Sylwek, "kwas" to inaczej infekcja http://www.wolczaska.pl/Infekcje.pdf za http://www.browamator.pl/lista.php?grupa_p=13&menu_pwd[163923]=%2F3&sbl=&sess_id=34600099130 Dlaczego piwo domowe może leżakować nawet kilka lat, a piwo "z fabryki" kilka miesięcy mimo, że jest pasteryzowane? Jeżeli to zasługa drożdży, to dlaczego browary pasteryzują piwo skoro takie domowe niepasteryzowane ma dłuższy termin przydatności ?Browary przemysłowe dają powiedzmy roczny termin przydatności do spożycia dla swoich produktów nie dlatego, że boją się o jego bezpieczeństwo mikrobiologiczne. Chodzi o nieuchronne załamanie się układu koloidalnego jakim jest piwo i pojawienie się w butelce trwałego zmętnienia / osadu, nieakceptowalnego dla przeciętnych konsumentów. Ten osad to kompleksy garbnikowo-białkowe, bo komórki drożdżowe zostały usunięte z piwa już wcześniej, przed rozlewem podczas filtracji. Nas taka perspektywa w ogóle "nie rusza", bo nasze piwa, refermentowane w butelce, od samego początku zawierają osad. Obecność żywych drożdży w butelce domowego, niepasteryzowanego piwa stanowi dobrą ochronę przed tego piwa utlenieniem tlenem dyfundującym zwolna przez kapsel. Z drugiej strony ich obecność w butelce prowadzi z czasem (nawet cudowne drożdże umierają) do pojawienia się niekorzystnych posmaków będących skutkiem tzw. autolizy martwych komórek drożdżowych.(AS)