Swoją drogą, to przed ociekaniem sprawdziłem na słoność w ten sposób, że odciąłem kawałek i zjadłem :)Moim zdaniem, było ok.Później już to ok nie było ale moczeniem szybko to zmieniłem (w 40 stopniach, 2h, rada jednego z forumowiczów). Widzisz, moim zdaniem stało się to co napisałem wcześniej, podczas wędzenia i pieczenia ubyło sporo masy wędzonek i wzrosła słoność, jeżeli tak wędzone i pieczone wędzonki smakują Ci to uwzględnij ten aspekt przy następnym peklowaniu a będzie dobrze, czego życzę Na forum chyba nie znajdziesz człeka który błędów by nie popełnił, lecz dzięki innym problemy zostały rozwiązane, a dzisiaj wielu z nich jest autorytetem dla innych ponieważ miesięcznie przerabiają tyle, ile inni w ciągu dwóch lat, a to skutkuje bardzo dużym doświadczeniem którym to dzielą się na forum, dzięki temu ja sam, wiele razy uniknąłem błędów.... a dzisiaj, na przestrzeni kilku lat, poznawszy swoją wędzarnie (jest to bardzo ważne!!!) poznawszy smaki rodziny i znajomych cieszę się gdy widzę ich zadowolone miny i roześmiane gęby gdy wcinają to co ja zrobiłem, a zrobiłem dzięki pomocy wielu ludzi z tego forum..... także ArkadyFF, pytaj, słuchaj i wyciągaj właściwe wnioski a będziesz Pan zadowolony Fajnie by było abyś zamieścił zdjęcia przed wędzeniem, i po wędzeniu, wówczas usłyszysz co robisz dobrze, a być może i źle.... dzięki temu prawie bezstresowo przejdziesz okres nauki peklowania, ewentualnego moczenia, osadzania, ociekania jak i wędzenia.