W końcu się uporałem z nową zabawką . Ponad dwa i pół miesiąca bębnię w gruszkę Zaczęło się niewinnie od bardzo prostej platformy. Po jednym dniu stwierdziłem, że gruszka od tego czarnego paździerza słabo się odbija. W komplecie był jeszcze ten czarny uchwyt, który też się do niczego nie nadaje. Wymieniłem uchwyt i platformę, na deskę od szynki z nogą, bo i tak na razie robię . Za dwa dni strzelił pęcherz w gruszce. Kupiłem drugą. W tej po paru dniach puściły szwy .Widziałem te droższe gruszki, ale pomyślałem, że trzeba być walniętym, żeby tyle zapłacić za gruszkę. Chyba miałem rację . Finał taki, że mam trzy te „lepsze” gruszki, a czwarta w drodze. Nieodparcie przychodzą na myśl jakość chińskich maszynek.... Platforma trochę ewoluowała i teraz wygląda tak. Nie spocznę, puki nie powtórzę... http://www.youtube.com/watch?v=KM3jdLXF18c Odjechałem totalnie. W krótkich przerwach od speed baga, skręcę jakieś kiełbaski i dalej bębnię Teraz czekam na przesyłkę zza wody, bo niestety w europie niektóre rzeczy są nie do kupienia. No to lecę. Na gruszkę .