-
Postów
3 380 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Radek.
-
Brawo Reniu. Gratulacje
-
-
Skóry napełniam ręcznie, stopniowo mocno ubijając mięso, tak żeby nie było pustych przestrzeni. Sprawdzi się łyżka. Wystarczy że użyjesz tylko sitka 18 mm i dobrze sprasujesz, Oczywiście mówię tu o mojej wersji rozdrobnienia. Efekt jak na fotkach. Warto zrobić. Nie bez powodu w rodzinie nazywana „Królową wędzarni”
-
Dzięki Przepis zawdzięczamy Beiotowi, który podał go na forum Ja przepis trochę zmodyfikowałem, więc moja to bardziej "Golonka faszerowana", niż Rolada Lazdijajska.
-
Nie stracony. Roboty ubywa No co Ty. Nogami, to ja już chyba ze trzy lata nie depczę Teraz mamy PRZYRZĄD Kilkanaście lat kupujemy w tym samym miejscu. Zawsze bardzo dobra W tym roku 3 zł/kg. A wystrugałem go w swoim warsztaciku, z tego co akurat było pod ręką Już można jeść
-
W tym roku skromne 2 woreczki, bo tyle nam wystarczy - z nawiązką Kapusta już zakiszona. Golonki będę parzył jeszcze około 3 godzin. Wyjdzie prawie 7 h. To będzie długi dzień...
-
Bardzo ładna goloneczka Spróbuj wydłużyć czas parzenia do 6 godzin i zwiększ temp. do 82/85 stopni C. Takie kilogramowe, parzę nawet około 6,5h.
-
-
-
Wystartowałem dzisiaj przed 4. W wędzarni Rolady Lazdijajskie, czyli golonki faszerowane. Wędzenie / parzenie, zajmie około 15 godzin. Potem na noc pod prasę i rano jemy Robota nieskomplikowana, ale czasochłonna. Wszystko co dobre, swego wymaga To będzie pracowity dzień, bo jeszcze jedziemy po kapustę do kiszenia.
-
O Fuecie jest kilka postów, zaczynając od nr 2736 z dn. 27.12.2020 r. Zapiski w zeszycie mam dosyć szczegółowe, więc jeśli czegoś tu nie ma, to pytaj. Tak się prezentował na talerzu, blisko cztery lata temu. Rodzina pamięta ten smak i proszą o powtórkę. Więc czemu nie...
-
Poszukam, ale wiem że końcowego pomiaru pH nie będę miał, bo tego nie robiłem. Pehametr mam z sondą do fermentacji. Fotki z przekrojem Fuetu powinienem gdzieś znaleźć. Dzięki Halinko Pozdrawiam
-
Trzeba kierować się ku Tatrom. Potem po zapachu z wędzarni. To tu, gdzie jest święty spokój Dzięki Piec chlebowy też piękny Już można jeść
-
Dzięki Po robocie. Sparzone już na kijach w spiżarni. Podpiekane odpoczywają do wieczora w wędzarni. Jutro będzie można jeść
-
Fajny patent, ale ja już zostanę przy sznurkach. Czasem wieszam na dwóch, jak płat szeroki Jeszcze z pól godzinki i do gara, a kilka sztuk podpiekę
-
Puszka zaraz będzie wykończona Sprawdziłem, że jeszcze kilka mam Dzisiaj boczki. Kilka podpiekę, a reszta będzie parzona.
-
-
Dzięki. U nas kilka pigwowców rośnie „samopas” w zakamarkach i ciężko się do nich dobrać. Ale na zimę zawsze zbierzemy i jeszcze jest się czym podzielić. Pozdrawiamy Ciebie i Beatkę Zbiory miałeś imponujące U nas się uchowały troszkę dłużej, ale co do ilości, to my jesteśmy detaliści
-
I po ogórkach. Tak długiego sezonu jeszcze nie mieliśmy. Przez zimne czerwcowe noce miały ciężki start, ale później wynagrodziły plonem. Owoce pigwowca (różne) też już zebrane. Teoretycznie mogły powisieć do przymrozków. A do śniadania były obwarzanki
-
-
Dziękuję za dobre słowo A co do tych sznurków, to powód jest prozaiczny. Łatwiej mi jest wyciągać z gara po parzeniu Już można jeść
-
Dzisiaj w wędzarni szynki. Przy okazji, jak zwykle szynka prasowana. Mało roboty, a jedno peklowanie.
-
I na pewno pycha A ja dodam, bo co kto lubi Tak to trzeba robić