-
Postów
3 380 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Radek.
-
Bardzo fajna kiełbaska :clap: .
-
Dzięki . Teraz lekko wyhamowuję . Pozdrawiam !
-
Andrzejku, to golonka mi się schowała . Miałem obawy, czy nie przeholowałem z przyprawami do boczku, bo przypraw do wędlin daję raczej minimalnie. Smak mnie zaskoczył na plus . W przepisie nic nie będę zmieniał. Otwarty słoik i boczuś na swojskim, ciemnym chlebku. Słoiki z łopatką już się studzą. Teraz golonka . W porównaniu z poprzednią, dodałem tylko listek , ziele i odrobinę rosołu (zamiast wody), choć taką tylko z pieprzem i czosnkiem, też na pewno będę robił. Trochę tych słoików ostatnio zrobiłem. Bardzo fajne wędlinki . Możliwości i kombinacji bez liku. Powiedziałbym, że już można jeść, ale to pewnie następnym razem, bo już z Hanią zjedliśmy . I jak zwykle, aktualny widoczek.
-
Dziękuję . Co do smaku... Jak spróbuję, powiem prawdę . Powoli zbliżam się do końca „słoikówek” które sobie zaplanowałem. Ruszę się pewnie po mięso, bo słoików (i chęci do roboty )jeszcze trochę mam. Oskórowane i wytrybowane golonki, dwa dni temu wyjęte z zamrażarki. Po rozdrobnieniu ważyły łącznie 2 kg. Chude mięso 1,5 kg – szarpak Ścięgniste 0,5 kg – 2 x 4 mm Peklosól – 18 g /kg Pieprz – 2 g (tłuczony w moździerzu) Czosnek – 3 g (przeciskany przez praskę) Wszystko razem porządnie wymieszane i do lodówki na 24 h. Dodam jeszcze na dno słoików po listku laurowym,dwa ziarnka ziela angielskiego. Żelatyna niekoniecznie, ale może tak na czubeczek łyżeczki... I po dwie łyżki rosołu na słoiczek. Już w lodówce.
-
Andrzejku z taką na trzonku, to chyba w piątek, ale może przejdzie bokiem Teraz taka w słoikach . Pozdrowionka !
-
Dzisiaj łopatka w słoikach. W sumie było 2.40 kg, z czego I – 1.50 kg, a II – 0,90 kg. Przyprawy (ilości na 1 kg mięsa) : Peklosól – 18 g Pieprz (tłuczony w moździerzu) – 2 g Czosnek przez praskę – 3 g Ziele angielskie – po dwa ziarnka na dno słoika Listek laurowy – jeden mały, albo pół większego, na dno słoika Rosół – dwie łyżki na słoik (niekoniecznie, ale ja akurat mam zamrożony i porcjowany) Żelatyna czubek łyżki na słoik. To wychodzi gdzieś tak około 5 g /kg Smalec – pół łyżki na słoik Łopatkę I kroiłem w kostkę około 2x 2 cm, lub ciut grubiej. II rozdrobniłem na sitku 6 mm. Mięso dokładnie wymieszałem z peklosolą, pieprzem, czosnkiem i na około 1,5 doby do lodówki, bo tak mi akurat wyjdzie. Reszta przypraw już bezpośrednio do słoików. Rano skończyłem tyndalizację boczku . I jak zwykle widoczek .
-
Karol, zostawię i jeszcze coś w słoiku zrobię . Jutro zabieram się do roboty . Pozdrowionka !
-
To jest część dachu, dobrze widoczna na przedostatniej fotce (tej z wędzarnią) . Zima dopiero niedawno się zaczęła, więc dzieciaki jeszcze mogą mieć frajdę Dzięki . Boczek już w słoikach. Teraz tyndalizacja 60x40x30. Potem kilka dni czekania, aż się smaki ziół „przegryzą” i próbujemy co z tego wyszło . Jak znam życie, to pewnie boczek z ziołami, mocno aromatyczny .
-
Dzisiaj boczek w słoikach Peklosól 18 g/kg. Z przypraw dałem : pieprz czarny 1 g/kg pieprz ziołowy 1g majeranek 2g czosnek 2g (wyciskany przez praskę) gorczyca 2g (tłuczona w moździerzu) Do słoików dodam po małym listku liścia laurowego i ze dwa ziarnka ziela angielskiego. Do tego minimalna ilość rosołu i dosłownie na czubek łyżeczki żelatyny. Teraz już w lodówce, a jutro w słoikach. Cdn...
-
Mirku, wcale nie jest daleko... Serdecznie Was pozdrawiamy ! Filemonku bardzo dziękuję ! Andrzejku, te słoiki to mogłyby być na następną zimę. Jeśli by dotrwały . Na tą jestem gotowy . Serdecznie Was pozdrawiamy ! Wczoraj kurier dotarł ze słoikami, a sitka do Zelmerka już są na poczcie i listonosz dzisiaj przywiezie. Kupiłem cały kpl. od 2,7 mm, do szarpaka i nożyki rzecz jasna. Stare już swoje odsłużyły. Zelmerek do mniejszej roboty jest idealny .Przyrząd do wyjmowania gorących słoików, na pewno się w kuchni przyda.
-
Zawartość słoików znika w błyskawicznym tempie. Czas na następne „słoikówki”. Teraz będzie łopatka, boczek i golonka w różnych konfiguracjach, różnie rozdrobnione i w różnych przyprawach. Parę fotek z dzisiejszego poranka. Przykurzyło fest. Przejścia do furtki nawet nie ruszam .
-
Andrzeju, spoczywaj w pokoju (*)(*)(*)
-
Kalendarze dotarły. Dziękuję i pozdrawiam .
-
Małgosiu sto lat !!! Dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego :flowers:
-
Małgosiu, daję radę Za płotem Spyrki wystarcza, siła jest . Niech sobie kurzy . Heniu to prawda Niedobrze, niedobrze... W sensie, że do góry nogami ? Hmm... W Bukowinie to normalne Śnieg przestał sypać – czas na Nivkę. Super auto, które wykonuje 80% roboty. Łopatą tylko w tych miejscach, gdzie nie wjadę. Ładzianka jest w rodzinie chyba od 15 lat i już zostanie. A tak w ogóle, to zaczyna się robić bajkowo. Miałem robić konserwy, ale chyba pójdę na biegówki. Słoiki poczekają .
-
. Aniu, za 5 miesięcy u nas będzie tak samo . Tydzień w tydzień trawa rośnie jak głupia i bez treściwego jedzenia sił zbraknie na koszenie . Andrzejku spróbuję . To musi być dobre . Serdecznie Was pozdrawiam z zaśnieżonej Bukowiny Właśnie zaczęło znowu sypać
-
No to smalec musowo i do tego jakiś grzaniec by się przydał . Na trawie i korzonkach, to ja daleko nie ujadę . Jak sobie podjem, to idę na łopatę .
-
Będzie smalec ze skwareczkami . Nie dodam jabłuszka, czosnku, pieprzu ani papryki . Trzeba jeść tłusto, żeby mieć siłę do łopaty, bo w Bukowinie taka sytuacja...
-
Zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, dla całej Wędzarniczej Braci Hania i Radek.
-
Pięknie się prezentują :clap:
-
To ona będzie czekała Serdecznie pozdrawiamy spod samiuśkich Tater :santa:
-
Niezaprzeczalną ”zaletą” tych ciasteczek, jest ich lekkość. Można sporo zjeść . No a oprócz tego, są baardzo dobre . Wczoraj był trzeci etap tyndalizacji, ale nie wiem kiedy słoik otworzę, bo innych wyrobów jest trochę . Spodobały mi się te konserwy słoikowe. Nie wiem, czy nie skończy się ręczną zamykarką do puszek, tylko może trochę poczekam z tematem, aż kurz całkiem opadnie . Fajnie byłoby mieć jakiś mały, zgrabny komplecik zamykarka – szybkowar. Ale jeszcze pomyślę, czy na pewno mi to do szczęścia jest potrzebne .
-
Aguszko i Karolu . Dziękujemy za przepiękną kartę z życzeniami i opłatkiem. Wam również życzymy samych szczęśliwych chwil na Święta i w całym Nowym Roku !!! Serdecznie Was pozdrawiamy. Hania i Radek.
-
W sobotę takie ciasteczka jedliśmy . Przypomniały się dawne czasy. Te były z kminkiem. Najlepsze na ciepło . Ponieważ „wyszły” mi wszystkie słoiki, to zawieszam robotę na czas Świąt, Nowego Roku i pewnie zimy . Tutaj karkówka z pieprzem, czosnkiem, majerankiem, smalcem i odrobiną żelatyny. Teraz już w garnku.