Radek.

Z tego co pamiętam, to chyba jedyna konserwa i w ogóle jakikolwiek wyrób, gdzie dodałem gotowego aromatu. Nie byłem w stanie odtworzyć smaku i zapachu jaki zapamiętałem. Teraz jest prawie ok

Halinko dziękuję. Z chipsami polędwicowymi trafiłaś w punkt Rozeszły się i zniknęły jak chipsy. Nie wiadomo jak i kiedy

Polędwica dojrzewająca, robiona pod koniec zeszłego roku. Peklowana z plastrami pomarańczy, koprem włoskim i świeżym czosnkiem. Celowo przetrzymana w dojrzewalni do stosunkowo dużej utraty wagi - w granicach 45 %. Potem pół roku w vacum. Polędwica robiona nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy, do takiej utraty wagi. Już można jeść, a w smaku …

No więc tak... Kawałek miał być zamrożony. Ale gdzie tam :laugh:

(*)(*)(*)

Halinko i Panowie, dziękuję w imieniu Hani Boczek … Tyle fajnych rzeczy można z niego zrobić Na ciepło i na zimno. Zawsze smakuje Dzisiaj przyjeżdża „młodzież” na degustację. Ta starsza i najmłodsza. Najmłodsza część ekipy, chyba bardziej od boczku, będzie zainteresowana żeby dziadkom truskawki wymłócić

Hania upiekła boczek i polędwicę. Boczku nic nie przebije Już można jeść, albo poczekać do jutra Widoczek sprzed chwili.

No pewnie że jedna !!! Halinko, robota w sumie prosta, ale czasu zajmuje... Będę Ci kibicował Serdecznie Cię pozdrawiamy. Ale że z lodem i Colą ? Taką whisky piję, bo lubię. A jeżeli chodzi o połączenie ze słoniną, to oczywiście żart Woytas dzięki. Dobrze czasem sięgnąć do witrynki. No i mieć ją pod ręką

Wróbelku i Karolu, dzięki Aniu bardzo dziękuję Warto zmobilizować się kiedyś, bo wyrób wart zachodu Słonina z chilli Do Jacka Danielsa z lodem i Colą pasuje średnio, ale zmrożonej wódeczki, jak najbardziej. Wieczorem

Królowa Wędzarni - taką nazwę w rodzinie, ma Rolada Lazdijajska Prawie wszystko co dobre, to i czasochłonne - 6 h w wędzarni, 6 h parzona i 12 h prasowana. Smak wynagradza Już można jeść I jak zwykle widoczek

Halinko i my Cię serdecznie pozdrawiamy

Maxell Pozdrowienia Dzięki Wszystkie swoje wędliny dojrzewające i konserwy, przechowuję w witrynie, w temp. 5/6*C. Mam tam sporo różności, chociaż dzieciaki mnie łupią co jakiś czas Zresztą ku mojemu zadowoleniu Dzisiaj trzecia pasteryzacja. Docisnąłem puszki kamieniami, bo mi w garnku skakały. Turbacz o wczesnym poranku. Pozdrawiam zaglądających do mnie

Dwuletnia Pancetta. Smak Była jajecznica i po kilka plasterków do delektowania się. Resztę zostawiłem na wzór, żeby pamiętać co mam następnym razem zrobić

Oczywiście drożdży.

Tak.

CHLEB PSZENNO ŻYTNI Z ZIARNAMI Z DYNI, SŁONECZNIKA I SIEMIENIA LNIANEGO - NA ZAKWASIE. Około 2/3 szklanki zakwasu żytniego 10 – 15 dkg mąki żytniej typ 720 25 dkg mąki pszennej chlebowej typ 750 25 dkg mąki pszennej chlebowej typ 650 Mąki pszenne można mieszać wagowo, dać tylko 750, lub 650, w zależności jaką mamy w domu, ważne żeby było jej 0,5 kg. 2 łyżki pestek z dyni 2 łyżki pestek słonecznika Około 0,5 szklanki siemienia lnianego 2-3 łyżeczki soli 2-3 łyżeczki cukru 2-3 dkg świeżych 2-3 łyżki oleju Około 450 ml lekko ciepłej wody Wszystko mieszamy mikserem z końcówką haka, do konsystencji gęstej śmietany. Odstawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia, Potem mieszamy łyżką (drewnianą), żeby wypuścić powietrze. Przekładamy do blaszki (ta z fotki ma 30 x 10 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Mokrą ręką wyrównujemy ciasto w blaszce i czekamy aż zacznie rosnąć, czyli około 20-30 minut. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175*C na 1 godzinę - grzałka góra, dół i termoobieg. Na 2-3 minuty przed końcem pieczenia smarujemy wierzch ciasta pędzelkiem zamoczonym w wodzie. Po upieczeniu wyjmujemy z blaszki i papieru. Przekładamy na kratkę, do ostygnięcia.

Irenko, wszystkiego najlepszego Sto lat w zdrowiu :flowers:

Chleb pszenny, na liściach chrzanu 0,5 kg mąki pszennej chlebowej, typ 750, lub 650 5 g suchych drożdży, lub 2 – 3 g świeżych 2 łyżeczki cukru 1 – 2 łyżeczki soli 3 – 4 łyżki oleju ok. 450 ml. Lekko ciepłej wody Wymieszać wszystkie składniki i odstawić na około godzinę do wyrośnięcia. Wyłożyć na stolnicę, podsypując mąką i zagnieść. Konsystencja ma być luźna, ale zachować kształt bochenka. Ułożyć w naczyniu do wyrastania, czyli w takim, jaki chcemy mieć kształt chleba. W tym czasie włączyć piekarnik na 200*C, grzałka góra, dół i termoobieg. Jak piekarnik się nagrzeje, a chlebek lekko podrośnie, wykładamy go na liście chrzanu, ułożone na blasze do pieczenia. Pieczemy 40 – 50 minut, w zależności od wydajności piekarnika. Oczywiście taki chleb (a właściwie każdy chleb), najlepiej smakuje upieczony w wiejskim piecu. Raz, lub czasem dwa razy w roku, tak właśnie robimy Dzisiaj Hania upiekła ciemny chlebek na zakwasie i taki jemy na co dzień

Chleb na liściach chrzanu i precelki parzone, a potem pieczone. Wypieki Hani Pieczywa już od lat nie kupujemy i chleb przeważnie jemy ciemny, ale bułeczki też się trafiają

Słonina zapuszkowana Kilka dni w lodówce, a potem trzykrotna pasteryzacja. Trochę czasu minie, zanim otworzę jakąś puszkę

Aniu Obawiałbym się bombażu :laugh: W końcu zabrałem się za słoninę, bo już baaardzo długo przewracała się po zamrażarce. Puszki ze słoniną będą w różnych przyprawach, ale w każdym z trzech rodzajów jedne są dominujące. Zioła prowansalskie, chili i przyprawa do słoniny (opisana po rosyjsku, ale robiona w Białymstoku ) Słoninę robiłem na dużo różnych sposobów, ale w puszcze jeszcze nie. Tutaj Jacekw, był inspiracją

Karolu, pozdrawiam Dziękuję Mam jeszcze kilka puszek z końca 2020, ale nie będę ich trzymał na pamiątkę Dzieci trochę zluzowały mi lodówkę i można było zrobić jaki taki porządek z puszkami Podczas tych porządków, znalazła mi się puszka BGK, Kilka pierwszych puszek było podpisanych KGB, ale coś mi nie pasowało i reszta jest podpisana BGK - boczek, golonka, karkówka Dziękuję i pozdrawiam

Małgoś Karkówka w słoiku. Podobnie jak golonka, robiona ponad dwa lata temu. Już można jeść. Turbacz stoi gdzie stał Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie

To jest duża satysfakcja

Zapasik konkretny Wyglądają super i na bank tak smakują To że robią "pyk" przy przełamaniu, to widać ze zdjęć