No cóż mam to się przyznam , wędzę od lat w palenisku z szamotem ,no i prawda jest ciężko A raczej było , bo tak sobie wymyśliłem i tak uczyniłem a efekt bajka . Mianowicie wedzenie w szamocie to wyższa szkoła jazdy ale jak się nagrzeje do odpowiedniej temperatury a raczej ostudzi nasza wędzarnia to wtedy daje dosłownie zapałki raz na 1h dla podtrzymania temperatury i wtedy uruchamiam dymogenerator który robi robotę, taniej mi wychodzi niż przerobienie paleniska bo i tak mi się nie chce A efekt taki jak w palenisku pośrednim bo na pewno lepszy niż elektryk. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka