I przyszedł czas na kolejne trzecie (dopiero) wędzenie. Do peklowania poszło 5 szynek o wagach od 0,9 kg do 1,2 kg, 2 kg schabu karkowego i 1,5 kg polędwicy wieprzowej. Peklowane przez 7 dni wg tabeli Dziadka. W piątek po powrocie do domu z 5 rocznicy ślubu mojej córki, wyjęcie z zalewy, ociekanie, po trzech godzinach sznurowanie i na strych (temp ok 7 -9 *C). W sobotę rano rozgrzewanie wędzarki.. koszmar, zimno, wiatr jak halny i w głowie pozostałości wczorajszego dnia, ale po ok 2 godz temp przy otwartej beczce ok 40 *C
Osuszanie w wedzarni wędzonek przez ok 45 min, i podniesienie temp do 50*C, po godzinie wędzenia na góre na kije położyłem kratkę z przygotowanymi wcześniej wg przepisu Dziadka ćwiartkami z kurczaka. po kolejnych 2 godz podniosłem temp do 60 *C, i po 30 min wyjęcie kurczaka
i
I kolejne 30 min w temp 60-65 *C i czas na wyjęcie i parzenie wędzonek.
Po parzeniu schłodzenie zimną wodą i na strych do ostygnięcia, Rano rozkroiłem baleron, soczysty, miękki i :thumbsup:
Reszta wisiała na strychu do dzisiejszego rana, niestety zanim wróciłem do domu moja LP podzieliła wędzonki i popakowała w folię i do zamrażalki, pozostało tylko do bieżącej konsumpcji i zrobienia zdjęcia: