "Inside Looking Out" Ten Years After "Help Me" I coś skoczniejszego: Grand Funk Railroad "Some Kind of Wonderful" A teraz - jak mawiał Monty Python - "coś z zupełnie innej beczki", całkowicie tradycyjnej :grin: , czyli trochę cudownego dixie dla rozweselenia oblicza: Chris Barber's Jazz Band "The Sheik of Araby" Chris Barber's Jazz Band "Down By The Riverside" http://www.youtube.com/watch?v=IJFDnFuJIAg Chris Barber's Jazz Band "Lord Lord Lord" http://www.youtube.com/watch?v=dB_2Ht6pXdI Chris Barber's Jazz Band "The Old Rugged Cross" http://www.youtube.com/watch?v=FL0BUvN8uxU Chris Barber's Jazz Band "Petite Fleur" http://www.youtube.com/watch?v=flHkqc6rmfM
  5. :grin: :grin: Witam, dzięki za uznanie - a więc dodam jeszcze coś niecoś... W zasadzie lubię ostrzejsze albo jeszcze ostrzejsze kawałki :wink: , ale np. nie da się nie wspomnieć takiego cudeńka muzyczno-tekstowo-wykonawczego, jakim niewątpliwie jest poniższy utwór: Kasia Sobczyk "Był Taki Ktoś" http://www.youtube.com/watch?v=ViInFJjS1FQ Ze spokojniejszych "spopielonych kosteczek" na pewno warto posłuchać tego: Wishbone Ash "Everybody Needs A Friend" http://www.youtube.com/watch?v=hTU1PlX_HPk a także utworów Budgie, moim zdaniem jednego z bardziej niedocenionych zespołów w historii muzyki rockowej (ale docenili go Polacy :clap: ): Budgie "Parents" Budgie "Time To Remember" http://www.youtube.com/watch?v=MqHoWofjk8k I dość już tych "flaków z olejem" :grin: , trzeba trochę atmosfery sylwestrowej: The Bus Boys "The Boys Are Back In Town" utwór znany z filmu "48 godzin". Chubby Checker "Let's Twist Again" i tylko szkoda, że oba takie krótkie... Led Zeppelin "Rock N' Roll" Blues Brothers "Sweet Home Chicago" Oraz piękne bluesy na złapanie oddechu i uspokojenie (ale nie za duże :grin: ) w wykonaniu legend blues-rocka: Jimi Hendrix "Hey, Joe" http://www.youtube.com/watch?v=Lwpr60W7EOk Jimi Hendrix "Red House" http://www.youtube.com/watch?v=KsbE8P8sL4c BB King/Eric Clapton/Buddy Guy/Jim Vaughn "Rock Me Baby" Buddy Guy "Long Way From Home" http://www.youtube.com/watch?v=CmM3MbFhlaE Zauważcie, jak wspaniale i radośnie bawią się zarówno muzycy, jak publiczność... I pytanie, czy ktoś nie zna tych riff-ów? :grin: : Ten Years After "Love Like a Man" Free "All Right Now" http://www.youtube.com/watch?v=siMFORx8uO8 Na koniec doskonała ilustracja dzisiejszych me(n)diów, ale niestety i społeczeństwa: Pod Budą "Tokszoł"
  6. Witam, ja po swojemu, czyli stare, dobre wino - jeden kieliszek ze świeżą zawartością, czyli ciągle doskonały Booker T.: Booker T. Jones "Green Onions" zwróćcie uwagę na basistę :grin: The Yardbirds "Jeff's Blues" The Animals "We Gotta Get Out Of This Place" The Animals "Shake" http://www.youtube.com/watch?v=Dxf8GivVzn0 Tadeusz Nalepa "Nauczyłem Się Niewiary" Tadeusz Nalepa - "Dbaj O Miłość" Breakout "Rzeka Dzieciństwa" Troszkę bardzo miłego dla uszu, rytmicznego jazzu, piękny utwór: Billy Cobham "Okky Dokky" http://www.youtube.com/watch?v=ymiSJi3Hg8M oraz bardzo lubiana przeze mnie brytyjska grupa: Wishbone Ash "Blowin' Free" http://www.youtube.com/watch?v=EkXO9L7-4l0 Wishbone Ash "Blind Eye" http://www.youtube.com/watch?v=_cZ26_2rJis Wishbone Ash "Living Proof" http://www.youtube.com/watch?v=bDNGzX7rTxc I ciekawostka: doskonały - według mnie - cover super kawałka Wishbone Ash "Where Were You Tomorrow" w wykonaniu niejakiej Cathy Kimble i jej grupki Kimbaland: Mają jeszcze kilka niezłych cover'ów innych grup rockowych.
