-
Postów
3 380 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Radek.
-
Tak przy niedzieli. Ta piosenka ma już 34 lata. Dla Polaków i polskich patriotów nie zestarzała się nic, a nic. Wręcz przeciwnie. Przypominam wszystkim Polakom - dziadkom, ojcom, babciom, żonom, że najważniejsze są przede wszystkim Nasze Rodziny i Nasza Ojczyzna, a dopiero potem inni. Ktoś to postawił na głowie ... https://www.youtube.com/watch?v=cSjk6phf3iY
-
Roger, wszystkiego najlepszego. Sto lat w zdrowiu
-
Marku, wszystkiego najlepszego Sto lat w zdrowiu
-
Eli, wróbelku, Twonk – dziękuję i serdecznie Was pozdrawiam Golonka z marca 2020. Mam jeszcze słoiczek karkówki, robiony mniej więcej w tym sam czasie. Ten jeszcze sobie trochę poczeka Już można jeść
-
Aniu wyrazy współczucia. Wielki żal...
-
Pewnie że podam Ponieważ wiem że na forum są ortodoksi, więc napisałem że podobna, ale nie identyczna Ta szynkowa była robiona : Szynka I – 4 kg Golonka – 1 kg Przyprawy na 1 kg : Peklosól - 19g/kg Pieprz czarny grubo mielony – 1g Cukier – 1g Kolendra tłuczona w moździerzu – 1g Gałka muszkatołowa – 1g Woda – 50% wagi rozdrobnionej golonki Zmianą w przepisie, było użycie szarpaka, zamiast krojenia szynki. Ilości przypraw, też nieco inne. Reszta procesu nie odbiegała od przepisu z „16”. Sam wyrób naprawdę dobry [Dodano: 24 kwi 2022 - 15:12] Daleeeko niesie Również serdecznie pozdrawiam Dzisiejsza fotka
-
https://www.dailymail.co.uk/video/news/video-2633653/Video-Barista-takes-tumble-throwing-sack-shoulder.html
-
Karolu dziękuję i pozdrawiam
-
-
-
W wędzarni mam kiełbasę Szynkową. Robię ją na podstawie przepisu z „16”, ale nie identycznie. Jutro będzie można jeść
-
Zostały mi dwie puszki. Teraz tylko jedna Już od dawna można jeść Wszystkie swoje konserwy przechowuję w warunkach chłodniczych.
-
Bardzo dziękuję Fajnie mi tutaj i dźwigiem by mnie nie ruszył. No chyba, że w Bory Pozdrowienia spod samiuśkich Tater
-
10 do 15 %. Ale to zależy od indywidualnych upodobań.
-
PASZTET HANI I BABCI JAGODY Mięso wołowe, wieprzowe, drobiowe – czyli różne gatunki. Musi być trochę tłustego, trochę chudego. Ilość wg uznania. Kupując różne mięsa, zawsze odkrajam to co Radkowi nie pasuje do kiełbas albo wędzonek i jeszcze po kawałku. Tak zbieram mięsa przez dłuższy czas. Gdy już mam dużo różnych kawałków, to rozmrażam, kroję w kostkę i obsmażam na smalcu. Przekładam do garnka, podlewam gorącą wodą + woda z czyszczenia patelni. Dodaję liście laurowe, ziele angielskie, pieprz mielony, sól, grzybki suszone, marchewkę i gotuję do miękkości, czyli około 4 godziny. Potem dodaję wątróbkę drobiową i jeszcze gotuję 0,5 godziny. Wody w sumie ma być tyle, żeby przykryła mięso. Trzeba mieszać, żeby mięso na spodzie się nie przypaliło. Gdy mięso miękkie, to gasimy gaz i do garnka wciskamy całe suche bułki. Ilość zależy od od ilości mięsa, ale to jest mniej więcej tyle, ile daje się do kotletów mielonych. Mieszamy co jakiś czas, żeby bułki dobrze się namoczyły. Garnek wstawiamy na noc do lodówki. Do rana wszystko się ładnie zsiądzie i nie odlewając wody, bo w niej najlepszy smak, mielimy dwukrotnie na oczku 4 mm. Do zmielonego mięsa dodaję gałkę muszkatołową do smaku, jajka (tak jak do kotletów mielonych), wszystko mieszam i jeśli trzeba, to dodaję soli i pieprzu. Blaszki można wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą, lub wyłożyć zwilżonym papierem do pieczenia. Ja używam tylko papieru. Wkładamy mięso do 2/3 wysokości blaszki i wkładamy do piekarnika 175*C – termoobieg, grzałka góra i dół. Piekę 1 godzinę i 10 minut. Jeśli upieczemy dużo pasztetu, to pokroić na mniejsze kawałki, włożyć w torebki do zamrażania i zamrozić. Tak przechowywany pasztet, nawet po kilku miesiącach, smakuje jakby dopiero co był robiony. P.S. Dokładnej ilości przypraw nie ma, bo dodawane są z ręki, wg doświadczenia gospodyni Hani wysłuchał i spisał Radek
-
No to karkówka daje po nozdrzach Pozdrowienia Możemy tak zrobić, żeby doleciało Pozdrawiam Wczoraj Hania upiekła pasztety. A takie dzisiaj były dodatki. Już można jeść
-
-
-
Dzięki Mirku. Pachniała pięknie... Pozdrowienia Wędzonki w ziołach, peklowane w vacum. Szynki i polędwice, z tym samym zestawem ziół - tymianek, oregano, rozmaryn, estragon. Po wędzeniu parzone. Boczek natarty kolendrą, rozmarynem, zielem ang, pieprzem, papryką słodką, majerankiem, gorczycą i obłożony plasterkami świeżego czosnku. Był podpiekany i jeszcze trochę zostanie w wędzarni. Nieczęsto robię takie wędzonki. Może raz na rok. Jeszcze nie można jeść, bo są na Święta. No chyba że po plasterku Dzisiaj takie widoczki, ale to już chyba końcówka zimy Pozdrawiam odwiedzających
-
Dziękuję wróbelku i pozdrawiam Otworzyłem golonkę. Zapach i smak … W wędzarni mam trochę wędzonek w ziołach, ale o nich wieczorkiem
-
-
Puszki z karkówką już są w garnku. Tym razem tyndalizacja 70/40/30. Peklosól – 16g/kg Pieprz czarny, grubo mielony – 2g Czosnek przeciśnięty przez praskę – 2g Majeranek – 2g 8 % wody wagi mięsa Na dno puszki listek laurowy i dwa ziarna ziela ang. Na wierzch smalec i żelatyna, na czubek łyżeczki Wszystkie konserwy w puszkach które tu pokazałem, były robione również w słoikach i nawet na jotę nie zmieniałem przepisów. Jedne i drugie wychodzą bardzo smaczne. Są pewne niuanse smakowe o których swego czasu była dyskusja, ale i tak jedne i drugie smakują super Pozdrawiam odwiedzających
-
Mirku Hania upiekła precelki i już można jeść Następna w puszki pójdzie karkówka. Jak zwykle wszystkich pozdrawiam