  7. Witam! Tak było... ściągano z elektrofiltrów kominowych pył i dodawano do "betoniarek"; sam kupowałem ponad 25 lat temu bloczki pianobetonu w elektrociepłowni warszawskiej, bo tam była wytwórnia suporexu i najniższe ceny. Był koloru szaro-niebieskiego i pamiętając to, skojarzyłem rzecz z podobną, z dziwną barwą wędzonek :grin: Jestem już mocno do tyłu z materiałami budowlanymi - jak pisze Abratek, teraz już BK z tego szajsu nie robią... jak czytałem, pomiary radiacji wykazywały nawet kilkukrotnie wyższe tło promieniowania w pomieszczeniach wybudowanych z bloczków z dodatkiem pyłów kominowych. Niby to dużo nie jest, ale...
  8. Witam, co do ceny blachy kwasoodpornej, to cena arkusza 1000x2000mm i grubości 1mm wynosi poniżej 250zł brutto (dokładnie nie powiem, cena z RABATEM przy większym zamówieniu wyniosła 210zł). Wydaje się to całkiem niedrogo (oferta Szwedzkiego Biura Technicznego). To blacha lustrzana, ale takiej nie polecam - lepiej zastosować szlifowaną, typu "drapane aluminium" (jak kiedyś i czasem obecnie wykończany był sprzęt grający). Po drugie wszelkie odchyłki od "płaskości" ściany przeniosą się na blachę i blacha lustrzana stanie się "krzywym zwierciadłem" - szlifowana powierzchnia to w dużym stopniu zamaskuje. Cieńsza niż milimetr będzie wrażliwa na przypadkowe uderzenie, wgniecenia na gładkiej, płaskiej powierzchni są bardzo widoczne i w praktyce nie do usunięcia. Poza wszystkim uważam jednak (odobnie jak poprzednicy), że ładne płytki będą najlepsze. W firmach specjalizujących się w dostarczaniu kamienia wykończeniowego można dostać równe, gładkie prostopadłe płyty z naturalnego marmuru czy wapienia, o grubości 1,5 do kilku centymetrów i szerokości ok. 30cm. Nie są tanie, ale i nie jakoś specjalnie drogie (1m² to około kilkaset złotych) - a wyglądają naprawdę przepięknie. Naturalny, ciepły beżowy kolor, drobne szczelinki i pęknięcia, żyłki jasne i ciemniejsze, przenikające się nawzajem - po prostu cudo... Myślę czasami o wykorzystaniu tego materiału na blat kuchenny.
  9. Witam! Tomm, czy słowa "beton komórkowy" oznaczają, że częściowo zastosowałeś do budowy wędzarni pianobeton, tzw. siporex (suporex)? Jeżeli tak, to...: Tego bym nikomu nie radził, pianobeton robiony był (i zapewne nadal jest) z pyłów spalinowych z elektrociepłowni, z tego powodu wytwarza kilka razy większe od przeciętnego otaczającego nas tła promieniowanie jonizujące - i często ma szaro-niebieskawy kolor :grin: Może stąd ten dym i kolor? Po nagrzaniu wędzarni (a w palenisku i także w kanale dymowym jest dużo wyższa temperatura niż w komorze, tam przecież ochładza się zbyt gorący dym - to główne zadanie długiego kanału) być może wydzielają się z BK jakieś pyły czy gazy, które zabarwiają dym, a on wędzonki? W dodatku pianobeton ma duży współczynnik rozszerzalności cieplnej, chłonie wilgoć i stanowczo nie jest przeznaczony do stosowania w wysokiej temperaturze.
  10. Astemio

    Oscypki

    Witam! Czy przypadkiem nie ilość zastosowanej podpuszczki? Ja zauważyłem związek następujący: im więcej podpuszczki, tym bardziej "skrzypiący" ser. Nie wiem, czy to jedyna przyczyna, ale ma duży wpływ. Używam podpuszczki naturalnej aż do bólu, bo jest to kawałek żołądka cielęcego namoczony w serwatce, całość jest stale zamrożona - odłupuję kawałek lodu według potrzeby, rozpuszczam i dodaję do mleka. Jeżeli na opakowaniu podpuszczki jest podana zalecana ilość enzymu na określoną ilość mleka, to dodanie dwukrotnej ilości spowoduje zdecydowanie szybsze ścięcie mleka i powstanie bardzo zwartego skrzepu, w efekcie uzyskanie bardziej "skrzypiącego" sera, dodanie połowy ilości też spowoduje ścięcie, ale dużo wolniejsze - skrzep będzie dość delikatny i miękki, a ser wytworzony w ten sposób będzie też mniej "skrzypiący". Tak to widzę - jeśli się mylę, proszę mnie zbytnio nie dołować :grin: .
  11. Astemio

    Dowcipy

    Witam! Spotyka się dwóch sąsiadów, jeden mówi do drugiego: - Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan. - Jak to? - No, załatwia się na dywan, potem rozpędza się, skacze na to gówno i jeździe tyłkiem po podłodze, rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził? - Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym. Spotykają się ponownie po paru dniach. - No i jak? - pyta pomysłodawca. - Człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały! Rozmowa: - Poszedłem dzisiaj o 10 na zdjęcie szwów, a oni kazali mi się rejestrować. No to polazłem do rejestracji i mówię, że chcę się zarejestrować, a ta w okienku mówi mi, że tylko telefonicznie... - Rany, ja bym do niej zadzwonił stojąc przed nią! - Zadzwoniłem... - I? - Powiedziała, że rejestracja od 8 do 9. Właśnie włożyłem do wózka wielki worek Pedigree Pal w supermarkecie i czekałem w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała retorycznie, czy mam psa. Odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam kurację dietą Pedigree Pal. Dodałem, że może jednak nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg, zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej też, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie, gdy poczuje się głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mimo wszystko mam zamiar znowu ją zastosować. Muszę zaznaczyć, że wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza gruby facet za tą kobietą. Ona jeszcze zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, że zatrułem się pożywieniem dla psów. Powiedziałem jej, że nie. Po prostu samochód mnie pierdzielnął, kiedy usiadłem na ulicy, żeby wylizać sobie jajca.
  12. Astemio

    wędliny z baraniny

    Witam! Odświeżę przykurzony nieco temat (zresztą "zboczony" z tytułu :grin: ), ponieważ - pomny dobrego i ciekawego smaku pieczonej baraniny, którą kiedyś regularnie stawiał na stół świąteczny mój Staruszek, i którą z przyjemnością zjadaliśmy - kupiłem kilogram udźca z młodego barana, wytrybowałem i zapeklowałem, i jeszcze nie wiem, czy go uwędzę, czy upiekę. Korci mnie, żeby spróbować czegoś podobnego do tego: http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/baranina/hangikj%F6t-%11-w%EAdzona-baranina..html czyli np. http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=703 Pewnym problemem może być ten młody baran, bo to już nie jagnię - teraz co najmniej trudno o jagnięcinę. O baraninie mało jest na Forum informacji, czy ktoś z Was bawił się w coś w rodzaju wspomnianego islandzkiego hangikjöt? Jeśli nie warto, to upiekę mięso w prodiżu albo piekarniku - będzie czerwonawe pieczyste. Ale mnie jednak korci uwędzić... wszystko bym tylko wędził, albo długo wędził :grin: .
  13. Witam! Po pierwsze: myślę, że dobrze jest zaizolować rurę komina wystającą ponad strop, to przyspiesza nagrzewanie komina w zimie i pozwala na szybsze uzyskanie samoistnego ciągu. Poza tym istnieje przynajmniej jeszcze jeden sposób na uzyskanie (wymuszenie) ciągu w celu nagrzania komory i komina - dzięki temu powstaną warunki do swobodnego (chętnego :smile: ) przepływu dymu przez komorę. Niestety, to raczej większa praca i trudno będzie zdążyć przed najbliższym świątecznym wędzeniem, choć to niewykluczone - wszystko tu zależy od posiadanych materiałów i umiejętności. Z podobnego powodu - brak ciągu z powodu zimnego i zbyt wąskiego kanału dymowego w budynku - zmajstrowałem zewnętrzny wentylator wyciągowy, zamontowany na szczycie komina. Samo śmigiełko jest "zanurzone" w jego wylocie i wystarczyło podczas rozpalania włączyć silniczek na 5-10 minut, aby pojawił się ciąg. Pracuje to doskonale, ponieważ powietrze nie jest pchane czy wtłaczane, a wysysane z komina. Oś silnika, w osłonie z rurki kwasoodpornej, jest przedłużona prostym prętem tak, aby sam silnik nie był zbytnio narażony na działanie gorących spalin. Łożyskowanie przy śmigiełku kwasoodpornym wykonałem z kawałka teflonu (odporność do 250°C), ale można je zrobić np. z mosiądzu - praca wentylatora nie jest długa i to nie będzie przeszkadzać, zapewne hałas będzie trochę większy. Obudowa zabezpieczająca silnik przed wodą deszczową jest u mnie z blachy kwasoodpornej, ale z mosiężnej też może być, są to dwa stożki - górny jest zdejmowany, mocowany kilkoma wkrętami; górny może być dużo większy i pełnić rolę osłony dla wylotu komina, jak w Twojej wędzarni. Istnieje czasem konieczność przemycia ropą czy benzyną łożyska przy śmigiełku, to pewna wada - ale domowa wędzarnia nie pracuje bez przerwy i bardzo często. Uproszczenie tego pomysłu to prowizoryczne położenie na wylocie komina dostosowanego wielkością i konstrukcją dowolnego małego wentylatora, zdejmowanego po uzyskaniu ciągu - jeśli taki wentylator masz, możesz w kwadrans to załatwić. A zdjąć go trzeba, bo mimo - teoretycznie - dość chłodnego dymu na wylocie silnik może się sfajczyć podczas niekontrolowanego rozpalenia się drewna w palenisku, co zdarza się czasem. http://img818.imageshack.us/img818/5624/dscf0197.th.jpg
  14. Astemio

    Dowcipy

    Witam! Syn z wyrzutem: - Tato! Jak się wchodzi, to się najpierw puka! Ojciec: - Synku! Jak się puka, to zamyka się drzwi na klucz!
  15. Astemio

    Dowcipy

    Do pełnej klientów knajpy w Rosji wpada jakiś cherlak i tocząc groźnie wzrokiem, z wypiętą piersią, wrzeszczy: - Kто на меня!? Najbliżsi zmieszani cofnęli się nieco, oczy im zalatały niepewnie i… cisza. Na to mużyk jeszcze głośniej i groźniej: - Hу, кто на меня!!?? Zrobiło się wokół niego jeszcze luźniej… ale nagle przez tłum przepchnął się potężny chłop, z łapami jak bochny chleba i zagrzmiał ze wściekłością w ślepiach: - Hу, я!!! Na to cherlak podskoczył do niego z zaciśniętymi pięściami i wrzasnął: - Kак теъя эoвут!!?? Olbrzym wycharczał: - Bаня!! A chudzielec na to stanął obok niego, potoczył pewnym siebie wzrokiem dokoła i zawrzeszczał: - Hу, кто на меня и на Bаню!!!??? Kompania wojsk chemicznych w Rosji - ćwiczenia pod okiem generała - wszyscy żołnierze mają maski przeciwgazowe na głowach. Pada komenda: - Маски снять!! Wszyscy natychmiast wykonali komendę – ale… generał niezadowolony: jeden nadal ma maskę na głowie. Pada komenda specjalnie dla niego, jeszcze głośniejsza: - Маску снять!!! Nic, żadnego ruchu – niesubordynowany sołdat stoi wyprężony jak struna. Wściekły generał podchodzi do niego nabuzowany, nabiera tchu i wrzeszczy: - Hу, что – ву не слушали!!?? Na to żołnierz cicho melduje: - Я уже снял… Generał zbliża twarz, przygląda mu się zdziwiony, nagle łagodnieje, uśmiecha się, klepie go lekko po „buźce” i mówi ciepło: - Boт мордочка…
  16. Astemio

    Dowcipy

    Witam! No to na odwrót: W środku nocy mąż budzi gwałtownie żonę, szarpiąc ją za ramię: - Obudź się, obudź, szybko... masz tu proszki od bólu głowy i wodę! Żona, zaspana i zdezorientowana niewyraźnie mamrocze: - Co, co? Mnie wcale głowa nie boli... Na to mąż z szatańskim uśmiechem: - Aaaa, mam Cię!!! Pewnemu chłopu maciory przestały jeść, chudły w oczach. Poszedł do weterynarza, ten próbował różnych specyfików - nic nie pomogło. Wreszcie weterynarz mówi: - Został tylko jeden sposób - musicie bladym świtem załadować je na samochód, wywieźć do lasu i wszystkie po kolei przelecieć, na pewno zaczną jeść. Jak chłopu powiedziano, tak zrobił: rano załadował je do ŻUKA, wywiózł do lasu daleko, żeby nikt nie widział i sumiennie przeprowadził "zabieg", który zaordynował lekarz - po czym wrócił do domu, zapędził zwierzęta do chlewu, ale nie pomogło, maciory dalej nie jadły. Poszedł po poradę znowu, weterynarz zastanowił się i mówi: - Jeszcze raz to samo, ale każdą dwa razy pod rząd... Znowu, jak radzono, tak chłop zrobił - ale cholery nadal nie jadły. Trzeciego dnia o świcie obudził jego i żonę jakiś hałas - rumor, kwiczenie... Gospodarz poderwał się szczęśliwy, z nadzieją w oczach mówi do żony: - Oho, chyba nareszcie poskutkowało, wzięły sie do żarcia - idź no zobacz! Żona narzuciła coś na plecy i poszła, wraca biegiem i mówi: - Wstawaj no, wszystkie świnie wlazły do ŻUKA i kwiczą wniebogłosy, a jedna trąbi...
  17. Witam! Bo ta wielka większość kocha SZMOC A ta mała mniejszość chce po prostu TRAFIAĆ tam gdzie celuje :grin: , np. do sosnowej szyszki z 50 czy 60m. A to można zrobić strzelając z 17J wiatrówki dobrej klasy. Przy 17J ma się komfort legalności sprzętu, a tor lotu śrutu kal 4,5mm jest wystarczająco płaski i bardzo przyjemnie się już z tego strzela. Jest jeszcze taka prawidłowość - w razie przekroczenia bariery dźwięku śrut typu Diabolo (tzw. grzybek) zaczyna być mniej stabilny na torze i nie wykorzystuje się jego możliwości, które przy mniejszych prędkościach są naprawdę duże dla markowych, tarczowych odmian. Nie powiem, bardzo chciałbym mieć możliwość posiadania wiatrówki ok. 25J (jak w Hiszpanii) bez korowodów rejestracji i konieczności strzelania na strzelnicy, ale bardzo cieszę się nawet z tych polskich 17J, bo nie wierzyłem że choćby tyle będzie u nas prawnie dozwolone - oby tak zostało. A w rękach idioty groźna jest nawet wiatrówka 3J czy 5J, i taką można wyrządzić krzywdę - tego nie da się ukryć.
  18. Batiar, jeśli chcesz mieć słabszą - rozbierasz, wyjmujesz i obcinasz trochę sprężynę główną i gotowe. Zresztą sklepy przesadają z reguły, E0 jest prawie zawsze mniejsza. SZMOC rządzi umysłem przeciętnego klienta :grin: .
  19. Witam! @Wnuczek: Jest błąd w tabeli - pozycja 6: powinno być 181m/s @Batiar: Ja też bardzo wątpię, że Twoja wiatrówka - zapewne Hatsan - w kalibrze 5,6mm osiąga realnie V0=360m/s. Nawet jestem pewien. (Gdybyś wpuszczał kroplę benzyny do komory sprężania przed każdym strzałem, to tak by było - ale sprzęt by długo nie pożył :grin:) Tak tylko napisano, papier wszystko zniesie :grin: Jedyne wiatrówki sprężynowe, które taką V0 prawie osiagają (i to w kalibrze 4,5mm) to Webley Patriot i bardzo ekskluzywny, wprost biały kruk - Whiscombe JW80. Whiscombe-y to w ogóle osobny temat i wspaniały sprzęt, już niestety nie produkowany (konstruktor i jednocześnie producent ma już chyba 85 lat, zrobił ich około 430 sztuk). W kalibrze 5,6 prędkość wylotowa powyżej nawet 250m/s jest już rzadziej spotykana, i Ek zdecydowanie wtedy przekracza wolny limit 17J. A kulkami ze styropianu, owszem, może 360m/s - ale najwyżej tylko 1mm od wylotu lufy :grin: . Kręcę z politowaniem głową widząc "informacje" różnych Militariów, Kolterów itp, gdzie podawane są prędkości wylotowe grubo przekraczające 250m/s dla kalibru 4.5mm (w celach marketingowych - większość chce mieć "szmoc"), a energia wylotowa zawsze stoi jak byk: E0<17J :grin: . A śmieszy to dlatego, że dla typowego śrutu 4,5mm (np Exact o masie 0,547g) taką energię wylotową "robi" 250m/s. Wiara w to co podają sprzedawcy może mieć nieprzyjemne skutki, bo milicji nie obchodzą papierki i certyfikaty ze sklepu, tylko rzeczywista energia wylotowa wyliczona na podstawie zmierzonej prędkości wylotowej danego egzemplarza wiatrówki i odpowiada za to właściciel.
  20. Witam! Φ150 to już raczej minimum. Przy 1500mm powinno wystarczyć. Dwóch palenisk przy tej długości kanału nie warto robić, przy 1500mm kanału na gorąco bez trudności będzie można wędzić, zawsze trudniej jest "na zimno" :smile: . Gdyby kanał był dłuższy (powyżej 3m), to można zrobić dwa paleniska - można też wykonać konstrukcję z przełączanymi kanałami, krótkim/długim i jednym paleniskiem. Taka jest np. konstrukcja Andyandy'ego z komorą ze sklejki i podobna zasadą działania, murowana - moja.
  21. Witam! Również rozpocząłem sezon :smile: , w sobotę 06 03 - trochę krowoscypków i kawałek mięsa. Było minus kilka stopni i mocno obawiałem się rozpalania i rozgrzewania, pomny swoich problemów, które wystąpiły podczas rozpalania do ostatniego wędzenia przy dużym mrozie, bo wędzarnia jest murowana i ze stosunkowo krótkim kominem. A tu przyjemna niespodzianka: rozpaliło się bez problemu - po przełączeniu wędzarni na krótki kanał parę gazet i trochę sosnowych drzazg, całkiem dobry cug, kiedy się rozpaliło wrzuciłem olchę i wypaliłem całkowicie startową sosnę, grzejąc komorę. Do samego rozpalenia użyłem też pierwszego rozdziału, a raczej nieciekawego wstępu, pewnej dobrej książki :grin: . Potem przełączenie na długi kanał i wsad do komory - następnie bez problemu 6h wędzenia.
  22. Astemio

    Test - lodownia ziemna

    Witam! A czy nie można zamiast tradycyjnej izolacji typu słoma, wióry (które w warunkach dużej wilgotności i temperaturze 0°C mogą po dłuższym czasie butwieć, szczególnie słoma - i trzeba wszystko po sezonie usunąć, może to oczywiscie iść do kompostownika) zastosować izolacyjnych płyt styropianowych 100mm o jak najniższej gęstości?. Styropian doskonale izoluje termicznie, a z drugiej strony praktycznie nie nasiąka wodą, nie gnije - po każdorazowym obsuszeniu powinien wystarczyć przynajmniej na kilka sezonów. Nie jest to co prawda tradycyjne i ekologiczne, "koszerne" rozwiązanie, trochę musi kosztować (chyba, że trochę materiału zostanie po izolowaniu domu :smile: ), ale może warto to rozważyć?
  23. Witam! Kilka razy użyłem już takiego rękawa i jest w porządku - oprócz mniejszej wytrzymałości od specjalnie przeznaczonych do tego rękawów. Raz rękaw do pieczenia rozpruł mi się podczas napełniania, a to kłopotliwa sprawa :???: .
  24. Witam! Miałem podobny problem miesiąc temu - skorzystałem z przepisu ze strony głównej: http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=430 Mimo, że to przepis na dzika i wprowadziłem dużą zmianę (peklowałem tylko na sucho przez ponad tydzień, całą ilością soli), wyszło całkiem dobrze. Nie mam co prawda żadnego porównania, więc stąd może taka dobra (nieobiektywna :wink: ) ocena. Wędziłem ok. tygodnia w chłodnym dymie, codziennie 4-5 godzin. Przepis na sarninę na pewno można zastosować.
  25. Witam! Problemy z temperaturą w komorze są rzeczywiście, a i z rozpalaniem podczas ostatnich mrozów. Żeby nagrzać komorę, rozpalam ok. godziny przed wędzeniem i muszę to robić kilkoma sosnowymi drzazgami ( :blush: ) pod olchą, podpalanymi palnikiem gazowym. Same drobne drzazgi olchowe nie chcą się rozpalić - gasną po chwili, prawie wcale nie ma ciągu. Dopiero po 45min znika oszronienie ze ścian komory, a po godzinie ściany są lekko ciepłe w dotyku. Robię tak (rozpalam sosną), ponieważ gdy zawieszam wędzonki sosna i dym z niej jest dawno wspomnieniem (ew. robi za jałowiec :smile: ). A poza problemami z rozpalaniem, drugi skutek mrozu jest taki, że przy długim kanale nie osiągam odpowiedniej temperatury w komorze i pracuję przez dwie, trzy godziny z krótkim - dopiero potem mogę przełączyć na długi i przymknąć bardziej dzwiczki paleniska. Zaraz idę zabrać mięso na noc do chałupy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.